"UOKiK zakwestionował postanowienie stosowane przez spółkę w umowach o przyłączenie do sieci, zgodnie z którym w przypadku zamówienia mocy umownej mniejszej niż przyłączeniowa, ta niższa wartość automatycznie stawała się mocą przyłączeniową, mimo że opłata za przyłączenie do sieci została pobrana od większej mocy" - czytamy w komunikacie
Urząd wyjaśnia, że w umowach podpisywanych ze spółką określana jest m.in. moc przyłączeniowa i moc umowna. Pierwsza z nich to moc planowana do pobierania lub wprowadzenia do sieci, służąca do zaprojektowania przyłącza. Określenie jej wielkości wpływa na koszty przyłączenia, jakie ponosi przyszły odbiorca energii elektrycznej. Natomiast moc umowna – to moc pobierana lub wprowadzana do sieci.
Stosowana praktyka oznaczała również, że podmiot który zapłacił już raz za określoną wielkość mocy przyłączeniowej i chciał ją uzyskać w przyszłości, musiał ponownie ponieść opłatę – za zwiększenie mocy przyłączeniowej do wielkości pierwotnej.
"Praktyka była szczególnie szkodliwa dla przedsiębiorców rozpoczynających dopiero swoją działalność. Zazwyczaj nie są oni bowiem w stanie wykorzystywać pełnych mocy produkcyjnych w pierwszym roku swojej działalności (np. w związku z rozbudową swojego zakładu czy pozyskiwaniem kontraktów). Określenie większej mocy przyłączeniowej powinno im gwarantować, że po okresie tzw. rozruchu, będą mogli pobierać więcej energii bez ponoszenia szczególnych nakładów finansowych" - czytamy dalej.
Wyrok sądu oznacza, że decyzja jest prawomocna.
W obrębie Grupy Kapitałowej Enea funkcjonują trzy wiodące podmioty, tj. Enea (obrót energią elektryczną), Enea Operator (dystrybucja energii elektrycznej) oraz Enea Wytwarzanie (wytwarzanie energii elektrycznej). W 2013 r. spółka odnotowała ok. 9,15 mld zł skonsolidowanych przychodów.