Polskie embargo na paliwa kopalne z Rosji oznaczałoby dla budżetu rosyjskiego straty rzędu kilku lub nawet kilkunastu mld dolarów rocznie - wskazał Polski Instytut Ekonomiczny. Polska nie jest zagrożona skutkami ewentualnych braków dostaw gazu z Rosji - dodał.

Eksperci Instytutu przypomnieli, że zgodnie z zapowiedzianym w środę przez przedstawicieli rządu planem, w maju Polska ma całkowicie zrezygnować z importu rosyjskiego węgla, a do końca tego roku - również z ropy i gazu z Rosji.

"Polskie embargo na paliwa kopalne z Rosji oznaczałoby dla budżetu rosyjskiego straty rzędu kilku lub nawet kilkunastu mld dol. rocznie, a unijne embargo na ropę, gaz i węgiel jeszcze mocniej uderzyłoby w budżet Rosji. W 2021 roku wartość eksportu tych surowców do UE stanowiła ponad 20 proc. budżetu Federacji" - szacuje PIE.

Dodano, że 65 proc. polskiego importu ropy naftowej i produktów ropopochodnych w latach 2019-2020 opierało się na dostawach z Rosji. Samej ropy naftowej sprowadzono ponad 130 mln baryłek w 2019 r. Jednocześnie już od dwóch dekad prowadzony jest proces dywersyfikacji dostaw – zarówno ropy, jak i gazu ziemnego.

Ropę i gaz można sprowadzać z innych kierunków

"Uniezależnienie polskiej energetyki od surowców z Rosji zapewni tworzony od lat system dywersyfikacji dostaw. Już teraz ropa dociera do nas również z Arabii Saudyjskiej, USA, rejonów Morza Północnego, Afryki Zachodniej, dzięki czemu jej import z Rosji spadł w ciągu ostatnich 20 lat o 1/3. Przepustowość gdańskiego Naftoportu była w 2021 r. niewykorzystana w ponad 50 proc., co pozwoli sprowadzać ropę również z innych kierunków" - zauważył kierownik zespołu klimatu i energii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Magdalena Maj.

Dodała, że Polska nie jest też zagrożona skutkami ewentualnych braków dostaw gazu z Rosji.

"Jeszcze w tym roku rozpocznie się transport gazu z Norweskiego Szelfu gazociągiem Baltic Pipe. Polskie magazyny gazu ziemnego po zimie są zapełnione w 65 proc., tj. ponad dwukrotnie więcej niż średnio w Unii, a ich pojemność całkowita jest rozbudowywana i modernizowana. Powiększa się terminal LNG w Świnoujściu, a za kilka lat ma funkcjonować również pływający terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej" - wskazała przedstawicielka Instytutu.

"Australijski węgiel ma wyższą kaloryczność"

Magdalena Maj odnosząc się do krajowych potrzeb w zakresie węgla kamiennego wskazała, że mogą być one pokryte krajowymi źródłami tego surowca, uzupełnionymi węglem kupionym z innych krajów. "Dostawy węgla z Rosji, który w Polsce trafia niemal wyłącznie jako opał dla gospodarstw domowych, można zastąpić węglem z Australii, Kolumbii czy USA. Australijski węgiel ma wyższą kaloryczność, co może ograniczyć ewentualny wzrost cen dla gospodarstw domowych. Dodatkowo, działania mające na celu termomodernizację budynków i wymianę pieców węglowych, będą zmniejszać zapotrzebowanie na węgiel przez gospodarstwa domowe" - wskazała.

PIE dodał, że śladem Polski mogą podążyć pozostałe kraje UE. Unia jest obecnie w 25 proc. zależna od dostaw ropy, paliw stałych i gazu z Rosji.

"Unijne embargo na surowce znacznie uszczupliłoby budżet Rosji, gdyż ich eksport do UE stanowił w 2021 r. ponad 20 proc. budżetu Federacji" - podkreślono.

Przypomniano ponadto, że w niedawno opublikowanym raporcie PIE pokazał, że unijne odejście od paliw kopalnych z Rosji jest możliwe. "Jeszcze w 2022 r. kraje członkowskie mogłyby zmniejszyć import rosyjskiego gazu o 91 proc., dzięki dywersyfikacji, substytucji i redukcji. Dywersyfikacja dostaw ropy z innych źródeł, zakończone sukcesem negocjacje z krajami grupy OPEC, czy przekierowanie łańcuchów dostaw i ograniczanie popytu pozwoliłoby też Unii uniezależnić się od ropy naftowej z Rosji. Tymczasowe zwiększenie produkcji w USA, Australii oraz uwolnienie mocy eksportowych RPA pozwoliłoby natomiast zastąpić rosyjski węgiel" - tłumaczył analityk zespołu klimatu i energii PIE Maciej Miniszewski.

Embargo na rosyjski węgiel

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w środę, że Polska będzie robiła wszystko, by odejść od rosyjskiej ropy do końca roku, i wyraził nadzieję, że w maju uda się zakończyć import węgla z Rosji. Zaapelował też do UE o wprowadzenie podatku od rosyjskich węglowodorów.

Embargo na przywóz i tranzyt węgla z Rosji i Donbasu zakłada projekt ustawy szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego, który w środę rząd przesłał do Sejmu. Projekt zapisów ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego przewiduje też, że w przypadku podejrzenia fałszowania pochodzenia węgla, naczelnik urzędu celno-skarbowego zajmuje ten węgiel na okres niezbędny do zweryfikowania jego pochodzenia. Za naruszenie zakazu grozić ma kara administracyjna do 20 mln zł.

W 2021 r. z Rosji do Polski zaimportowano około 8 mln ton węgla energetycznego, a węgiel z Rosji importowany jest przede wszystkim przez podmioty prywatne i wykorzystywany na zaspokojenie potrzeb gospodarstw domowych, prywatnych przedsiębiorstw oraz małych ciepłowni. Import węgla zostanie zastąpiony przede wszystkim poprzez zwiększenie importu z kierunków zamorskich - wskazano w uzasadnieniu. (PAP)

autor: Michał Boroń