Kredyty muszą być drogie, a z podwyższaniem oprocentowania depozytów nie trzeba się śpieszyć – przekonują przedstawiciele branży.
Kredyty muszą być drogie, a z podwyższaniem oprocentowania depozytów nie trzeba się śpieszyć – przekonują przedstawiciele branży.
W sprawozdaniach pierwszych banków, które pochwaliły się już wynikami za IV kw. ub.r., zwraca uwagę wzrost dochodów odsetkowych. To skutek podwyżek stóp procentowych, jakich od października dokonuje Rada Polityki Pieniężnej. W końcu września główna stopa Narodowego Banku Polskiego wynosiła 0,1 proc. W końcu grudnia było to już 1,75 proc. (w styczniu została podniesiona do 2,25 proc., a wszystko wskazuje, że kolejna podwyżka nastąpi w przyszłym tygodniu).
W Santander Bank Polska, największym krajowym banku z zagranicznym właścicielem, dochody odsetkowe były w ostatnich trzech miesiącach ub.r. o jedną piątą większe niż w III kw. Sięgnęły 1,7 mld zł. Były najwyższe w historii. W Banku Millennium, którego skala działania jest o ponad połowę mniejsza, zbliżyły się do 800 mln zł, co oznacza poprawę o 17 proc. w porównaniu z kwartałem sprzed serii podwyżek stóp. Tam również nigdy nie było lepszego wyniku.
Recepta na zwiększenie głównego źródła dochodów była prosta: „nic nie robić”. Oprocentowanie kredytów znajdujących się już w portfelu banków jest w większości uzależnione od rynkowych stóp procentowych. Gdy rosną stawki WIBOR, w górę idzie także oprocentowanie kredytów. Inaczej jest z depozytami: te w ciągu kilku tygodni się odnawiają (duża część pieniędzy klientów leży na rachunkach klientów). Utrzymywanie oprocentowania na poziomie zbliżonym do zera powoduje, że koszty odsetkowe pozostają niskie.
W Millennium przeciętne oprocentowanie depozytów w IV kw. ub.r. wyniosło 0,09 proc., a marża odsetkowa netto (różnica między oprocentowaniem kredytów i depozytów) urosła do 2,98 proc. z 2,61 proc. w poprzednim kwartale. W Santanderze marża zwiększyła się z 2,64 proc. do 3,07 proc.
Kiedy oprocentowanie depozytów zacznie rosnąć? - Cały sektor, tak samo i my, jest bardzo, bardzo nadpłynny. Będziemy patrzyli na warunki rynkowe, konkurencję - mówił przy okazji wczorajszej prezentacji wyników Santandera Maciej Reluga, członek zarządu odpowiedzialny za finanse tego banku. - Sytuacja jest dość niepewna. Dawno nie przechodziliśmy przez cykl podwyżek stóp w takiej skali - zaznaczał.
Dokonane już przez RPP podwyżki stóp są większe niż w którejkolwiek z trzech wcześniejszych serii w tym stuleciu. Większe - łącznie o 6 pkt proc. - nastąpiły pomiędzy styczniem 1999 r. a sierpniem 2000 r. Wyjściowy poziom głównej stopy NBP wynosił wówczas 13 proc.
Dochody banków z odsetek śrubuje również podnoszenie marży kredytowej. Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, w listopadzie przeciętna marża nowych hipotek w polskich bankach wyniosła prawie 3 pkt proc. (powyżej tego poziomu była ostatnio od połowy 2019 do połowy 2020 r.). Polskie banki należą pod tym względem do najdroższych w Europie. W ścisłej czołówce znajdowały się również w okresie boomu na kredyty walutowe przed globalnym kryzysem walutowym z 2008 r.
Wysokim marżom sprzyjał utrzymujący się dotąd duży popyt na kredyty mieszkaniowe. To jednak może się zmienić. „W styczniu 2022 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 28 tys. potencjalnych kredytobiorców, w porównaniu do 37,8 tys. rok wcześniej - jest to spadek o 25,9 proc. W porównaniu do grudnia 2021 r. osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy było mniej o 15,5 proc.” - wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej. Liczba osób wnioskujących o kredyty obniżała się już w poprzednich miesiącach. - Zjawisko to może zostać jeszcze bardziej pogłębione w 2022 r. w wyniku kolejnych podwyżek stóp procentowych, wzrostu kosztów utrzymania i ewentualnego braku złagodzenia tych negatywnych aspektów wzrostem dochodów - wskazuje Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
Bankowcy zwracają jednak uwagę na inne czynniki, które ciągną w górę marże kredytów w Polsce. Od kilku lat powtarzają argument o konieczności uwzględnienia w cenach pożyczek podatku od instytucji finansowych. To ponad 0,4 pkt proc. w skali roku. Jak twierdzi Joao Bras Jorge, szef Millennium, należy wziąć pod uwagę również procesy związane z kredytami frankowymi.
- Nie mówimy o możliwości prowadzenia spraw sądowych z powodu niewłaściwej sprzedaży lub niewłaściwych praktyk. Obecnie szuka się wymówek prawnych, aby wytoczyć sprawy sądowe i dokonać pewnego rodzaju wymuszenia prawnego na instytucjach. Myślę, że to powinno skłonić nas do zastanowienia się jako kraj, jako organizacje, ile będzie to kosztować społeczeństwo. Być może to jest powód, dla którego spread kredytów hipotecznych w Polsce jest prawie dwa razy wyższy niż w innych krajach. Wynika to z braku pewności prawnej - mówił we wtorek podczas prezentacji wyników Millennium. ©℗
Dochody banków z odsetek śrubuje też podnoszenie marży kredytowej
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama