Niedobory komponentów uderzają w sprzedawców elektroniki. Jak mówią eksperci, problemy dotyczą zwłaszcza tańszych modeli.
Niedobory komponentów uderzają w sprzedawców elektroniki. Jak mówią eksperci, problemy dotyczą zwłaszcza tańszych modeli.
Najbardziej brakuje przede wszystkim najpopularniejszych urządzeń wręczanych w formie świątecznych prezentów – smartfonów i laptopów. To wynik pozrywanych łańcuchów dostaw i problemów z chipami. Choć sytuacja nie jest nowa, to – jak oceniają sprzedawcy – w czasie świątecznego wzmożenia może być odczuwalna bardziej niż dotychczas.
– Trudności z dostępnością towaru zauważyliśmy już na początku II kwartału. Widzimy również, że braki u każdego z producentów występują na różnych poziomach. Wśród czynników, które przyczyniają się do ograniczenia dostępności produktów, należy wymienić pandemię, problemy z transportem oraz brak poszczególnych komponentów – wymienia Tomasz Szyndler z internetowego sklepu Morele.net. Co za tym idzie, w czasie świątecznego sezonu zakupowego może po prostu zabraknąć asortymentu. – Jest takie prawdopodobieństwo, bo towaru jest bardzo mało. Zauważamy duże problemy z utrzymaniem dostępności podstawowych modeli u kluczowych producentów – dodaje.
Inne zauważające niedobory firmy wskazują, że niedobory dotyczą najpopularniejszych egzemplarzy. Nie powinno natomiast zabraknąć produktów premium. W obliczu braku części to one, jako budujące największą marżę dla firm, mają pierwszeństwo na taśmach produkcyjnych. Jak informował niedawno „Financial Times”, Apple ograniczył produkcję iPada o 50 proc. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, aby przydzielić więcej komponentów do konstrukcji flagowego iPhone’a 13. – Największe trudności są w telefonach do 1000 zł brutto, większość sił produkcyjnych została przerzucona na droższe modele. Niedobory mogą dotyczyć głównie tańszych produktów, nie tylko ze względu na mniejszą dostępność, ale też dlatego, że są one częściej wybierane jako prezenty świąteczne – mówi Rafał Rysiew z Komputroniku.
Problemy z zaopatrzeniem zauważają też sieci stacjonarne, choć starają się zaspokoić potrzeby klientów. – Nie możemy powiedzieć, że niedobór komponentów już się skończył, ale jako Media Markt jesteśmy przygotowani, żeby zapewnić naszym klientom szeroki wybór produktów i dołożymy wszelkich starań, aby nikogo nie zawieźć. Niemniej zachęcamy, żeby nie czekać na ostatnią chwilę z zakupem wymarzonego sprzętu, zwłaszcza jeśli chcemy kupić najnowszy model smartfona czy konsoli do gier – mówi Wojciech Wieroński z MediaMarktSaturn Polska.
Firmy telekomunikacyjne wskazują, że radzą sobie z problemami poprzez dywersyfikację zamówień. – Trudności z realizacją dostaw telefonów są zauważalne i utrzymują się od dłuższego czasu. W przypadku Orange Polska nie są na tyle poważne, aby miały negatywne odzwierciedlenie w wynikach sprzedaży. Przy zróżnicowanym portfolio dostawców sprzętu niedobory u jednego dostawcy można kompensować u innego nawet z nawiązką. Klient może nie trafić na wymarzony smartfon w ulubionym kolorze i w określonej specyfikacji, ale to nie znaczy, że nie będziemy mieli dla niego innej oferty – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska. Współpracę z wieloma różnymi dostawcami rozszerza też Play. – Najważniejsze jest zarządzanie posiadanym zapasem towarów oraz szczegółowe planowanie dostaw z producentami. Mamy w ofercie urządzenia wielu dostawców i producentów, a w obecnej sytuacji jesteśmy jeszcze bardziej otwarci na takie współprace – deklaruje Krzysztof Sylwerski z Play.
Problemy z podażą istnieją na całym świecie. Jak poinformowała firma badawcza Gartner, w III kw. globalna sprzedaż smartfonów spadła o 6,8 proc. Klienci nabyli 342 mln telefonów w porównaniu do 366 mln rok wcześniej. Według szacunków Trendforce rynek powinien wrócić do wzrostów dopiero w przyszłym roku. Jak oceniają analitycy, w 2022 r. globalna sprzedaż wzrośnie o 3,8 proc. – Zdaniem dostawców, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie, sytuacja powinna się poprawić w II kw. przyszłego roku – potwierdza Tomasz Szyndler. Na razie jednak trzeba się liczyć z tym, że produkty będą coraz droższe. – Wzrost cen sprzętu wydaje się być w kolejnych miesiącach nieunikniony – wskazuje Wieroński. W efekcie konsumenci coraz częściej uciekają się do renowacji posiadanych urządzeń. – Choć rynek nowych telefonów w trakcie pandemii skurczył się, to odnowionych egzemplarzy rósł rocznie o ok. 10 proc. Zwłaszcza w II połowie roku zaobserwowaliśmy zwiększone zainteresowanie partnerów takimi urządzeniami – przyznaje Maciej Ryszard Sierakowski z Digital Care Group, zajmującej się renowacją telefonów. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama