„SwissLeaks” - takim kryptonimem francuski dziennik Le Monde opatrzył gigantyczną aferę o ogólnoświatowym wymiarze związaną z ucieczką przed fiskusem do banku HSBC w Szwajcarii. Nazwiska klientów znalazły się na pendrivie dostarczonym do redakcji gazety.

100 tysięcy indywidualnych klientów, dwadzieścia tysięcy firm i ogromna suma 180-ciu miliardów euro - to dane dotyczące finansowych operacji umożliwiających uchronienie części zarobków przed urzędem skarbowym. Na liście obok aktorów, projektantów mody, ludzi show-biznesu, słynnych gwiazd boiska i estrady, wziętych chirurgów i zarabiających krocie adwokatów znaleźli się też terroryści, handlarze narkotykami i osoby z półświatka zorganizowanej przestępczości. Obok amerykańskiego aktora Johna Malkowicza i francuskiego komika Gada Elmaleha widnieje także król Maroka Mohamed VI. A sprawa dotyczy tylko jednego roku.

Wszystko to ujawnił były pracownik brytyjskiego banku, zatrudniony w jego szwajcarskiej filii, francuski informatyk, który wykradł dane, przekazując je francuskiemu fiskusowi. Le Monde, który otrzymał te informacje, pisze także, że bank lokował część pieniędzy swoich klientów w państwach uznawanych za raje podatkowe. Dochodzenie przekraczało możliwości jednej gazety i wzięło w nim udział ponad 150-ciu dziennikarzy z 47 państw pracujący dla 55 mediów.