Rynek przez dwa lata był dobry, pracę mieli wszyscy i wszyscy mogli być zadowoleni – uważają prawnicy obsługujący fuzje i przejęcia. Gdyby nie ryzyko geopolityczne, spodziewaliby się podtrzymania dobrej tendencji.
Rynek przez dwa lata był dobry, pracę mieli wszyscy i wszyscy mogli być zadowoleni – uważają prawnicy obsługujący fuzje i przejęcia. Gdyby nie ryzyko geopolityczne, spodziewaliby się podtrzymania dobrej tendencji.
Greenberg Traurig, Rymarz Zdort i Clifford Chance pod względem wartości, a CMS, DLA Piper i ponownie Rymarz Zdort biorąc pod uwagę liczbę transakcji - tak wyglądała w ubiegłym roku czołówka doradców prawnych w polskich fuzjach i przejęciach w zestawieniu przygotowanym przez Mergermarket, firmę analizującą rynek M&A (czyli właśnie fuzji i przejęć). Pierwsza dziesiątka ma na koncie obsługę transakcji o wartości niemal 38,5 mld dol. (faktycznie tę wartość trzeba podzielić co najmniej przez dwa, do wsparcia jednej umowy potrzeba co najmniej dwóch kancelarii - dla kupującego i sprzedającego, zdarza się, że często stron zaangażowanych w transakcję jest więcej, dłuższa jest też liczba potencjalnych kupców, którzy również korzystają z usług prawników). Wynik był o ponad jedną trzecią lepszy niż czołowej dziesiątki rok wcześniej.
Sprzedają i kupują
- Od początku mojej kariery zawodowej, czyli przez ponad ćwierć wieku, nie widziałem tak rozgrzanego rynku fuzji i przejęć w Polsce. Chodzi nie tylko o liczbę transakcji zamkniętych, ale też takich, których z różnych względów nie sfinalizowano. W zasadzie w każdym segmencie rynku widzimy ożywienie, mamy transakcje buy-out’owe, inwestycje mniejszościowe, inwestycje funduszy private equity i venture capital, wykupy strategiczne, transakcje małe, średnie i całkiem duże. Wydaje się, że to efekt zarówno dojrzałości naszego rynku, jak i przejściowy efekt COVID-19. W wielu branżach następują istotne przetasowania. Jedni prognozują dalszy dynamiczny rozwój i są gotowi kupować, inni zaś uważają, że największe wzrosty mamy już za sobą i chcą sprzedawać - mówi Paweł Zdort, partner zarządzający w kancelarii Rymarz Zdort. Ponad dwa lata temu jego firma opuściła sieć amerykańskiej kancelarii Weil Gotshal & Manges.
- Rynek M&A przez ostatnie dwa lata był tak dobry, że pracę mieli wszyscy i wszyscy mogli być zadowoleni - podkreśla Agnieszka Janicka, partner zarządzająca warszawskim biurem Clifford Chance. - Na początku pandemii nikt się tego nie spodziewał. Raczej panowała niepewność. A jednak wydarzyło się wejście na giełdę Allegro, InPostu, transakcje infrastrukturalne Cellneksu, ogromne zlecenia, które zwykle trafiają się raz na kilka lat. Oprócz tego było oczywiście bardzo dużo małych i średnich transakcji. Jako czołowa firma na rynku doradztwa prawnego dla M&A byliśmy w uprzywilejowanej pozycji, mogliśmy wybierać te najciekawsze, skomplikowane i prestiżowe - opowiada.
Oferta publiczna Allegro z jesieni 2020 r. miała wartość przekraczającą 9 mld zł. W przypadku InPostu, który rok temu zadebiutował na giełdzie w Amsterdamie, były to prawie 3 mld euro.
Aktywność rynku przekładała się na sytuację kancelarii. - W poprzednich latach była presja spadkowa, jeśli chodzi o ceny usług prawników. To się jednak zmieniło. Jeśli nawet ceny nie rosną, to przynajmniej nie spadają. Dostępność dobrych prawników jest dziś bardzo ograniczona. Firmy zapychają się pracą - ocenia szef jednej z dużych warszawskich kancelarii.
W jakich sektorach dzieje się najwięcej? - Nieruchomości, ale też gaming, e-commerce czy szerzej - IT, to nowe dziedziny, jeśli chodzi o fuzje i przejęcia w Polsce. Parę lat temu jeszcze się o nich w tym kontekście nie mówiło. A dziś to potężne transakcje. One w pewnym sensie zdominowały rynek przejęć. Mamy tu również konsolidacje infrastruktury telekomunikacyjnej, co będzie miało wpływ również na inne segmenty - wylicza Lejb Fogelman z kancelarii Greenberg Traurig.
- W nieco innej formie niż dotąd zaczyna się na nowo konsolidacja na rynku instytucji finansowych. W ostatnim czasie mieliśmy spory ruch w ubezpieczeniach. Jeśli chodzi o banki, to również można się spodziewać szeregu transakcji, ale wcześniej musi być rozwiązana w jakiś sposób kwestia frankowa. Coraz większego znaczenia nabiera również fintech - dodaje.
- Widzę konsolidację w branży sieci handlowych. Wydaje się, że do gry wracają banki. Jest też kilka bardzo „modnych” sektorów, jak gry komputerowe, w których cały czas coś się dzieje. Spodziewam się, że liczbowo transakcji będzie bardzo dużo, ale mniejszych, rzędu kilkuset milionów złotych - ocenia Agnieszka Janicka.
/>
Ryzyko napięć
- Obawy może rodzić to, co dzieje się poza Polską, na przykład jak będzie się rozwijać sytuacja na Ukrainie. Nie widzimy jednak istotnych czynników, które spowodowałyby spowolnienie aktywności transakcyjnej w bieżącym roku. Pokuszę się o stwierdzenie, że ten rok może być nawet lepszy z punktu widzenia aktywności transakcyjnej w Polsce niż zeszły - przewiduje Paweł Zdort.
Zgadza się z nim Agnieszka Janicka. - W tym roku mamy nadal bardzo dużo pracy. COVID-19 nie sparaliżował tego rynku, ale w ostatnim czasie słyszę bardzo dużo rozmów wśród inwestorów na temat konfliktu na Ukrainie. Wszyscy patrzą, czy i jak to może wpłynąć na Polskę, na walutę, na giełdę - mówi. - Polska może nie jest traktowana obecnie jako kraj numer jeden, jeśli chodzi o miejsce inwestowania, ale z drugiej strony choćby w branży private equity jest tyle pieniędzy, że nie należy się obawiać jakiegoś odwrotu od naszego rynku - dodaje.
„Pomimo pojawiających się napięć na scenie politycznej czy też zmiany kursu w relacjach z UE, Polska jest nadal atrakcyjnym miejscem do inwestowania, szczególnie w sektorach takich jak nowe technologie, nieruchomości czy odnawialne źródła energii. Zdecydowanie wyróżnia się na tle regionu szybkim wzrostem gospodarczym, dostępem do wysoko wykwalifikowanej kadry i możliwościami rozwijania eksportu” - skomentowała zestawienie Mergermarket kancelaria DLA Piper.
Zmieniająca się sytuacja na rynku fuzji i przejęć ma wpływ również na funkcjonowanie największych doradców. Tak o modyfikacji podejścia opowiada Lejb Fogelman: - Cały nasz zespół liczy ponad 100 prawników, z czego prawie 40 osób zajmuje się real estate (nieruchomościami), a kolejne 40 M&A, w tym private equity. Kilka lat temu zrozumieliśmy, że chociaż jesteśmy na topie w M&A, jeśli chodzi o transakcje na polskim rynku kapitałowym czy dokonywane przez fundusze private equity, to znaczenia nabiera również sektor nieruchomości. Firmy real estate stały się potężnymi korporacjami, z obecnością na giełdzie, inwestycjami różnego rodzaju funduszy. Dziś bardzo wiele transakcji M&A odbywa się właśnie w sektorze real estate. Takie przykłady mieliśmy i w ostatnim czasie, jak sprzedaż Robygu - wskazuje.
Pod koniec ub.r. poinformowano, że fundusz należący do banku Goldman Sachs sprzeda dewelopera za ok. 2,5 mld zł. Nabywca jest niemiecki TAG Immobilien.
Do podmiotów, które aktywnie uczestniczą w fuzjach i przejęciach i często są to transakcje o dużej jednostkowej wartości, należą firmy państwowe. Prawnicy podkreślają jednak, że proponowane im stawki są niższe niż w przypadku obsługi podmiotów prywatnych.
- Nie pracujemy prawie w ogóle dla podmiotów z udziałem Skarbu Państwa, ponieważ nie są to kontrakty wystarczająco rentowne i wiąże się z nimi podwyższone ryzyko - zwraca uwagę Lejb Fogelman.
- Obsługa transakcji spółek Skarbu Państwa to nie jest bardzo duża część naszej działalności. Zaczęliśmy być firmą pierwszego wyboru dla wielu podmiotów zagranicznych, które chcą wejść do Polski poprzez akwizycje. Ale mamy też szerokie grono klientów krajowych, z którymi jesteśmy związani od długiego czasu, i dla nich coraz częściej pracujemy także nad transakcjami zagranicznymi - mówi z kolei Paweł Zdort. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama