Dodatkowy czas na realizację środków zaradczych przy przejmowaniu Lotosu pozwoli wybrać najlepsze rozwiązanie - oświadczył wiceprezes PKN Orlen Janusz Szewczak. Na początku lipca KE przedłużyła termin do 14 listopada.

„Cieszymy się, że dano nam możliwość wydłużenia terminu. Chcemy drobiazgowo przeanalizować wszystkie propozycje” - oświadczył Szewczak na konferencji wynikowej w czwartek. Jak zaznaczył, transakcja przejmowania Lotosu jest skomplikowana i wymaga uwagi, aby przyniosła korzyści.

Wiceprezes podkreślił, że wydłużenie terminu to „nic niepokojącego”, a „pośpiech byłby niewskazany”. „Chcemy szczegółowo przejrzeć oferty" - dodał Szewczak.

Wyznaczone 14 lipca 2020 r. przez KE środki zaradcze to m.in. zbycie 30 proc. udziałów w rafinerii Lotos wraz z towarzyszącym dużym pakietem praw zarządczych. Ma to dać nabywcy prawo do blisko połowy produkcji rafinerii w zakresie oleju napędowego i benzyny, a jednocześnie zapewni dostęp do istotnej infrastruktury magazynowania i infrastruktury logistycznej.

Kolejny warunek to sprzedaż dziewięciu składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki oraz budowa nowego terminalu importowego paliwa do silników odrzutowych w Szczecinie, który – po ukończeniu budowy – zostałby przekazany temu operatorowi.

KE nakazała też sprzedaż 389 stacji paliw w Polsce, stanowiących około 80 proc. sieci Lotos, sprzedaż 50 proc. udziału Lotosu w spółce joint venture z BP, zajmującej się obrotem paliwem do silników odrzutowych, udostępnienie konkurentom w Czechach rocznie do 80 tys. ton paliwa do silników odrzutowych w drodze otwartej procedury przetargowej, zbycie dwóch zakładów produkcyjnych bitumu w Polsce oraz dostarczenie nabywcy rocznie do 500 tys. ton bitumu lub tzw. pozostałości ciężkich.