Główny ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz zaznacza, że dane miesięczne spływające z gospodarki dawały powody do pesymizmu. Dlatego ten wynik pozytywnie zaskakuje. Według rozmówcy IAR, miesięczne dane o produkcji przemysłowej wskazywały, że w drugim kwartale jej dynamika była o jedną piątą niższa niż w pierwszym. To sugerowało, że odczyt PKB za drugi kwartał może wynieść około 3 procent.
Wołowicz twierdzi, że najtrudniejszy dla polskiej gospodarki będzie trzeci kwartał. Szacunki BPS TFI mówią, że dynamika w relacji rocznej może wynieść wtedy około 2,8 procent. Na koniec roku ekspert spodziewa się wzrostu polskiego produktu krajowego brutto na poziomie około 3,1 procent.
Z kolei analityk finansowy z ING TFI Paweł Cymcyk ocenia dzisiejsze dane jako lekko rozczarowujące, ponieważ drugi kwartał miał być okresem najsilniejszego wzrostu gospodarczego w tym roku. Ekspert ocenia, że polskiej gospodarce zaszkodziła skomplikowana sytuacja międzynarodowa oraz silniejszy złoty, który ogranicza eksport.
Analityk prognozuje, że kolejne dane gospodarcze nie będą złe, ale na szybki wzrost nie ma co liczyć. Według niego w trzecim kwartale dynamika PKB wyniesie około 3 procent i podobnym wynikiem zakończy się cały rok.
Ekonomiści spodziewali się, że wzrost gospodarczy w drugim kwartale nie był tak szybki jak w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku. Wówczas PKB Polski w ujęciu rocznym wzrosło o 3,4 procent.