Gawlik powiedział dziennikarzom, że formalnie konsolidacja zakończyła się 2 października, gdy Polski Holding Obronny przekazał Polskiej Grupie Zbrojeniowej podległe spółki. "Teraz została już tylko kosmetyka" - podkreślił. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu odbędzie się w tej sprawie walne zgromadzenie akcjonariuszy, a potem zostanie już tylko złożenie dokumentów w sądzie rejestrowym.
Polska Grupa Zbrojeniowa, nazywana potocznie "Pegazem", ma zarządzać wszystkimi firmami zbrojeniowymi, w których udział ma Skarb Państwa.
Według Gawlika zjednoczenie zbrojeniówki to jedyna szansa na poprawę sytuacji spółek oraz podniesienie ich konkurencyjności na międzynarodowym rynku. Przypomniał, że przed konsolidacją polskie firmy konkurowały między sobą o polskie kontrakty. Podobnie działano przy przetargach międzynarodowych. Często dochodziło do absurdów: w różnych spółkach pracowano nad tymi samymi rozwiązaniami wydając na to publiczne pieniądze. "Ta konsolidacja będzie remedium na te wszystkie problemy, które drążyły polską zbrojeniówkę" - podkreślił Gawlik.
Z procesu łączenia firm zbrojeniowych cieszy się kierownictwo resortu obrony. Ministerstwo przekazało do Polskiej Grupy Zbrojeniowej 11 zakładów produkcyjno-remontowych, którymi do tej pory zarządzało.
Wiceszef MON Czesław Mroczek powiedział IAR, że zjednoczenie rynku zbrojeniowego ułatwi resortowi prowadzenie przyszłych przetargów. Jako przykład podał program obrony przeciwrakietowej. Obecnie resort prowadzi rozeznanie na rodzimym rynku, które ma pokazać, jakie są możliwości produkcyjne spółek zbrojeniowych. Już w tej chwili partnerem do rozmów jest Polska Grupa Zbrojeniowa, która odpowiada za cały sektor państwowych spółek produkujących na potrzeby obronne. "I to jest ta wielka korzyść, że nie mamy kilkunastu podmiotów do rozmów, tylko jeden z wiedzą o całości" - powiedział wiceszef MON.
Konsolidacja zbrojeniówki rozpoczęła się na początku roku. Docelowo Polska Grupa Zbrojeniowa będzie zarządzała prawie trzydziestoma spółkami. Na siedzibę "Pegaza" wybrano Radom.