Ministerstwo Finansów analizuje pomysł nadzoru. I wytyka branży, że sama za mało się angażuje w inicjatywy dotyczące hipotek walutowych.
Ministerstwo Finansów analizuje pomysł nadzoru. I wytyka branży, że sama za mało się angażuje w inicjatywy dotyczące hipotek walutowych.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego chce obniżenia wag ryzyka dla kredytów walutowych bankom prowadzącym programy ugód. Dziś waga ryzyka dla kredytu we frankach to aż 150 proc., co oznacza, że przy wyliczaniu kapitału potrzebnego na pokrycie ewentualnych strat taki kredyt traktuje się tak, jakby był on półtora raza większy, niż jest w rzeczywistości. Ale dla tych, którzy postawią na porozumienia z klientami, wagi mogłyby zostać obniżone na okres przejściowy, czyli czas od zaproponowania ugód, do ich faktycznego przeprowadzenia z finałem, jakim byłoby przewalutowanie kredytu na złotowy (wtedy wagi i tak spadną do 35 proc.). Ile wynosiłaby obniżka, byłoby uzależnione od wielkości rezerw, jakie banki zrobią na sfinansowanie całej operacji (będzie ona dla nich kosztowna), ale maksymalnie bank mógłby liczyć na spadek wagi ryzyka do 50 proc.
Bez Ministerstwa Finansów jednak to się nie uda. Wysokość wag reguluje rozporządzenie MF, które poprzedza rekomendacja Komitetu Stabilności Finansowej. A resort jest bardzo ostrożny w formułowaniu ocen pomysłu UKNF. Oficjalna odpowiedź jest taka: Ministerstwo Finansów analizuje propozycje UKNF i sektora bankowego dotyczące rozwiązania kwestii kredytów walutowych, w tym możliwość zmiany rozporządzenia w sprawie wag ryzyka dla ekspozycji zabezpieczonych hipotekami na nieruchomościach.
– W ocenie Ministerstwa Finansów sektor bankowy powinien jednak zwiększyć swoje zaangażowanie w inicjatywach i aktywnościach dotyczących kredytów walutowych – dodaje biuro prasowe MF w odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie.
Sugerowanie, że decyzja w sprawie wag ryzyka może zależeć od postawy banków, jest zbieżne ze stanowiskiem, jakie niezmiennie od kilku tygodni prezentuje Narodowy Bank Polski. NBP to kolejna ważna instytucja, której zdanie jest istotne dla powodzenia pomysłu UKNF. Prezes NBP Adam Glapiński jest przewodniczącym KSF i to on ustala agendę tematów, jakimi zajmuje się komitet. Pytany na ostatniej konferencji prasowej o zdanie w sprawie obniżenia wag, szef banku centralnego odpowiedział to, co zwykle odpowiada pytany o temat ugód frankowych: NBP nie jest tu stroną, nie ma żadnej konkretnej propozycji, do której można się odnieść, bank centralny jest gotów wesprzeć banki komercyjne, o ile rozwiązanie będzie miało charakter systemowy i przystąpią do niego wszystkie banki.
Biorąc pod uwagę, że banki odkładają swoje decyzje w sprawie ugód, bo czekają na orzeczenie Sądu Najwyższego (ma wytyczyć linię orzeczniczą w sporach z frankowiczami), można zakładać, że decyzje, czy poprzeć pomysły UKNF, nie zapadną szybko ani w ministerstwie, ani w NBP. Posiedzenie SN zostało właśnie przełożone na maj. Mało prawdopodobne jest nie tylko wydanie rozporządzenia, ale też rekomendacji KSF. Nawet jeśli propozycja UKNF znalazłaby się w porządku obrad, to nie ma pewności, że w takich warunkach zyskałaby akceptację większości członków komitetu. W skład KSF wchodzą – poza szefem NBP i ministrem finansów – również przewodniczący KNF i szef Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Rekomendacje przyjmowane są w formie uchwał, większością głosów. Nawet, jeśli szefowie KNF i BFG głosowaliby „za”, to przy dwóch głosach przeciwnych ze strony MF i NBP uchwała by upadła. W razie remisu decyduje bowiem głos przewodniczącego.
Duża wstrzemięźliwość, z jaką podchodzą do koncepcji UKNF resort finansów i NBP, nie musi jednak oznaczać, że w całości legnie ona w gruzach. UKNF, obok przejściowego obniżenia wag ryzyka, proponuje też zmiany w naliczaniu dodatkowych buforów kapitałowych (tzw. add-on). W tym przypadku decyzję podejmuje sama Komisja Nadzoru Finansowego – i zajmie się tym w najbliższych dniach. Nadzór chce być gotowy z nowymi zasadami naliczania buforów, zanim programy ugód ruszą na dobre.
Dziś dodatkowe wymogi kapitałowe nakładane są na te banki, u których udział kredytów walutowych w całym portfelu przekracza 10 proc. Standardowo każdy bank musi mieć kapitał w wysokości przynajmniej 8 proc. aktywów ważonych ryzykiem. W bankach giełdowych dodatkowy wymóg wynosi między 0,3 a 3,4 pkt proc. W okresie przejściowym – czyli od momentu zawiązania rezerw na ugody do ich przeprowadzenia – dla zaangażowanych banków inaczej będzie wyliczany udział kredytów frankowych w portfelu. Wartość kredytów ma być pomniejszana o rezerwy na ugody. Jeśli w efekcie udział hipotek walutowych spadnie poniżej 10 proc., w ogóle zwolni to bank z konieczności stosowania dodatkowego wymogu.
UKNF proponuje też zmiany w naliczaniu dodatkowych buforów
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama