Motoryzacja spowalnia z braku chipów, fabryki AGD borykają się z brakiem stali, a importerów dotykają rosnące ceny frachtów. Polskie przedsiębiorstwa twierdzą jednak, że ich działalność jest niezakłócona.
Po ubiegłorocznym zamrożeniu fabryki wielu zakładów mają problemy z powrotem do normalnej produkcji. Odbudowywanie popytu zbiegło się bowiem z problemami na rynku surowców i komponentów. Problemy mają m.in. odbiorcy stali nierdzewnej. Od początku roku cena blachy zimnowalcowanej 2 mm wzrosła z ok. 10 zł do prawie 13 zł za kilogram. A jeszcze pół roku temu jej cena wynosiła ok. 8 zł.
– Stali nierdzewnej na europejskim rynku wciąż brakuje i w najbliższej przyszłości to się nie zmieni. Na Starym Kontynencie działa dosłownie kilka produkujących ją hut, które do końca roku mają już pełne obłożenie. Import spoza Unii jest z kolei mało opłacalny, bo ceny w Azji, doliczając znaczne koszty transportu, są porównywalne. Koszty frachtów również są obecnie bardzo wysokie. To sprawia, że dystrybutorzy dziś ostro rywalizują o każdą partię materiału – mówi Andrzej Michalski-Stępkowski, prezes Stowarzyszenia Stal Nierdzewna.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama