Nawet ok. 1,2 mld dol. kosztowałoby przestawienie produkcji przy założeniu, że chcielibyśmy utrzymać pozycję na rynku.
Nawet ok. 1,2 mld dol. kosztowałoby przestawienie produkcji przy założeniu, że chcielibyśmy utrzymać pozycję na rynku.
Parlament Europejski chce, by do końca 2026 r. wprowadzić zakaz chowu klatkowego w państwach członkowskich. W tym miesiącu przyjęto rezolucję popierającą inicjatywę obywatelską w tej sprawie i wzywającą do podjęcia przez Komisję Europejską działań w tym kierunku. Cel jest prosty – poprawa dobrostanu zwierząt, które cierpią z powodu niewystarczającej przestrzeni życiowej. Pomysł cieszy się poparciem aktywistów ekologicznych, części naukowców i obywateli – inicjatywa zebrała 1,4 mln podpisów (w Polsce 54 tys.).
W polskim obozie rządzącym pojawiła się różnica zdań na wzór tej przy wprowadzaniu piątki dla zwierząt. Przeciwko chowowi klatkowemu wypowiedział się komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Na forum PE krytycznie o inicjatywie wypowiedział się eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości i były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Sceptyczny pozostaje też wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Jarosław Sachajko z Kukiz’15. – Nie powinniśmy godzić się na to, by Parlament Europejski, patrząc jedynie przez pryzmat ideologii, zakazywał działalności części polskich rolników. Można dbać o dobrostan zwierząt poprzez system zachęt – mówi DGP.
Zakazowi sprzeciwiają się europejscy rolnicy. Przedstawiciele COPA COGECA – euro pejskiej instytucji zrzeszającej organizacje rolnicze i reprezentujące je na forum UE ‒ wskazują, że tak krótki termin nie jest realny do wprowadzenia. Dlatego należałoby uwzględnić długi okres przejściowy ‒ organizacja mówi nawet o 20 latach. Dodatkowo podkreśla, iż samo wprowadzenie regulacji w państwach członkowskich nie rozwiąże problemu, ponieważ produkty pochodzące z chowu klatkowego nadal będą mogły być sprowadzane do Europy z krajów trzecich.
Zmiany uderzą w dużej mierze w polskich hodowców drobiu, dla których chów klatkowy to podstawowa forma działalności – pochodzi z niej ok. 80 proc. produkcji, podczas gdy w całej UE to ok. 48 proc. Polska jest jednym z liderów produkcji jaj. Zgodnie z danymi Eurostatu z 2019 r. z wynikiem 14,6 proc. całego rynku zajmujemy pozycję wicelidera (za Hiszpanią z wynikiem 15,8 proc.). Mamy się czym pochwalić także w eksporcie. Tu także zajmujemy drugie miejsce (22 proc. eksportu UE), ustępując jedynie Holandii, której eksport stanowi ok. 40 proc. całej UE.
Producenci podkreślają, że jeśli faktycznie wejdą w życie nowe regulacje, to najprawdopodobniej czeka nas spadek z tej pozycji. Z szacunków izby wynika, że zamiana wszystkich instalacji klatkowych w Polsce na systemy chowu alternatywnego, przy utrzymaniu obecnego poziomu produkcji, pochłonęłaby nawet ok. 1,2 mld dol., co przełoży się na spadek produkcji i wzrost cen.
Dlatego oczekują wsparcia. ‒ Polski rząd powinien zrobić wszystko, co możliwe, aby forsowana przez organizacje ekologiczne inicjatywa wprowadzenia zakazu chowu klatkowego nie stała się unijnym prawem ‒ mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor w Krajowej Izbie Producentów Drobiu i Pasz.
Na razie Ministerstwo Rolnictwa jednak nie ma zdania w tej sprawie. W odpowiedzi na jedną z interpelacji wiceminister Szymon Giżyński poinformował, że resort przygląda się propozycjom i przeanalizuje je dopiero po zaprezentowaniu kształtu ostatecznej regulacji. Do momentu zamknięcia dzisiejszego wydania DGP resort nie odpowiedział na pytania o bardziej konkretne stanowisko.
Ekonomiści potwierdzają, że zmiany mogą być dla branży problemem. – Całkowity zakaz chowu klatkowego spowoduje, że prawie cała branża w Polsce będzie musiała zmienić sposób produkcji, co wymaga dużych inwestycji ‒ mówi Jakub Olipra, analityk rynków rolnych w Credit Agricole. – Można się też spodziewać, że na odejście od chowu klatkowego będą przeznaczone dodatkowe środki, co pozwoli firmom częściowo sfinansować inwestycje w zmianę metod produkcji – dodaje ekonomista.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama