Należymy do głównych producentów w Europie, jesteśmy też w pierwszej dziesiątce państw, w których jest ona najbardziej rozpowszechniona.

Drugi po kokainie najczęściej używany narkotyk pobudzający w Europie jest produkowany głównie tam, gdzie jest jego największa konsumpcja. Z raportu unijnej agendy antynarkotykowej EMCDDA o trendach i zmianach na rynku narkotykowym wynika, że są to Holandia, Belgia i Polska. Analizowano dane z 29 państw – oprócz unijnych, także z Norwegii i Turcji.
Polska wyróżnia się na tle innych krajów pod względem liczby konfiskat narkotyków. Jak podkreślają autorzy raportu, w 2019 r. w państwach członkowskich UE przeprowadzono ich 34 tys. W sumie odebrano aż 17 ton. To dużo, wobec 8 ton w 2018 r. Ostatnie dane z Polski mówią o 1,7 ton, z Belgii o 1 tonie.
Eksperci podkreślają, że oprócz zagrożeń dla zdrowia wynikających z używania amfetaminy wyzwaniem dla organów ścigania pozostają niebezpieczne domowe laboratoria produkcyjne. W 2019 r. w Niemczech zlikwidowano 15, a w Polsce cztery miejsca, w których olej bazowy amfetaminy przetwarzano na proszek.
Na rynku producentów czy państw transferowych Polska pojawia się nie tylko w kontekście amfetaminy. Na przykład w przypadku MDMA (metylenodioksymetamfetaminy) w czterech państwach UE zlikwidowano 28 laboratoriów. W tej grupie znalazła się także Polska. Jeśli chodzi o heroinę, to także jesteśmy w niewielkiej grupie państw, obok Holandii, Belgii, Bułgarii i Estonii, w których doszło do konfiskat bezwodnika octowego potrzebnego do produkcji, o łącznej objętości 26 tys. litrów.
Autorzy unijnego raportu podkreślają, że w Polsce dochodzi też do produkcji nowych substancji psychoaktywnych. Ze zlikwidowanych pięciu laboratoriów cztery były w naszym kraju. Zdaniem ekspertów to nie tyle efekt zwiększenia skali działalności przestępców, ile przede wszystkim efekt większej aktywności policji, która od lat sukcesywnie stara się oczyścić rynek z nielegalnej produkcji i przemytu wyrobów tytoniowych oraz narkotyków.
Dane polskiej policji z ubiegłego roku pokazują, że w kolejnym raporcie UE wypadniemy jeszcze gorzej. W 2020 r. zlikwidowano 55 laboratoriów syntetycznych narkotyków. Policja ujawniła 1310 nielegalnych upraw konopi. W 2019 r. – 1275.
Dowodem na skomasowane działania policji są dane o przestępstwach przeciwko ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, czyli polegających na przetwarzaniu, dystrybucji czy posiadaniu środków odurzających i psychoaktywnych. W 2020 r. stwierdzono ich 59 442, wobec 59 327 rok wcześniej. Był to drugi z kolei wzrostowy rok pod tym względem.
– Rynek okazał się odporny na pandemię. Nie przerwała ona łańcuchów dostaw, produkcja nie została zachwiana. Co więcej, jak potwierdza europejski raport, rynek z powodzeniem przeniósł się do sieci – mówi Artur Malczewski, kierownik Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii w Krajowym Biurze ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Jego zdaniem świadczą o tym m.in. ceny narkotyków na rynku, które pozostały stabilne. A z reguły jest tak, że gdy dostępność maleje, ceny idą w górę.
I choć liczba zgonów spowodowanych narkotykami jest u nas mniejsza niż w innych krajach (to powód sześciu śmierci na milion, wobec średniej w UE na poziomie 15), to już obraz dotyczący spożycia jest niepokojący. Znów na czołówkę wybija się amfetamina, mniej zażywamy heroiny i kokainy. Nie odbiegamy od średniej, jeśli chodzi o konopie indyjskie. Dla przykładu kokainy próbowało 0,7 proc. badanych w wieku od 15 do 64 lat, co plasuje nas na drugim miejscu od końca. W Hiszpanii, w której wskaźnik jest najwyższy, przyznało się do tego ponad 11 proc. Ale także w naszym regionie jest to bardziej rozpowszechniony narkotyk. Jak wynika z deklaracji respondentów w Czechach problem dotyczy 1,7 proc. obywateli, na Słowacji niemal 1 proc. Jeśli chodzi o konopie indyjskie, to jesteśmy na 10. miejscu od końca. Dużo większym problemem jest amfetamina – jesteśmy na 9. miejscu na 26 państw, skąd udało się zebrać dane, ze wskaźnikiem 2,4 proc. osób, które się przyznały, że chociaż raz w życiu jej spróbowały. Dane pokazują, że jedna trzecia wniosków o leczenie z uzależnień była właśnie związana z amfetaminą, podczas gdy średnia unijna to 7 proc. Na drugim miejscu jako powód rozpoczęcia terapii są konopie indyjskie (32 proc.), co wpisuje nas w europejskie trendy (36 proc.).
Eksperci z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii pocieszają jednak, że według krajowych raportów w 2015 r. nastąpiło odwrócenie trendu wzrostowego w używaniu narkotyków przez osoby dorosłe, 2019 r. przyniósł natomiast spadek ich stosowania wśród młodzieży.