Specjalista od marketingu politycznego zwraca uwagę, że czasami prywatne firmy wykorzystują obecną sytuację polityczną do budowania swojej działalności marketingowej. W tej konkretnej sytuacji zagraniczne przedsiębiorstwo wchodzi w polskie buty i pokazuje, że też protestuje przeciwko temu co się dzieje we wschodniej Ukrainie, a także sprzeciwia się blokadzie polskich warzyw i owoców.
Zdaniem Annusewicza ta akcja nie będzie miała żadnych konsekwencji politycznych. To dlatego, że Rosjanie nie wpuszczą do Obwodu Kaliningradzkiego ciężarówek z jabłkami, zatem zasięg tej akcji zakończy się na polsko-rosyjskiej granicy.
Sieć Intermarche zamierza wysłać konwój z jabłkami 12 września. Już dziś zwróciła się o pozwolenie na wjazd do rosyjskiej ambasady. Jednocześnie zapewnia, że jeżeli nie otrzymają zgody, to zaproszą rosyjskich uczniów z Obwodu, aby sami przyjechali sobie po jabłka lub rozdadzą je w polskich szkołach