Wykupienie przez rosyjski Acron ponad 20 procent udziałów w Grupie Azoty oznacza, że będzie mógł wprowadzić do Rady Nadzorczej swojego przedstawiciela - czyli mieć wgląd w ważne dla Azotów informacje.
Mimo tego wiceprezes Grupy Azoty Witold Szczypiński, jeszcze zanim dowiedział się o przejęciu 20 procent akcji, zapytany o aspiracje Acronu uspokajał. Jego zdaniem, żaden inwestor nie działa na szkodę spółki, której jest współwłaścicielem.
Zagrożeniem może być jednak także fakt, że jeśli Acron wprowadzi swojego przedstawiciela do rady nadzorczej Grupy Azoty, to będzie mógł poznać jej plany inwestycyjne i handlowe.
Tymczasem Ministerstwo Skarbu już zapowiedziało, że nie zamierza sprzedawać swoich 33 procent akcji w Grupie Azoty. Co przy dodatkowych zapisach w statucie tarnowskiej spółki gwarantuje, że Acronowi trudno będzie przejąć Grupę Azoty.