- Wystarczy, że sieć będzie dodawała gratis kwiatek do każdego zakupu i będzie mogła wykazać, że jest kwiaciarnią - mówi Mateusz Warchał.
- Wystarczy, że sieć będzie dodawała gratis kwiatek do każdego zakupu i będzie mogła wykazać, że jest kwiaciarnią - mówi Mateusz Warchał.
dr Mateusz Warchał, Małopolska Uczelnia Państwowa im. rtm. W. Pileckiego w Oświęcimiu – Instytut Nauk Humanistycznych i Społecznych im. J. Karskiego, współautor obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele
Do Sejmu trafił właśnie projekt nowelizacji przepisów, przewidujący zablokowanie możliwości otwierania sklepów pod pretekstem działalności pocztowej, doprecyzowanie definicji przeważającej działalności handlowej oraz precyzujący, kto może stać za ladą w otwartym w niedziele sklepie. Czy to ukróci działania sieci handlowych, w tym m.in. Biedronki?
Zdecydowanie tak. W mojej ocenie Biedronka nie będzie mogła działać jako operator pocztowy i to niezależnie od tego, z kim podpisze umowę. Tego rodzaju działalność nie będzie bowiem stanowiła w jej przypadku przeważającej. Swoboda zawierania umów i nieszczelne przepisy sprawiają, że dziś obchodzenie przepisów jest możliwe. Negatywne emocje w społecznym odczuciu budzi fakt zaangażowania w to spółki Skarbu Państwa. Jednak nie należy się dziwić, że przedsiębiorstwa starają się rozwijać swoją działalność.
Dlaczego zatem ten proceder ma zostać ukrócony?
W obecnym kształcie przepisy dotyczące statusu placówek handlowych realizujących usługi pocztowe tworzą zbyt dużą swobodę interpretacyjną, a tak nie powinno być. Od dawna eksperci stali na stanowisku, że usługi pocztowe powinny mieć charakter rzeczywisty oraz pełny. Sporo przedsiębiorców, korzystając z wyłączenia dotyczącego możliwości prowadzenia handlu w niedziele przez placówki pocztowe, realizuje te usługi w sposób pozorny, niekiedy poprzez samo oznaczenie szyldem operatora pocztowego, co może być postrzegane jako próba korzystania z przepisów niezgodnie z ich przeznaczeniem. Nowelizacja przepisów ma polegać na umożliwieniu prowadzenia handlu w niedziele, ale przez placówki handlowe, których przeważająca część działalności polega na świadczeniu usług pocztowych. Takie rozwiązania przyjęte już dla innych wyjątków przewidzianych w ustawie powinno spowodować oczekiwane przez przedsiębiorców oraz pracowników ujednolicenie stosowania prawa.
Poza tym nowelizacja doprecyzowuje definicję przeważającej działalności handlowej. Ma to miejsce przez zaproponowanie mechanizmu prowadzenia ewidencji przychodu ze sprzedaży w rozumieniu sprzedaży przeważającej w ujęciu miesięcznym według progu 50 proc.
Czy to załatwi sprawę w przypadku wszystkich wyjątków, czy tylko tego dotyczącego działalności pocztowej?
Nie jestem przekonany, czy jest to rozwiązanie, które sprawdzi się też przy innych wyłączeniach. Skoro bowiem przeważająca działalność ma wynikać z wpisu do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej, to taki mechanizm już zabezpiecza próby omijania przepisów, zważywszy, że za prowadzenie działalności niegodnie z wpisem przepisy ustawy o statystyce publicznej przewidują określone sankcje. Nie wiem, jak przedsiębiorcy zareagują na kolejne obowiązki polegające na tworzeniu dodatkowej dokumentacji, ewidencji sprzedaży, jej raportowania. Poza tym istnieje ryzyko, że niektóre placówki handlowe będą próbowały tak prowadzić sprzedaż, aby ta przeważająca w każdym miesiącu wynosiła ponad 50 proc. i w dodatku była zgodna z wpisem określonym w PKD. Taki stan może doprowadzić ponownie do masowego otwarcia w niedziele placówek handlowych. Podam przykład: wystarczy, że sieć będzie dodawała gratis kwiatek do każdego zakupu i będzie mogła wykazać w danym miesiącu, że jest kwiaciarnią.
Doprecyzowanie definicji przeważającej działalności ma być też narzędziem, które pomoże inspekcji pracy w czasie kontroli.
Moim zdaniem kwestia nadzoru stosowania przepisów ustawy przez Państwową Inspekcję Pracy w kontekście kierowania przez inspektorów pracy żądania przedstawienia przez przedsiębiorcę ewidencji prowadzenia przychodów ze sprzedaży stanowi kolejny problem. Nie wiem, jak podmioty kontrolowane będę podchodzić do takiego zobowiązania, zważywszy, że organ kontrolny – Państwowa Inspekcja Pracy – został powołany do kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy. Uważam, że kwestia ta może mieć charakter sporny, zanim zostanie wypracowana pewna praktyka.
Jakieś propozycje zmian w przepisach ocenia pan pozytywnie?
Pozytywnie należy ocenić przepis dopuszczający członków najbliższej rodziny do nieodpłatnej pomocy w prowadzeniu handlu przez przedsiębiorcę. Natomiast moim zdaniem nie rozwiązuje to problemu określenia stopnia powinowactwa, które de facto w niektórych przypadkach będzie się odbywać przez złożenie oświadczenia przez przedsiębiorcę – ponownie – organowi kontrolnemu, czyli inspektorowi pracy. Powstaje pytanie, czy oświadczenie takie będzie prawdziwe. Wydaje się, że rozwiązaniem byłoby w tym miejscu odwołanie do zasady prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, ponieważ łatwiejsza byłaby metoda weryfikacji zeznania podatkowego, a nie relacji powinowactwa.
Dodam, że na etapie zgłaszania projektu przez stronę społeczną, tj. Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”, podnoszone było też, by przeważająca działalność gastronomiczna uprawniająca do otwarcia lokalu w niedziele obowiązywała, ale z wyłączeniem cateringu. Istnieje bowiem uzasadniona obawa, że przepisy ustawy nie zabezpieczają przed sytuacjami, w których przedsiębiorcy, aby móc korzystać z wyjątków opisanych w ustawie i świadczyć usługi w niedziele poprzez prowadzenie usług gastronomicznych – po pierwsze za sprawą wpisu PKD, który będzie stanowił o przeważającej działalności gastronomicznej, a po drugie przez świadczenie usług cateringowych, ze względu na ograniczenia konsumpcji na terenie sklepów, będą próbowali szukać kolejnych luk w przepisach. Szkoda, że w projekcie poselskim nowelizującym przepisy ten wątek nie znalazł zastosowania.
Czy nowelizacja w obecnym kształcie ma szansę wejść w życie?
Uważam, że tak. Klub poselski PiS, który zgłosił zmiany do ustawy, jest zgodny w tym zakresie, a Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii stoi na stanowisku, że niezbędne jest uszczelnienie przepisów.
Rozmawiała Patrycja Otto
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama