Już nie farmacja, a branża handlowa wydaje najwięcej na reklamę w prasie, radiu i telewizji. Do zamiany miejsc doszło w 2020 r. W ubiegłym roku dystans między obiema branżami się powiększył. Handel wydał na swoją promocję 6,5 mld zł, o 1,2 mld zł więcej niż przed rokiem. Farmacja zwiększyła budżet o 0,4 mld zł do 5,56 mld zł - wynika z danych opracowanych dla DGP przez firmę Instytut Monitorowania Mediów. To wartości cennikowe, bez rabatów.
Już nie farmacja, a branża handlowa wydaje najwięcej na reklamę w prasie, radiu i telewizji. Do zamiany miejsc doszło w 2020 r. W ubiegłym roku dystans między obiema branżami się powiększył. Handel wydał na swoją promocję 6,5 mld zł, o 1,2 mld zł więcej niż przed rokiem. Farmacja zwiększyła budżet o 0,4 mld zł do 5,56 mld zł - wynika z danych opracowanych dla DGP przez firmę Instytut Monitorowania Mediów. To wartości cennikowe, bez rabatów.
Zdaniem ekspertów ograniczenia w sprzedaży detalicznej wywołane pandemią zaostrzyły walkę o klienta. Po pojawieniu się koronawirusa dało się zauważyć odpływ klientów z wielkopowierzchniowych marketów do małych sklepów, które zyskiwały dzięki lokalizacji. Są blisko domu i nie działają w galeriach handlowych, do których dostęp został znacząco ograniczony. Dla segmentu AGD/RTV pandemia okazała się sezonem żniw. Polacy, przechodząc na zdalną pracę, chcieli doposażyć mieszkania w sprzęt elektroniczny. To wzmogło rywalizację między sklepami i przełożyło się na rynek reklamy.
W ubiegłym roku doszły nowe czynniki zmuszające firmy do zwiększenia wydatków na promocję. Konsumenci zaczęli ostrożniej gospodarować budżetem. Pojawiła się potrzeba zachęcenia ich do zakupów. Inaczej sieci mogłyby nie zrealizować przyjętego planu przychodów.
- W lipcu 2021 r. Biedronka, korzystając z wyjątku przewidzianego w ustawie o zakazie handlu w niedziele, otworzyła swoje sklepy w ostatni dzień tygodnia. To sprawiło, że jej konkurencja zaczęła bardzo tracić. Polski klient nie jest bowiem lojalny. Szybko inne sieci też otworzyły sklepy w niedziele i postawiły na reklamy zachęcające do robienia zakupów w weekend - mówi przedstawiciel jednej z największych sieci spożywczych na rynku.
Odbija się to na małych sklepach. Ubiegły rok był kolejnym, w którym ich ubyło. Nie wytrzymują walki o klienta.
/>
/>
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama