Wyobraźmy sobie, że rząd zdecydował zwiększyć zakupy dóbr i usług. Każda wydana na ten cel złotówka będzie czyimś dochodem i posłuży mu do sfinansowania nowych wydatków. W efekcie produkt krajowy brutto wzrośnie więcej niż o wielkość, o którą rząd zwiększył swoje zakupy.
Wyobraźmy sobie, że rząd zdecydował zwiększyć zakupy dóbr i usług. Każda wydana na ten cel złotówka będzie czyimś dochodem i posłuży mu do sfinansowania nowych wydatków. W efekcie produkt krajowy brutto wzrośnie więcej niż o wielkość, o którą rząd zwiększył swoje zakupy.
Ten stosunek dwóch wielkości nazywamy mnożnikiem wydatków rządowych. Jak duży ten mnożnik jest zazwyczaj? Czy przekracza jedność (rządowe zakupy stymulują popyt sektora prywatnego)? A może wbrew temu, czego zazwyczaj uczą się studenci na pierwszych zajęciach z makroekonomii, jednak nie przekracza?
Odpowiedź na te pytania nie jest łatwa. Przede wszystkim należy pamiętać, że decyzja o zwiększeniu zakupów może zostać podjęta w celu przeciwdziałania recesji. Dlatego by faktycznie zmierzyć wpływ wydatków rządowych na PKB, musimy patrzeć na ich zmiany niezależne od stanu gospodarki. Inny problem z pomiarem mnożnika związany jest z tym, że między podpisaniem kontraktu na zakup nowych czołgów czy budowę autostrad a faktycznym wydaniem na nie środków z budżetu zazwyczaj mija sporo czasu. Jeśli konsumpcja i inwestycje sektora prywatnego ulegną zmianie, zanim wydatki rządu pojawią się w rachunkach narodowych, to w konsekwencji mnożnik może zostać błędnie zmierzony.
Rozwiązane tych problemów zasugerowała Valerie Ramey (Uniwersytet Kalifornijski w San Diego) w 2009 r. Ramey zbadała, jak zmieniały się oczekiwane wydatki na armię w USA. Zmierzyła je dzięki analizie doniesień prasowych o tym, jakie kontrakty zostaną prawdopodobnie podpisane. Nakłady na zbrojenia nie powinny zależeć od kondycji gospodarki, ulegają zmianie głównie pod wpływem wydarzeń politycznych. Niestety, wadą tego podejścia jest to, że patrząc tylko na ten typ zakupów, niewiele będziemy w stanie powiedzieć o skutkach wydatków na infrastrukturę i podobnych. Robert Barro (Uniwersytet Harvarda) i jego doktorant Charles Redlick w artykule z 2011 r. wykorzystali dane Ramey o zmianach oczekiwanych wydatków na zbrojenia do zmierzenia mnożników dla USA w latach 1939–2006. Oszacowali średnią zmianę PKB w ciągu roku towarzyszącą zmianie faktycznych nakładów na obronność przy założeniu, że oczekiwane wydatki na zbrojenia i podatki pozostaną stałe. Z ich badania wynika, że zmiana PKB wynosi jedynie około połowy wzrostu wydatków na obronność. Mnożnik był zatem dużo mniejszy niż jedność. Wynikało to ze spadku prywatnych inwestycji w odpowiedzi na wzrost nakładów na obronność.
Valerie Ramey i Sarah Zubairy (Texas A&M University) w pracy opublikowanej w 2018 r. zbadały, czy wielkość mnożnika zależy od kondycji gospodarki. Można przypuszczać, że kiedy bezrobocie jest wysokie i dostępne są wolne moce produkcyjne, rząd będzie w stanie skuteczniej pobudzić aktywność gospodarczą. Aby zweryfikować tę hipotezę, autorki wykorzystały dane z USA dla lat 1899–2015. Ich metoda była inna niż Barro i Redlicka. Ramey i Zubairy wpierw oszacowały, jak nagła zmiana oczekiwanych wydatków na zbrojenia wpływa na faktyczny ich poziom oraz na PKB. Mnożnik obliczyły poprzez zsumowanie zmian PKB i podzielenie przez zsumowane zmiany faktycznych nakładów na zbrojenia. W przypadku takiego sposobu pomiaru mnożnika wiele zależy od rozpatrywanego horyzontu czasowego. Jeżeli wpływ zakupów rządowych na PKB materializuje się, zanim te wydatki faktycznie pojawią się w rachunkach narodowych, to mnożniki będą wyższe w perspektywie roku niż dwóch lat. Niezależnie od długości horyzontu oszacowania Ramey i Zubairy były znacznie poniżej jedności i wynosiły ok. 0,3 w okresach niskiego bezrobocia,a sięgały 0,7, kiedy bezrobocie było wysokie. A zatem faktycznie jest różnica w wielkości mnożnika, ale wynika ona raczej z wyjątkowo niskiej jego wielkości w okresach, kiedy brak wolnych mocy produkcyjnych.
Przeczytałeś ten artykuł, zapraszamy do udziału w badaniu
Teoria ekonomii wskazuje na inny ważny czynnik, który ma wpływ na mnożnik wydatków rządowych – politykę pieniężną. Jeśli bank centralny utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie, to wydatki rządowe powinny silniej pobudzać gospodarkę. Fed nie zmieniał stóp procentowych (bo nie mógł ich obniżyć poniżej zera lub nie chciał) w latach 1931–1951 oraz 2008–2015. Ramey i Zubairy sprawdziły i tę hipotezę. Wyniki nie są jednoznaczne. Wielkość mnożników okazuje się zależeć od tego, czy uwzględnimy lata II wojny światowej. Jeśli tak, nie ma dowodu na to, żeby mnożniki były wyższe. Jeśli nie – sięgają poziomu 1,4. Dlaczego? Lata wojny to czas kontroli cen i płac oraz racjonowania dóbr, trudno zatem oczekiwać, by zbrojenia pobudzały wtedy prywatną konsumpcję i inwestycje. ©℗
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama