Oliwa, oliwki i wino. Te greckie towary nie trafią na rosyjski rynek w wyniku embarga wprowadzonego przez Moskwę. Eksperci w Atenach obawiają się, że również liczba turystów przyjeżdżających z Federacji Rosyjskiej zdecydowanie spadnie. W Grecji turystyka generuje prawie 20 procent PKB.

Katarzyna Jakielaszek polska dziennikarka mieszkająca w Atenach przyznaje w rozmowie z IAR, że greccy rolnicy również stracili atrakcyjny rynek zbytu. "Grecy zadrżeli, kiedy usłyszeli o embargo. Rosyjski rynek jest dla Grecji bardzo ważny. Trafiają tam przede wszystkim oliwki, oliwa i wino" - wylicza dziennikarka.

Katarzyna Jakielaszek zwraca jednak uwagę, że Grecy również obawiają się mniejszej liczby rosyjskich turystów. Dziennikarka podkreśla, że tamtejsi hotelarze dbają o klientów z Federacji Rosyjskiej. Jakielaszek przypomina, że ostatnio gdy upadło duże rosyjskie biuro turystyczne to Turcy wyrzucili z hoteli rosyjskich turystów na plaże, a Grecy pozwolili zostać im zostać do momentu podstawienia zastępczych samolotów.

Sytuacja gospodarcza Grecji nadal jest trudna. W zeszłym roku tamtejsza gospodarka odnotowała tzw. pierwotną nadwyżkę budżetową po kilkuletniej recesji. Bezrobocie wciąż utrzymuje się na rekordowym poziomie 27 procent i jest najwyższe w całej UE. Zadłużenie tego kraju było jednak wciąż na rekordowym poziomie: 175 procent PKB.