Do tej pory budżet dopłacał od 40 do 50 proc. składki z tytułu ubezpieczenia upraw. Autor projektu - resort rolnictwa i rozwoju wsi - chce, by podnieść ten limit do 65 proc. Dopłatę taką będzie można jednak uzyskać pod warunkiem, że stawki taryfowe ustalone przez firmy ubezpieczeniowe nie będą wyższe niż 3,5 proc. sumy ubezpieczenia upraw zbóż, kukurydzy, rzepaku jarego, rzepiku, ziemniaków lub buraków cukrowych oraz 5 proc. sumy ubezpieczenia upraw rzepaku ozimego, warzyw gruntowych, chmielu, tytoniu, drzew i krzewów owocowych, truskawek lub roślin strączkowych.
Jeśli stawki taryfowe będą wyższe niż 3,5 i 5 proc., a nie przekroczą 6 proc. sumy ubezpieczenia, dopłaty do składek rolników będą stosowane do wysokości jedynie do 3,5 lub 5 proc. sumy ubezpieczenia.
Resort rolnictwa chce jednak wyjątkowo potraktować producentów owoców i warzyw, i wprowadzić dopłaty do stawek nawet wówczas, gdy stawki ubezpieczenia przekroczą 6 proc. sumy ubezpieczenia upraw. Do tej pory było to niemożliwe.
Według noweli jeśli stawka taryfowa ubezpieczenia warzyw gruntowych oraz drzew i krzewów owocowych przekroczy 6 proc. sumy ubezpieczenia, budżet będzie dopłacał do składki stanowiącej 5 proc. sumy ubezpieczenia, a pozostałą część składki w całości zapłaci rolnik.
Jak uzasadnia Ministerstwo Rolnictwa, stawki za te plony ustalane są przez większość ubezpieczycieli na poziomie przekraczającym 6 proc. sumy ubezpieczenia, przez co producenci rolni nie mogą uzyskać dopłat z budżetu do składek. W rezultacie w ogóle rezygnują z ubezpieczenia, a ich uprawy nie są chronione.
Uregulowanie tej sprawy jest tym istotniejsze, że - jak podaje resort - produkcja owoców w Polsce systematycznie rośnie od 1,7 mln ton w 2007 r. do 3,9 mln ton w 2013 r., przy wzrastającej powierzchni upraw owoców z 409,9 tys. ha w 2009 r. do 426 tys. ha w 2013 r. Coroczna produkcja warzyw w Polsce utrzymuje się na poziomie ok. 5,4 mln ton na powierzchni ponad 180 tys. ha.
Tymczasem w 2013 r. ubezpieczeniu podlegało zaledwie ok. 11 tys. ha upraw drzew i krzewów owocowych oraz ok. 12 tys. ha warzyw gruntowych.
Ubezpieczeniowa ochrona polskich rolników systematycznie rośnie, ale nadal nie osiągnęła poziomu zalecanego przez UE. W 2013 r. ochroną ubezpieczeniową objęte było ok. 3,4 mln hektarów upraw wobec 2,8 mln ha w 2012 r. W pierwszym roku wprowadzenia ubezpieczeń ochronie ubezpieczeniowej podlegało zaledwie 312 tys. ha. Tymczasem według przepisów unijnych ubezpieczona powinna być połowa upraw, czyli ok. 6 mln ha.
By zwiększyć ochronę rolników, projekt przewiduje także skrócenie z 30 do 14 dni terminu, od którego następuje odpowiedzialność zakładu po zawarciu umowy obowiązkowego ubezpieczenia upraw rolnych od suszy i powodzi.
Nowe przepisy mają umożliwiać zawieranie umów ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich z grupą zakładów ubezpieczeń współpracujących na podstawie porozumienia koasekuracyjnego (umowa, która polega na podziale albo rozłożeniu ryzyka na co najmniej dwie firmy ubezpieczeniowe).
Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w ubiegłym roku zakłady ubezpieczeniowe wypłaciły 151,4 mln zł w formie odszkodowań, najwięcej z tytułu strat spowodowanych przez grad, huragan czy deszcze. Rok wcześniej firmy wypłaciły rolnikom aż 719 mln zł, z tego ponad 587 mln zł z powodu strat spowodowanych przymrozkami.
Zmiany przewidują także usprawnienie systemu rozliczeń dotacji z budżetu, jakie otrzymują zakłady ubezpieczeniowe.
Jak szacuje resort rolnictwa i rozwoju wsi, zmiany nie zwiększą wydatków na funkcjonowanie systemu ubezpieczeń upraw rolnych i pozostaną na dotychczasowym poziomie 200 mln zł rocznie.
Projektowana nowelizacja ma wejść w życie od 1 stycznia 2015 r. Wcześniej musi być notyfikowana przez Komisję Europejską.