Przedsiębiorcy są bardzo świadomi trwającej i niezwykle dynamicznej zmiany związanej z cyfryzacją i to nie tylko swoich firm, ale całych gałęzi gospodarki. Zwłaszcza teraz, w wyniku agresji Rosji na Ukrainę zaczyna dominować świadomość wykorzystania technologii związanych z rozwiązaniami i narzędziami opartymi na chmurze obliczeniowej.

Nie bez znaczenie jest także komunikacja ze strony dostawców technologii. Dotyczy ona również skali inwestycji na te rozwiązania oraz podkreślanie ich cyberbezpieczeństwa.
Co zrobić, żeby nasze firmowe inwestycje w technologie przekładały się na wyniki finansowe już teraz, i jak powinny wpłynąć na budowanie przewagi konkurencyjnej? Proponuję kilka rozwiązań, które przybliżą tę problematykę.
Oczywiście nie ma co kryć, że jeśli chce się być liderem branży lub sektora, wydatki na cyfryzację i technologie są konieczne. Problem polega m.in. na tym, że wiele z bieżących inwestycji w technologię służy obecnie dogonieniu pewnych fundamentów cyfrowych XXI w. Choć, jak wynika z badań PwC, znaczna część szefów firm traktuje inwestycję w rozwiązania chmurowe jako element realizacji strategii i pewną platformę do dalszego rozwoju i innowacji, to często nie idzie to w parze ze zwrotem nakładów. Do tego potrzebna jest zmiana sposobu rozumowania oraz, co istotne, aktywna operacjonalizacja strategii. Możemy zacząć od małego kroku – krytycznej oceny każdej dużej inwestycji technologicznej. Co, jeśli okaże się, że mamy mniej czasu na realizację? Co, jeśli dostawca nie będzie w stanie dostarczyć nam wystarczających zasobów informatycznych w związku z coraz powszechniejszymi wyzwaniami logistycznymi czy zaburzeniami łańcucha dostaw producentów sprzętu IT? Czy mamy właściwy zespół do takiego projektu? Czy nasza firma jest w stanie dostosować się do nowej technologii? Jakie efekty finansowe spodziewamy się uzyskać? Albo, co będzie, jeśli tej inwestycji nie zrobimy, oraz co możemy uzyskać, gdy się jej podejmiemy? Jak realny jest oczekiwany efekt biznesowy? Szukanie odpowiedzi na takie pytanie pomoże nam dostosować planowane wydatki inwestycyjne – czasami je zwiększyć, czasami zredukować. Moją ulubioną historią jest reakcja sponsora projektu, w którym efekt biznesowy przerósł oczekiwania. W skrócie powiedział on „musimy zrobić coś z tymi wynikami, bo są za dobre i gdy mój szef je zobaczy, to będę miał problemy…”. Współczesna technologia umożliwiająca skalowalność oraz personalizację na poziomie pojedynczej osoby umożliwia osiąganie wyników, które trudno zaprojektować na początku drogi. Szybkość wprowadzania zmian poprzez zastosowanie technologii chmurowych jest nieporównywalna z sytuacją sprzed 10 lat. Tak zwany business case pod nowe inwestycje w technologie coraz częściej jest sporządzany w biznesie, a nie w działach technologicznych. To właśnie osiąganie lepszych wyników jest naszym celem i na tym powinniśmy się skupić. Traktując cyfryzację jako środek do osiągania celu, a nie cel sam w sobie, potencjalnie unikniemy nieefektywnych czy często wręcz niepotrzebnych inwestycji.
Sama transformacja cyfrowa obejmuje obecnie bardzo szeroki zakres zarówno w kwestii podejścia do klienta (końcowego i pośredniego), jak i modyfikacji obszaru, który określić możemy pojęciem back office. Firmy w Polsce i w regionie szukają możliwości skalowania i wzrostu efektywności biznesu poprzez kompleksowe wdrażanie technologii, m.in. takich jak systemy ERP, CRM czy marketing automation. Wiele z nich skupia się także na migracji do chmury i przede wszystkim na automatyzacji procesów. Oznacza to rosnące potrzeby wsparcia dla przedsiębiorców. My sami w PwC mocno się zmieniamy, a poza interdyscyplinarną kompleksowością naszych ekspertów istotnie zwiększamy udział technologii. Już dziś na ok. 6,5 tys. osób w spółkach naszej firmy w Polsce prawie 1,5 tys. to osoby z zespołów technologicznych.
Z rozwiązań, po które należy sięgać w kontekście inwestycji, warto wspomnieć m.in. łączenie i synergię technologii – budowę platformy technologicznej w organizacji, której jednym z efektów będzie uzyskanie zróżnicowanych i transparentnych wyników. To unikanie pewnego rodzaju wyspowości wdrożeń czy właśnie wyspowego podejścia przyniesie relatywnie szybko dodatkowy efekt – lepszą i skuteczniejsza adaptację w organizacji oraz ułatwi akceptację przez pracowników zmiany. Udzielenie sobie odpowiedzi na pytania, jaką wartość tworzymy dla klienta, w jakich konkretnych obszarach powinniśmy skorzystać z rozwiązań technologicznych, a jakie pozwolą nam się odróżnić od konkurencji, pomoże nam w określeniu priorytetów i punktów wspólnych w cyfrowej transformacji. Warto też dostosować inwestycje technologiczne do rzeczywistych potrzeb. Być może nie musimy wdrażać kompleksowego systemu od nowa, a wystarczy poddać automatyzacji pewne procesy dostępne w ramach wykorzystywanych platform? Realizując politykę przemyślanych, małych kroków w poszczególnych obszarach, łatwiej i taniej będziemy w stanie przeprowadzić w przyszłości kompleksową digitalizację przedsiębiorstwa, a tylko taka może zagwarantować oczekiwany efekt biznesowy. Zresztą często nie musimy sięgać po zupełnie nowe rozwiązania – wystarczy dostosować posiadane narzędzia bądź technologie opracowane przez innych, zwłaszcza jeśli należą do tego samego technologicznego środowiska. Wprowadzamy innowacje tam, gdzie to faktycznie przełoży się na zróżnicowanie konkurencyjne i stworzy dodatkową wartość dla klientów. Kluczowe jest zaangażowanie ludzi w proces transformacji cyfrowej. Obecnie nie mówimy już o zarządzaniu zmianą jako kluczowym elementem sukcesu. Teraz kluczowa jest gotowość ludzi do adaptacji do nowej technologii. Uwzględnienie tego będzie prawdopodobnie najbardziej wymagającym i czasochłonnym processem digitalizacji, ale jednocześnie najistotniejszym i dającym realne przełożenie na efekty. Motywując pracowników do poznawania nowych technologii i do zmiany sposobu, w jakim pracują poprzez dostosowanie się do • ich, zwiększamy szanse na sukces i efekt biznesowy. A świadomość efektów pozwoli w większym stopniu utożsamiać się z celami firmy i stać się ambasadorami naszej organizacji na zewnątrz, jak i samej technologii oraz całej cyfryzacji już wewnątrz.
Ostatnie tygodnie pokazują, że organizacje powinny być także możliwie dobrze przygotowane na to, czego nie da się przewidzieć. Także i tu odpowiednio zaprojektowana i skonfigurowana technologia jest w stanie zarządzać ryzykami, m.in. gwarantując możliwość potencjalnie szybkiego wyskalowania biznesu. Chodzi o wykorzystanie m.in. dedykowanych rozwiązań, które wręcz zostały stworzone albo są udostępnione przez dostawców chmury, by to umożliwić. Wcześniej wyzwaniem były rozerwane łańcuchy dostaw, opóźnienia, czy niedostępność sprzętu, co z kolei ograniczało uruchamianie nowych usług w organizacji czy też mogło ograniczać skalę działania. Teraz dochodzą czynniki wręcz determinujące potencjalne zachowanie ciągłości biznesu. Także i tu chmura umożliwić może szybką zmianę sposobu dostarczania i wykorzystywania zasobów IT, a przede wszystkim rozwiązań biznesowych na nich opartych, dla organizacji i jej klientów. Lepiej, szybciej, bezpieczniej. Nigdy wcześniej nie miało to takiego znaczenia, nigdy wcześniej świat nie mówił sprawdzam technologii w takim zakresie, jak teraz.