„Zawsze możecie liczyć na rząd” – tak brzmi oficjalne przesłanie Ewy Kopacz do przedsiębiorców. Odkąd została premierem, powtarzała je kilkukrotnie. Niestety, szefowie i urzędnicy resortów wsparciem biznesu nie zawracają sobie głowy. Prezentujemy przykłady z ostatnich dni, które obrazują realny stosunek rządu do polskich firm. Pierwszy dotyczy problemu związanego z interpretacją niemieckich przepisów o płacy minimalnej, drugi zaś – certyfikatów dla firm z branży chłodniczej.
19 grudnia polski MSZ poprosił Ambasadę RFN w Warszawie o informacje w sprawie zakresu stosowania ustawy o płacy minimalnej, szczególnie w odniesieniu do międzynarodowego przewozu drogowego towarów (zgodnie z prawem federalnym 8,5 euro należy się każdemu wykonującemu pracę na terenie Niemiec, niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi zatrudniająca go firma. Za złamanie przepisów grozi kara 500 tys. euro). Odpowiedź z ambasady przyszła do MSZ 8 stycznia, a ten rozesłał ją do innych resortów. Ale do wczoraj, tj. 13 stycznia, żadne ministerstwo nie raczyło poinformować o tym najbardziej zainteresowanych, czyli przedsiębiorców.