Krajowi producenci postanowili w odwecie walczyć z czeskimi produktami na naszym rynku. W internecie dołączyć można do akcji "Ahoj, sami wypijcie swoje czeskie piwo". Współorganizuje ją Michał Cieślak z Komitetu Protestacyjnego Rolników i Producentów Wieprzowiny: Jak twierdzi, akcja nie ma do końca poważnego charakteru.
Problem, który porusza jest natomiast bardzo poważny. Podkreśla, że żaden kraj Unii nie jest upoważniony do wprowadzania dodatkowych obostrzeń względem artykułów importowanych z innego kraju członkowskiego. Akcję w internecie popiera już kilkaset osób.
Oprócz żywności, bojkotowany ma być także czeski sprzęt rolniczy. Od dekad popularne są w Polsce tamtejsze ciągniki marki "Zetor". "Przyszłość nie musi jednak należeć do nich" - twierdzi Wiesław Anders z Pomorskich Związków Zawodowych Rolników. Planowana jest akcja informacyjna promująca zakup pojazdów rolniczych z innych krajów. Anders dodaje, że i bez niej młode pokolenie producentów stawia na inne maszyny: amerykańskie "John Deere" czy "New Holland", włosko-niemieckie "Deutz-Fahr" czy niemieckie "Claas". Dodatkowo rośnie zainteresowanie reaktywowanym polskim "Ursusem".
Polska eksportuje do Czech trzy razy więcej, niż importuje.