Ubiegły rok okazał się rekordowy pod względem obrotów. Większe zakupy nie nakręcają jednak fali zwrotów.
Ubiegły rok okazał się rekordowy pod względem obrotów. Większe zakupy nie nakręcają jednak fali zwrotów.
Po sezonie przedświątecznych zakupów dokonywanych w sklepach internetowych należało oczekiwać fali zwrotów. Ich dynamika jest jednak mniejsza niż wzrost obrotów sklepów. Kurierzy szacują wzrost zwrotów w przedziale 10‒20 proc.
‒ W naszym przypadku można mówić o dynamice w granicach 10‒15 proc. To też zasługa nowych rozwiązań, takich jak punkty nadań i odbiorów umożliwiające zwrot przesyłki w dowolnym terminie – informuje Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska.
Poczta Polska natomiast deklaruje 20-proc. przyrost w zwrotach. – Wynika to także ze znaczącego rozwoju rynku e-commerce, spowodowanego ubiegłorocznymi ograniczeniami w handlu tradycyjnym – dodaje Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty.
Eksperci zaznaczają, że wartość rynku e-commerce wzrosła w ubiegłym roku, według wstępnych szacunków, o 30‒40 proc. do ok. 100 mld zł. Oznacza to, że przeciętny konsument rzadziej odsyła kupione na odległość produkty.
Według Rafała Nawłoki zwroty przeważają w grupie nowych nabywców, czyli tych, którzy od niedawna kupują online. Wśród nich 21 proc. oddaje towary. W grupie regularnie kupujących online odsetek wynosi 16 proc.
Jak wynika z nowych badań firmy CBRE, kupujący nadal oddają jeden na 10 towarów. Zdaniem ekspertów tej firmy to dowód na to, że Polacy robią przemyślane zakupy.
Zwroty nie niepokoją także samych sklepów.
‒ Nie obserwujemy aktualnie różnic w poziomie zwrotów w stosunku do roku poprzedniego – mówi Monika Wszeborowska, rzeczniczka firmy odzieżowej LPP.
Answear przyznaje, że od trzech lat notuje ten sam poziom odsyłania towarów, ok. 30 proc. ‒ I my nie zauważyliśmy zdecydowanie zwiększonej liczby zwrotów w zakupach dokonanych w okresie przedświątecznym. Być może to zasługa tego, że klienci kupują dużo akcesoriów i wygodne casualowe ubrania. Te produkty nie są tak bardzo wymagające pod względem dobrego dopasowania rozmiarowego, jak ubrania bardziej formalne – tłumaczy Krzysztof Bajołka, prezes Answear.
W przyszłości sprzedawcy oczekują jednak częstszego odsyłania towarów kupionych online.
‒ Wynika to z coraz lepszej edukacji klientów co do możliwości darmowego zwrotu. Coraz większa konkurencja pomiędzy sklepami online również powoduje, że są one coraz bardziej wygodne, więc klienci z tego korzystają. Dodatkowo wydłużany jest czas na oddanie, rynek logistyczny funkcjonuje coraz lepiej, zwiększa się sieć punktów odbioru – uważa Krzysztof Bajołka.
Jak zauważa Małgorzata Markowska, menedżer marketingu w GLS Poland, e-sklepy są coraz bardziej zainteresowane rozwiązaniami ułatwiającymi konsumentom dokonywanie sprawnych zwrotów. Dotyczy to w pierwszym rzędzie branż takich jak odzieżowa czy obuwnicza.
W ostatecznym rozrachunku skala zwrotów może okazać się wyższa, niż wynikałoby z danych kurierów. Powód: przywrócenie w pełni działania tradycyjnych sklepów. ‒ Zwykle duża część klientów decydujących się na oddanie towaru wybierała realizowanie go za pośrednictwem sklepów stacjonarnych ‒ zaznacza Monika Wszeborowska z LPP.
Szacuje się, że liczba e-sklepów w Polsce przekracza już 40 tys. Według firmy Zymetria 87 proc. krajowych użytkowników internetu ma za sobą zakupy w sieci. Rok wcześniej było to 76 proc.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama