Zmniejszą wydobycie, zwiększą i czy na długo? Im wyższe ceny ropy, tym większe emocje budzą działania OPEC. Organizacja eksporterów ropy może jednak stracić swoją pozycję jeszcze przed 100. urodzinami.

O pozycji na światowym rynku ropy naftowej przesądza geografia. Największe złoża znajdują się na Półwyspie Arabskim oraz w Wenezueli. Znaczne zasoby posiadają także państwa rozległe terytorialnie, takie jak Rosja, Kanada, USA, Chiny, Kazachstan czy Brazylia. Łącznie świat dysponuje ok. 1,7 bln baryłek (jedna liczy 159 litrów). Dla porównania: każdego dnia zużywa się blisko 100 mln baryłek, rocznie około 35 mld. Pozostając w kręgu przybliżonych wyliczeń, przy niezmiennych warunkach zasoby ropy wystarczyłyby zatem ludzkości na mniej niż 50 lat.
Jednak warunki pozostają dalekie od „niezmiennych”, i to zarówno po stronie produkcji, jak i konsumpcji, dlatego tego typu wyliczenia można traktować czysto hipotetycznie.
Gdy ponad 60 lat temu, w 1960 r., założono Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową, OPEC (Organization of the Petroleum Exporting Countries, obecnie z siedzibą w Wiedniu), zmienił się układ sił. Była to odpowiedź na działania firm naftowych, znanych jako Siedem Sióstr, które w 1928 r. zawiązały porozumienie regulujące wydobycie.
OPEC założyły Irak, Kuwejt, Arabia Saudyjska, Iran i Wenezuela, obecnie w skład tej organizacji wchodzą również Algieria, Angola, Gabon, Gwinea Równikowa, Kongo, Libia, Nigeria i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Łącznie kontrolują one ok. 82 proc. udokumentowanych światowych rezerw surowca i 44 proc. produkcji. Uzgodnienia dotyczące wydobycia ropy podejmowane są również w szerszym gronie, OPEC+, czyli dodatkowo m.in. z Rosją.
O ile w oficjalnym globalnym dialogu mówi się o wolnej konkurencji i ściganiu jej naruszeń, tak na rynku ropy globalny kartel pozostaje niewzruszony.
Pozycja OPEC wynika z natury tego surowca. Można go wytwarzać z piasków i łupków bitumicznych albo kerogenu, nie ma to jednak większego znaczenia.
Ropa naftowa, podobnie jak gaz ziemny, była niegdyś morskim planktonem i fitoplanktonem. Najpierw powstawał kerogen, woskowata, nierozpuszczalna substancja. Następnie przekształcił się on w ropę naftową. Natura całego procesu, trwającego miliony lat, w warunkach beztlenowych i pod dużym ciśnieniem powoduje, że jest on nie do odtworzenia w sztucznych warunkach.
Dysponując tak unikalnym zasobem, OPEC wpływa na ceny ropy na całym świecie. Nie obywa się bez zgrzytów, zdarzają się spory i wzajemne oskarżenia o zwiększanie wbrew ustaleniom wydobycia dla dodatkowego zysku. Generalnie jednak kartel działa zgodnie z założeniami. A ci, którzy są poza nim, myślą, jak podważyć jego pozycję.
Do poważnego starcia OPEC vs reszta świata doszło w 1973 r. W odpowiedzi na wojnę Jom Kippur, arabscy członkowie kartelu wprowadzili embargo na eksport ropy do krajów, które poparły Izrael, w tym do Stanów Zjednoczonych. Obok krachu systemu walutowego z Bretton Woods walnie przyczyniło się to do światowego kryzysu gospodarczego lat 70.
W odpowiedzi Stany Zjednoczone oraz inne kraje rozwinięte powołały w 1974 r. Międzynarodową Agencję Energetyczną (MAE) oraz wprowadziły zmiany mające ograniczyć zużycie ropy naftowej. Chodziło m.in. o nową architekturę silników, ograniczenie prędkości na autostradach, zimową zmianę czasu (daylight saving). Jednak kluczowym następstwem kryzysu lat 1973-1974 było utworzenie strategicznych rezerw surowca. Posiadają je wszystkie państwa członkowskie MAE, w tym Polska. Wystarczają one na pokrycie nawet kilkumiesięcznego zapotrzebowania.
W latach 80. przewrót islamistów w Iranie i m.in. wojna Irak-Iran skłoniły firmy energetyczne do wydobycia ropy w złożach Syberii, Alaski, Zatoki Meksykańskiej i Morza Północnego, w tym z wykorzystaniem nowatorskiej wówczas technologii platform wiertniczych. W konsekwencji udział OPEC w światowej produkcji ropy spadł w sześć lat o 20 pkt proc., do 30 proc. w 1985 r.
Ostatnie lata to przede wszystkim szok cenowy i bardzo niskie ceny ropy w roku 2020, co było efektem z jednej strony gwałtownego spadku popytu na skutek pandemii, z drugiej tarć wśród producentów. W efekcie ropa brent kosztowała mniej niż 20 dol. za baryłkę, zaś cena ropy kanadyjskiej lokalnie spadła do zera.
To już jednak przeszłość. W 2021 r. notowania przebiły 90 dol. Oczywiście w tle, poza rosnącą konsumpcją, są decyzje OPEC+.
Widać jednak symptomy zmian na rynku paliw. Chodzi przede wszystkim o rozwój nowych technologii i politykę ochrony środowiska, mającą chronić klimat. Przybywa samochodów elektrycznych, duże nadzieje pokładane są w wodorze. Komisja Europejska ma plan zakazania sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 r. do 2050 r. Unia Europejska ma stać się neutralna emisyjnie. Aktywnie działają producenci paliw. Polskie koncerny paliwowe stają się koncernami multienergetycznymi i również zamierzają osiągnąć zeroemisyjność do 2050 r. Zakłada się, że ropa naftowa będzie bardziej potrzebna w produkcji polimerów niż w transporcie. Polskie koncerny paliwowe rozwijają m.in. infrastrukturę ładowania samochodów elektrycznych, produkcję energii ze źródeł odnawialnych i pracują nad szerszym wykorzystaniem wodoru.
Niewykluczone zatem, że OPEC straci swoją pozycję jeszcze w tym półwieczu. Co w zamian? Jeśli wygrają mechanizmy rynkowe, to przed globalną gospodarką mogą otworzyć się nowe perspektywy. Najlepszym przykładem, do czego prowadzi brak rynku, jest pogrążona w biedzie Wenezuela. Największe szanse na paliwowym rynku XXI w. mogą mieć innowacyjne i przedsiębiorcze kraje, niezależnie od posiadanych złóż. JPO
Rezerwy ropy (mld baryłek) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Partner
foto: materiały prasowe