Centra handlowe na dobre wyszły z dołka po pandemii. Zamiast zapowiadanego zwijania się sektora, na rynku będą się pojawiać w kolejnych miesiącach nowe inwestycje

Czerwiec był czwartym miesiącem z rzędu, w którym odwiedzalność galerii i parków handlowych utrzymała się powyżej poziomu sprzed pandemii - o 1,4 proc. - wynika z danych Polskiej Rady Centrów Handlowych. Ale nie to najbardziej cieszy handel. Dla zarządów obiektów i najemców najważniejsze są obroty. A te, począwszy od marca, nie tylko są co miesiąc wyższe w porównaniu z okresem sprzed pandemii, lecz także rośnie ich dynamika. W kwietniu, jak wynika z najnowszych danych PRCH, obroty wzrosły w porównaniu z 2019 r. o 13,4 proc., a w maju - o 21,9 proc.
Zdaniem ekspertów w dużej mierze wzrosty są oczywiście wynikiem inflacji. Ale nie do końca, bo wzrost obrotów w maju przewyższa dane inflacyjne. Większa sprzedaż to też zasługa napływu nowych konsumentów z Ukrainy. Stąd bardzo wysoki, 67-proc. wzrost obrotów w kategorii żywność w galeriach. Nie bez znaczenia jest też to, że w sezonie wiosenno-letnim mamy większą skłonność do wydawania pieniędzy. A w tym roku jest ona spotęgowana odłożonym podczas pandemii popytem i ciągłym wzrostem cen, który rodzi obawy, że za parę miesięcy będzie jeszcze drożej, więc nie ma co odkładać zakupów. Najnowsze dane potwierdzają, że klienci wrócili do zwyczajów zakupowych sprzed pandemii. Ale i do przyzwyczajeń, o czym z kolei świadczy 34-proc. wzrost obrotów w gastronomii ulokowanej w centrach handlowych. To pokazuje, że klienci spragnieni kontaktów z innymi wrócili do spędzania wolnego czasu w galeriach. - To pozwala optymistycznie oceniać możliwości wzrostu w branży - mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych.
Najwięcej powodów do zadowolenia mają największe galerie handlowe, czyli te o powierzchni powyżej 60 tys. mkw. Tu obroty wzrosły o 29,2 proc. w porównaniu z majem 2019 r. W dużych obiektach - 40-60 tys. mkw. - o 17,9, w średnich (20-40 tys. mkw.) o 15 proc., a w najmniejszych (5-20 tys. mkw.) o 14,6 proc.
- Pierwsze półrocze tego roku było dobrym czasem dla naszych obiektów, z największymi wzrostami wartości sprzedaży w maju i czerwcu, sięgającymi 13 proc. w porównaniu z 2019 r., który był mocnym okresem w handlu. Możemy dzisiaj mówić o stabilnym trendzie wzrostowym - zapewnia Natalia Wiśniewska, marketing manager NEINVER w Polsce.
Podobnie mówi Jakub Jarczewski, rzecznik prasowy Metro Properties, operatora centrów M1, zaznaczając, że wzrost zainteresowania zakupami pojawił się niemal z miesiąca na miesiąc, i jest to trend widoczny w całej branży. - Wzrost liczby klientów w centrach M1 w czerwcu, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wyniósł 8 proc. Wyraźnie zwiększyły się również obroty - potwierdza Jakub Jarczewski.
To, jak długo utrzyma się ten trend, zależy, zdaniem ekspertów, od tego, co wydarzy się jesienią. - Jeśli zostaną wprowadzone ograniczenia związane z pandemią, to z pewnością zmianę zachowań konsumenckich odczuje cała branża - zauważa Natalia Wiśniewska. Jakub Jarczewski uważa jednak, że spadki liczby klientów nie powinny być tak dotkliwe jak w 2021 r.
Ale jest i druga strona medalu. Wraz z tym, jak zyskuje handel tradycyjny, traci sprzedaż online. Jak wynika z danych GUS, dziś jej udział w całej sprzedaży detalicznej to 8,9 proc., podczas gdy w styczniu było to jeszcze 11 proc. Duże sieci handlowe potwierdzają, że w tym roku mamy do czynienia ze stopniowym powracaniem do zakupów w sklepach tradycyjnych. Dlatego firmy stawiają dziś na model sprzedaży wielokanałowej, czyli traktują kanał online i offline komplementarnie. Jak komentuje LPP, w przypadku tej firmy oznacza to rozwój e-commerce przy jednoczesnej realizacji planów powiększania powierzchni handlowej w kanale tradycyjnym.
- Zmiany zachodzące w handlu są wypadkową nie tylko sytuacji ekonomicznej lub czynników geopolitycznych, to także postępująca ewolucja oczekiwań i wartości konsumentów. Na obecne trendy wpływają nowe priorytety i przekonania przedstawicieli pokolenia Y i Z, zmiana trybu pracy osób czynnych zawodowo, większa otwartość na innowacje i gotowość do korzystania z e-commerce także przez seniorów - wyjaśnia Justyna Torres z Carrefour Italia, członkini rady programowej Commerce Transformation Days.
Dlatego choć zainteresowanie sprzedażą internetową w ostatnim czasie nieco osłabło, to będzie ona dalej się rozwijała. Jak zauważa Damian Kołata, partner Cushman & Wakefield, polski rynek sprzedaży online jest wciąż rynkiem młodym i niedojrzałym, nie ma więc przesłanek ku ewentualnym prognozom spowolnienia tego sektora. Według wielu badań w 2025 r. jego wartość wynieść może pomiędzy 160 mld zł a 250 mld zł.
Podobnie jak centra handlowe, którym podczas pandemii wróżono raczej zwijanie działalności niż dalszy rozwój. Teorie o zmierzchu handlu stacjonarnego okazały się jednak zupełnie nietrafione. Na rynek wrócili inwestorzy. W II kw. roku powstało 100 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej, a w I kw. - 30 tys. - wynika z danych Cushman Wakefield. Do tego na koniec czerwca w budowie było 400 tys. mkw. powierzchni handlowej. Oznacza to 29 nowych obiektów. To więcej niż przed rokiem oraz niemal tyle samo co przed pandemią, kiedy w budowie było 477 tys. mkw. ©℗
ikona lupy />
ikona lupy />
Rynek centrów handlowych ciągle w górę / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe