Udział szarej strefy w polskiej gospodarce to 18,9 proc., o 0,6 pkt proc. więcej niż w 2021 r. - wynika z najnowszych danych Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. Szacuje on, że do końca roku może się zwiększyć nawet do 19,4 proc.
Jak tłumaczą eksperci, wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję poważnie zachwiały relacjami gospodarczymi w Europie. Przyjmowanie przez Polskę ogromnej liczby uchodźców oznacza poważne wyzwania dla polityki społecznej i jej finansowania. Do tego rosną koszty prowadzenia działalności w związku z podwyżkami energii, surowców i płac. - Obok obciążeń podatkowych, administracyjnych, małej przejrzystości prawa czy wymogów do spełnienia, jak choćby tych w zakresie ochrony środowiska, są to czynniki, dla których firmy wolą przenieść biznes do podziemia. W celu szukania oszczędności - mówi Krzysztof Łapiński, wiceprezes IPAG.
Mamy również do czynienia ze słabszym tempem wzrostu gospodarczego, a także ciągłym negatywnym wpływem pandemii, która sprawia, że służby koncentrują się na zwalczaniu jej skutków, a nie kontrolach legalności działalności. To wszystko zachęca do funkcjonowania w szarej strefie. - Firmy widzą więcej korzyści z pozostania w niej niż z legalizacji biznesu, nawet po uwzględnieniu stopnia ryzyka - dodaje Jacek Fundowicz, wice prezes IPAG.
Pozostało
60%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama