Zrównoważony rozwój wszedł do banków, firm ubezpieczeniowych i funduszy. Muszą one informować, jak w swoich decyzjach inwestycyjnych traktują kwestie dotyczące środowiska naturalnego, spraw społecznych i ładu korporacyjnego

Od środy ubezpieczyciele i firmy inwestycyjne mają obowiązek publicznie spowiadać się z podejścia do problemu zrównoważonego rozwoju: powinni publikować strategie dotyczące wpływu ich decyzji inwestycyjnych na środowisko, kwestie społeczne czy zarządzanie, oceniać ryzyko dla środowiska i uwzględniać te czynniki w wynagrodzeniach.

Obowiązek nakłada przyjęte jeszcze jesienią 2019 r. unijne rozporządzenie. Wskazano w nim 10 marca br. jako datę publikacji informacji dotyczących wpływu decyzji inwestycyjnych na kwestie środowiskowe, społeczne i ładu korporacyjnego. Na razie na ogólnym poziomie. Za kilka miesięcy zaczną obowiązywać bardziej szczegółowe wymogi. Czasu więc na przygotowanie informacji firmy ubezpieczeniowe, banki, domy maklerskie czy TFI miały aż nadto. Problem w tym, że dane publikowały w ostatniej chwili. Niektóre wczoraj – jeszcze w ciągu dnia. – My zajęliśmy się sprawą kilka tygodni temu. Późno, ale gdy zwróciliśmy się z pytaniami do naszych partnerów, okazało się, że wielu z nich było jeszcze za nami – tłumaczy się DGP jeden z bankowców.

Duża część firm przyznaje wprost: kwestie środowiskowe nie są dla nich priorytetem. „Obecnie spółka nie bierze pod uwagę głównych niekorzystnych skutków decyzji inwestycyjnych dla czynników zrównoważonego rozwoju” – informuje TUnŻ Warta.

BNP Paribas Bank Polska uważa się za lidera „zielonej transformacji” w naszym kraju. Problem w tym, że jak zapowiada, dopiero od lipca „zamierza brać pod uwagę w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych oraz świadczenia doradztwa inwestycyjnego główne niekorzystne skutki dla zrównoważonego rozwoju, czyli dla kwestii środowiskowych, społecznych, pracowniczych, dotyczących poszanowania praw człowieka oraz przeciwdziałania korupcji i przekupstwu”. Tłumaczy: nie ma jeszcze przepisów, na podstawie których mógłby sformułować odpowiednie strategie.

Dla części firm rozporządzenie będzie pretekstem do przyjęcia polityki środowiskowej. Tak deklaruje życiowa część grupy PZU. „Mając na uwadze ważność tematyki zrównoważonego rozwoju oraz zmiany klimatu, a także ich znaczenie dla branży finansowej, PZU Życie SA planuje przyjąć strategię zrównoważonego rozwoju” – wskazuje w swojej informacji.

– Organem sprawującym nadzór w zakresie zastosowania obowiązków informacyjnych wynikających z SFDR będzie KNF. Na ten moment nie ma informacji, z jakimi konsekwencjami mogą liczyć się spółki, które nie dokonały terminowych i wyczerpujących ujawnień. Być może analogicznie jak w przypadku pierwszego roku obowiązywania dyrektywy 2014/95/UE w sprawie ujawniania danych niefinansowych i informacji na temat różnorodności, początkowy okres obowiązywania rozporządzenia SFDR stanowić będzie okres próbny, kiedy to niewystarczające ujawnienia nie skutkowały jeszcze konkretnymi karami finansowymi – mówi Katarzyna Średzińska, menedżer w dziale Sustainability Consulting w firmie doradczej Deloitte.
– Największe ryzyko wiązałoby się z tym, że brak takich informacji może odbić się czkawką za kilka lat. Wyobraźmy sobie klienta, który brak ujawnienia wykorzysta w sądzie, żeby dochodzić zwrotu pieniędzy przy jakiejś nietrafionej inwestycji, tak jak używanie przez banki własnych tabel kursowych jest pretekstem do unieważniania umów kredytowych – mówi przedstawiciel jednego z banków.
Część instytucji wymagane dane wrzucała na swoje strony dopiero wczoraj
– W dłuższej perspektywie rozporządzenie podniesie transparentność sektora finansowego. Pierwszym krokiem w tej transformacji było wprowadzenie dyrektywy 2014/95/UE. Teraz stawiane są przed uczestnikami rynku finansowego nowe obowiązki w zakresie ujawnień – dotyczących zarówno organizacji, jak i oferowanych produktów finansowych. Choć początkowe ujawnienia są dość ogólne, zmieni się to już w połowie tego roku, gdy instytucje będą musiały ujawnić informację na temat swojego podejścia do uwzględniania niekorzystnych skutków dla zrównoważonego rozwoju dotyczących wpływu produktów i inwestycji na aspekty ESG – wskazuje Katarzyna Średzińska z Deloitte.
Niektóre firmy wprost informują, że ESG nie ma dla nich większego znaczenia.
„Obecnie Spółka nie bierze pod uwagę głównych niekorzystnych skutków decyzji inwestycyjnych dla czynników zrównoważonego rozwoju ze względu na skalę działalności oraz cel inwestycyjny Spółki, którym jest dostarczenie najwyższej stopy zwrotu przy założonym poziomie ryzyka i ograniczanie ryzyka poprzez dywersyfikację portfela lokat. Spółka w najbliższym czasie nie planuje zmiany swojego podejścia” – czytamy w raporcie Warty Życie.
„(…) w praktyce obecnie nie są brane pod uwagę niekorzystne skutki decyzji inwestycyjnych dla czynników zrównoważonego rozwoju. Powyższe uzasadnione jest również faktem, że przepisy Rozporządzenia SFDR są dopiero na etapie ich wdrażania przez uczestników rynku finansowego, zaś część aktów wykonawczych do Rozporządzenia SFDR nie została jeszcze opublikowana przez właściwe organy” – wskazuje z kolei Dom Maklerski Ipopema.
„Zdaniem Banku Polska Kasa Opieki SA niekorzystne skutki czynników dla zrównoważonego rozwoju nie wpływają istotnie na potencjalną stopę zwrotu z inwestycji, ponieważ dominujący wpływ na potencjalną stopę zwrotu z inwestycji ma sytuacja rynkowa i jej ocena. Natomiast na ryzyko inwestycji dominujący wpływ ma ryzyko rynkowe” – zaznacza drugi co do wielkości bank na naszym rynku. Dodaje, że w przyszłości ESG może być uwzględnione w doradztwie inwestycyjnym. Decyzja w tym zakresie będzie podjęta po opracowaniu tzw. regulacyjnych standardów technicznych, które zapowiada rozporządzenie UE.
„Z uwagi na profil i rodzaje funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez towarzystwo oraz rodzaje portfeli, w skład których wchodzi jeden lub większa liczba instrumentów finansowych, identyfikacja ryzyk dla zrównoważonego rozwoju nie będzie, co do zasady, stanowić podstawy podjęcia negatywnej decyzji co do dokonania potencjalnej inwestycji, jak również stanowić wyłącznej podstawy do zbycia już posiadanych aktywów” – to informacja przekazana przez TFI należące do Polskiego Funduszu Rozwoju.
„Chociaż bank przywiązuje dużą wagę do tych czynników w procesie decyzyjnym, nie przypisuje im najwyższej wagi, ani też nie są one decydujące przy rozważaniu, czy np. dany produkt zostanie uwzględniony w ofercie banku, czy też nie, czy trafi na listę produktów rekomendowanych lub czy zostanie z niej usunięty, wreszcie jaką wewnętrzną ocenę lub poziom ryzyka zostanie mu przypisany” – informuje z kolei Bank Handlowy.
Część podmiotów zastrzega, że dziś nie jest w stanie określić wpływu oferowanych produktów na kwestie środowiskowe. Finansiści zaznaczają jednak, że jak dotąd nie miały one szczególnego znaczenia dla ich klientów. Na pierwszym miejscu stawiają oni potencjalne zyski z inwestycji.
„(…) obecnie nie mamy wystarczających informacji od towarzystw funduszy inwestycyjnych, które emitują fundusze i analizują aktywa w ich portfelach. Dlatego nie możemy zapewnić, że uwzględniamy ryzyka oraz czynniki związane ze zrównoważonym rozwojem w naszych rekomendacjach inwestycyjnych. Oczekujemy, że TFI wkrótce dostarczą nam niezbędne informacje, które pozwolą nam uwzględniać je w rekomendacjach inwestycyjnych” – zaznacza ING Bank Śląski.
Są i takie firmy, dla których wejście w życie nowego obowiązku było okazją do przyjęcia strategii ESG w odniesieniu do inwestycji lub zapowiedzi spełniania określonych wymogów. W pierwszej grupie jest Biuro Maklerskie mBanku: „W ramach Strategicznego Komitetu Inwestycyjnego, który działa w BM mBanku, wyodrębniliśmy zespół ds. ESG. W jego skład wchodzą pracownicy jednostek organizacyjnych, w których świadczymy usługę zarządzania portfelami oraz doradztwa inwestycyjnego. Zespół ds. ESG integruje wyniki analizy pod kątem ryzyk dla zrównoważonego rozwoju i ich wpływu na przyszłe kierunki inwestycyjne i alokację aktywów”. W drugiej grupie – Santander Bank Polska: „Planowany termin zatwierdzenia w Banku Polityki zarządzania ryzykiem społecznym, środowiskowym i zmian klimatycznych oraz Polityki wynagrodzeń to maj 2021 r.”.
Na pytanie o przekazanie informacji wymaganych przez rozporządzenie nie odpowiedziały Bank Millennium ani Alior Bank. W przypadku pierwszego nie udało nam się też znaleźć informacji w serwisie internetowym. Drugi przyznaje, że „Biuro Maklerskie Alior Bank S.A. nie bierze pod uwagę czynników zrównoważonego rozwoju w procesie doradztwa inwestycyjnego. Uwzględnienie tych czynników nastąpi nie później niż w dniu rozpoczęcia obowiązywania regulacyjnych standardów technicznych”.
W bankach po ocenie wpływu decyzji inwestycyjnych na środowisko przyjdzie też czas na działalność kredytową. Komisja Europejska zaproponowała niedawno wprowadzenie wskaźnika pokazującego, jaka część aktywów kredytodawców ma zielony charakter. „Wprowadzenie łatwego do odczytania miernika będzie przyciągało uwagę opinii publicznej, więc wygląda na dobre narzędzie do przyspieszenia przejścia na bardziej ekologiczną gospodarkę. Ale jednocześnie propozycja zwiększa ryzyko reputacyjne dla banków” – oceniła we wtorek agencja ratingowa Scope. ©℗