Znowelizowana ustawa o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego, która reguluje również kwestie postępowania w razie zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego kraju, zakłada m.in. usprawnienie funkcjonowania infrastruktury logistycznej.
/>
Począwszy od 2018 r. rezerwowa pula paliw musi być zgromadzona tak, żeby umożliwiać wytłoczenie zapasów w ciągu 90 dni. W przypadku ropy naftowej magazynowanej bezzbiornikowo, czyli w tzw. kawernach solnych, ma tymczasowo obowiązywać termin 150 dni, jednak od początku 2024 r. i ten surowiec miałby być dostępny, czyli dać się wytłoczyć w ciągu 90 dni.
Przegłosowana w naszym parlamencie nowela ustawy jest usankcjonowaniem nowych europejskich regulacji. To oznacza, że Polska nie ma de facto możliwości ucieczki od wprowadzenia opisanych powyżej zmian.
Dwie metody
Ropę naftową magazynuje się w Polsce na dwa sposoby. Pierwszy polega na gromadzeniu surowca w naziemnych magazynach. Największe z nich znajdują się w bazie ropy naftowej PERN „Przyjaźń” w Adamowie przy granicy z Białorusią, a także w sąsiedztwie rafinerii Grupy Lotos w Gdańsku oraz nieopodal rafinerii PKN Orlen w Miszewku Strzałkowskim w pobliżu Płocka.
Płocki koncern ma też drugi sposób magazynowania rezerw: zapasy gromadzi w podziemnych kawernach w miejscowości Góra. Właścicielem tamtejszych zbiorników jest należąca do PKN Orlen spółka IKS Solino. To stosowane powszechnie na świecie, ale jedyne jak dotychczas tego typu magazyny płynnych węglowodorów w Polsce. Podobne magazyny, z tym że na gaz ziemny, posiada Operator Systemów Magazynowania, spółka zależna PGNiG, mieszczą się one w Mogilnie oraz Kosakowie na Pomorzu. Kawerny IKS Solino stanowią ponad 40 proc. wszystkich tego typu dostępnych pojemności magazynowych w kraju.
Paliwo spod ziemi
Gromadzenie obowiązkowych rezerw w kawernach ma wiele plusów. Oprócz gigantycznych pojemności są to także bezpieczeństwo oraz możliwość stosunkowo szybkiego ich napełniania i opróżniania. Ponadto nie wymagają one dużej zabudowy naziemnej, a montaż instalacji jest znacznie szybszy i tańszy niż w przypadku klasycznych naziemnych magazynów. Taka technologia stosowana jest na całym świecie jako najbezpieczniejszy i najbardziej ekologiczny sposób przechowywania ropy i produktów jej przerobu. Gigantyczne kawerny w Teksasie służą jako zbiorniki rezerw strategicznych ropy naftowej Stanów Zjednoczonych. Kawerny solne są również stosowane powszechnie jako magazyny surowcowe w krajach Europy Zachodniej, np. w Niemczech czy we Francji. Ponadto dzięki doskonałym właściwościom tzw. wysadów solnych, m.in. plastyczności, wytrzymałości i tego, że nie wchodzą one w reakcje chemiczne z produktami ropopochodnymi, gwarantują utrzymanie wysokiej jakości magazynowanych produktów.
Kawerny przykryte są nawet kilkusetmetrową warstwą ziemi (w miejscowości Góra jest to 350 m), a pomiędzy poszczególnymi kawernami pozostawiane są szerokie filary z nienaruszonej skały solnej. Nic więc dziwnego, że są bardzo chętnie wykorzystywane w charakterze magazynów.
Doinwestowane kawerny
Kawerny należące do IKS Solino funkcjonują od 2002 r. jako podziemny magazyn ropy i paliw. W ciągu tych 12 lat ponad 230 razy wtłaczano do nich i wytłaczano z nich surowiec i produkty, co potwierdziło sprawność techniczną i operacyjną zbiorników.
Dlatego spółka z grupy PKN Orlen chce rozwijać moce swoich podziemnych magazynów. Od zeszłego roku IKS Solino prowadzi program inwestycyjny, który spowoduje, że na rok przed wejściem nowych przepisów firma będzie spełniać wymogi planowane przez ustawodawcę na 2018 r. Łączna wartość projektu to ok. 270 mln zł. Już w zeszłym roku za ok. 50 mln zł IKS Solino zmodernizowała i oddała do użytku infrastrukturę technologiczną do czterech nowych otworów eksploatacyjnych na terenie kopalni soli oraz podziemnego magazynu ropy i paliw. W przyszłości ma to zapewnić m.in. obsługę nowo odwiercanych otworów. Rozpoczęto także inwestycję polegającą na przekształceniu dawnych komór eksploatacyjnych w magazynowe, dzięki czemu pojemność magazynowa tamtejszej kopalni zwiększy się do ponad 6,1 mln m sześc. Zakończenie inwestycji planowane jest jeszcze w tym roku.
Oprócz prac dotyczących bezpośrednio kopalni w Górze prowadzone są inwestycje w kopalni soli Mogilno. Przed końcem przyszłego roku IKS Solino planuje połączyć oba te obiekty i dzięki budowie nowego rurociągu solankowego stworzyć na ich bazie jeden układ logistyczny. Pozwoli to na znacznie bardziej efektywne dysponowanie zasobami.
W najbliższych latach Grupa PKN Orlen planuje też uruchomić w obu kopalniach kolejne otwory eksploatacyjne. W tym celu musi przeprowadzić wykup gruntów, wiercenia otworów i zbudować infrastrukturę powierzchniową, a także zakończyć dwie priorytetowe inwestycje, czyli budowę rurociągu solankowego między obiema kopalniami i własnego ujęcia wody. Aby cały program inwestycyjny zakończył się powodzeniem, a magazyn kawernowy osiągnął zakładaną pojemność ponad 6,1 mln m sześc. i wymaganą ustawowo zdolność wytłaczania w sytuacji kryzysowej, niezbędne będzie połączenie kawern IKS Solino z drugą nitką zachodniego odcinka rurociągu Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”. Infrastruktura przyłącza jest praktycznie gotowa i wymaga tylko niewielkich prac wykończeniowych.
Połączyć siły
Tutaj jednak okazuje się, że cele PERN „Przyjaźń” i Grupy Orlen są rozbieżne, bo operator rurociągów ma własne plany inwestycyjne i na razie nie wyraża zgody na dodatkowe połączenie IKS ze swoją siecią, twierdząc, że obecne jest wystarczające. W Orlenie przyznają, że rzeczywiście jest, ale na potrzeby dzisiejszych warunków i wymagań ustawowych, a nie tych, które zaczną obowiązywać w 2018 i 2024 r.
– Liczymy na zmianę zdania po stronie naszego długoletniego partnera, jakim jest PERN. Ten dodatkowy łącznik z rurociągiem jest niezwykle ważny, warunkuje bowiem efektywność inwestycji w zwiększanie pojemności interwencyjnych i możliwość spełnienia ustawowych obowiązków. Aby zrekompensować ewentualne wyłączenie z eksploatacji części pojemności w kawernach, należałoby zbudować olbrzymie magazyny naziemne, a koszt takiego przedsięwzięcia mógłby – jak wynika z różnych szacunków – przekroczyć 1 mld zł i sprowadzałby się w istocie do zdublowania już istniejącej infrastruktury magazynowej. W tej sytuacji bylibyśmy zmuszeni również do rozważania scenariuszy alternatywnych i budowy własnych rurociągów. To byłoby nieracjonalne – twierdzi Piotr Gorzeński, dyrektor wykonawczy ds. logistyki w PKN Orlen.
Skutkiem mógłby być ogólny wzrost kosztów gromadzenia rezerw strategicznych zarówno ropy naftowej, jak i paliw. To naturalnie przełożyłoby się negatywnie na poziom bezpieczeństwa energetycznego kraju i – według naszych rozmówców – mogłoby spowodować wzrost cen detalicznych benzyny oraz oleju napędowego.
Będą rozmowy
Jest jednak nadzieja, że strony usiądą do stołu negocjacyjnego. – PKN Orlen jest jednym z kluczowych klientów PERN „Przyjaźń” i wszystkie problemy zgłaszane przez tę firmę są przez nas priorytetowo traktowane – twierdzi Roman Góralski, rzecznik prasowy PERN „Przyjaźń”.
Tłumaczy, że kawerny IKS Solino są przyłączone do pernowskiej infrastruktury, która jest wydajna i umożliwia wytłoczenie zapasów zgromadzonych przez koncern. – Jeśli zaś wymagania Orlenu w tym zakresie wzrosną, PERN jest przygotowany do wdrożenia takich rozwiązań techniczno-technologicznych, które pozwolą – bez szkody dla pozostałych klientów – na zwiększenie wydajności infrastruktury przesyłowej. Wymaga to rzecz jasna szczegółowych rozmów i uzgodnień z PKN Orlen – dodaje przedstawiciel PERN „Przyjaźń”.
Gdyby Orlen i PERN się nie dogadały, Polskę może czekać znaczące zmniejszenie pojemności magazynowych dla zapasów ropy naftowej i paliw. Grupa PKN Orlen szacuje, że w 2018 r. może to być redukcja o blisko 14 proc., zaś w 2024 r. aż o 54 proc. obecnych pojemności magazynu do składowania zapasów interwencyjnych.