Takie postępowanie jest ze strony Czechów złamaniem unijnego prawa. Polscy producenci żywności chcą interwencji rządu w Brukseli. Mimo to minister rolnictwa nie przewiduje działań prawnych i słania oficjalnych pism. Jak mówi, zaognianie sytuacji mogłoby się źle odbić na naszym eksporcie do Czech, które są trzecim co do wielkości odbiorcą polskiej żywności. Marek Sawicki dodaje, że nadmiar dyskusji wokół tej sprawy może spowodować negatywne reakcje wśród czeskich konsumentów.
Marek Sawicki zaznaczył, że według posiadanych przez niego informacji czeskie zarządzenie tak naprawdę nie było realizowane przez tamtejsze służby inspekcyjne.