Pandemię najlepiej znosiła dotychczas północna część Europy Środkowo-Wschodniej – republiki bałtyckie i Polska

Litwa, Polska i Estonia – to czołówka krajów Europy Środkowo-Wschodniej pod względem koniunktury w III kwartale tego roku, wynika z cokwartalnego zestawienia DGP. W porównaniu z poprzednim kwartałem wskaźniki koniunktury poszczególnych krajów wyraźnie się poprawiły. Nic dziwnego. Wiosenne ograniczenie kontaktów międzyludzkich spowodowało duże spadki aktywności gospodarczej. Latem ograniczeń ubyło, więc przyszedł czas odrabiania strat z poprzedniego kwartału.
Żadnemu z krajów Międzymorza to się jednak w pełni nie udało. Najbliżej była Polska. U nas PKB w III kwartale 2020 r. był o zaledwie 2,1 proc. mniejszy niż wynik końcowego kwartału 2019 r. (ostatniego przed pojawieniem się koronawirusa w Europie). Nieco słabsze, ale wciąż zbliżone do naszych, rezultaty zanotowały republiki nadbałtyckie oraz Słowacja i Słowenia. Ten kraj był wyjątkiem wśród państw południowo-wschodnich rubieży Unii Europejskiej. W Chorwacji, pomimo poprawy sytuacji w III kwartale, PKB był wciąż o ponad 10 proc. mniejszy niż w końcówce poprzedniego roku. W Rumunii spadek przekraczał 7 proc.
W zestawieniu obejmującym całą UE najgorzej wypada Grecja. Tam PKB był w III kwartale 2020 r. o ponad 12 proc. mniejszy niż w ostatnich trzech miesiącach 2019 r. Miesiące letnie przyniosły tam tylko minimalną poprawę w porównaniu z wiosną i pierwszą falą pandemii. Niewiele lepiej było w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii – w obu krajach PKB w III kwartale był o ponad 9 proc. mniejszy niż w końcówce 2019 r.
Biorąc pod uwagę tylko poprzedni kwartał, to jednak nie Polska zanotowała najlepsze wyniki. Litwa okazała się jedynym krajem regionu, któremu udało się uniknąć spadku PKB w stosunku rocznym. Z kolei Estończycy wyróżniali się wysokim tempem wzrostu inwestycji.
Choć koniunktura w poszczególnych krajach Europy Środkowo-Wschodniej jest dość mocno zróżnicowana, to według Grzegorza Kwiecińskiego, dyrektora departamentu ryzyka ubezpieczeniowego w KUKE, w 2020 r. nasz handel z krajami regionu niemal nie poddał się wpływowi pandemii. – Spadek sprzedaży po 10 miesiącach wyrażony w euro jest minimalny, przy czym największy wpływ ma tu rynek rosyjski, a polscy eksporterzy nie tylko podtrzymali relacje z lokalnymi kontrahentami, co wręcz pozyskiwali nowych odbiorców, kosztem mocno dotkniętych koronawirusem krajów zachodniej Europy. W porównaniu z końcem 2019 r. liczba czynnych limitów kredytowych w ramach naszych umów ubezpieczenia wzrosła o ok. 1,5 tys. Duże zainteresowanie regionem widać też w statystykach wprowadzonego specjalnie na czas pandemii ubezpieczenia dla eksporterów – GAP EX. To efekt relatywnie lepszej sytuacji ekonomicznej i niższych niż w krajach „starej” UE spadków produkcji i PKB – zauważa ekspert.
Badania nastrojów konsumenckich prowadzone w krajach UE na zlecenie Komisji Europejskiej pozwalają na przyjrzenie się temu, gdzie w czasie pandemii najbardziej ubyło optymizmu – zarówno w odniesieniu do państw, jak i aspektów oceny sytuacji gospodarczej i kondycji finansowej rodzin.
We wszystkich krajach regionu tendencje są zbieżne. O ile w odniesieniu do sytuacji finansowej pogorszenie nie jest tak duże, to bardzo mocno zaznacza się ono w przypadku pytań o generalną kondycję gospodarki – tak w minionych 12 miesiącach, jak i w ocenie perspektyw gospodarczych. Towarzyszą temu obawy o pracę. W analizowanych przez nas krajach znacząco zwiększył się odsetek osób prognozujących wzrost bezrobocia (w najmniejszym stopniu dotyczy to Litwy i Estonii).
Tylko w niektórych krajach konsumenci odczuli wzrost cen. W warunkach dużej niepewności nie powinno dziwić, że większa jest grupa takich, gdzie przybyło oczekujących przyśpieszenia inflacji. Znaczące przyrosty odnotowano tu jednak tylko w przypadku Polski, Węgier i Słowacji.
Ogólne wskaźniki ufności konsumenckiej we wszystkich krajach regionu są na minusie. Najmniejsza przewaga pesymistów była dotąd na Litwie (duże przyrosty zachorowań na COVID-19 w ostatnich tygodniach mogą to jednak zmienić). Najgorzej wypadają natomiast Słowenia i Bułgaria.
W ramach barometru gospodarczego bierzemy pod uwagę dziewięć różnych wskaźników obrazujących koniunkturę (od wzrostu PKB i jego składowych, przez wyniki przemysłu i handlu, dynamikę importu, tempo wzrostu cen konsumpcyjnych, bezrobocie oraz wysokość realnej stopy procentowej, po zmiany cen mieszkań – w tym ostatnim przypadku wykorzystaliśmy dane za II kwartał; przynajmniej u nas – jak wynika z wczorajszych informacji Narodowego Banku Polskiego – w kolejnych trzech miesiącach ceny rosły niewiele wolniej niż wcześniej).
Każdy ze wskaźników porównujemy pomiędzy 11 państwami Europy Środkowo-Wschodniej należącymi do Unii Europejskiej – od Estonii po Chorwację i Bułgarię. Przyglądamy się również temu, jak w danym kraju każdy ze wskaźników wypada na tle najlepszego wyniku od 2009 r. Za każdy wskaźnik kraj uzyskuje od minus 10 do plus 10 punktów. Różnice w punktacji odpowiadają proporcjom pomiędzy bieżącym wynikiem danego kraju w określonej kategorii a jego najlepszym osiągnięciem od czasu poprzedniego kryzysu oraz pomiędzy bieżącym wynikiem tego kraju odniesionym do konkurentów.
Takie podejście pozwala zestawić nieporównywalne dane, jak np. inflacja i poziom bezrobocia. Waga każdego ze wskaźników jest taka sama, ale w sumie największe znaczenie ma popyt w gospodarce – bo bierzemy pod uwagę i PKB, i jego składowe, a także wyniki przetwórstwa, handlu i importu (to ostatnie to także sygnał równowagi zewnętrznej). ©℗
Środkowoeuropejski barometr koniunktury
W analizowanych krajach wzrósł odsetek osób prognozujących wzrost bezrobocia
KUKE SA jest partnerem merytorycznym barometru DGP