Nawet gdyby Rada Polityki Pieniężnej bardzo się starała, to na zakończonym wczoraj majowym posiedzeniu nie była w stanie znaleźć żadnego pretekstu, aby zaskoczyć czymś obserwatorów krajowej polityki pieniężnej. Stopy procentowe zostały utrzymane na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie. Komunikat rady właściwie się nie zmienił poza uwzględnieniem danych o wzroście PKB w USA i Chinach w za I kw. br.
Warto jednak zwrócić uwagę, że podczas konferencji prasowej mocniej niż podczas ostatnich posiedzeń zwrócono uwagę na czynniki ryzyka dla wzrostu PKB w 2014 r., co wzmacnia przekonanie, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian jeszcze dłużej, niż RPP zadeklarowała na marcowym posiedzeniu, to znaczy nie tylko do końca III kw. tego roku, ale co najmniej do końca roku.
Prezes Marek Belka przypomniał również, że chociaż obecna strategia komunikacyjna RPP na razie się sprawdza, nie jest przesądzone, że będzie podtrzymywana aż do momentu, gdy rada zdecyduje się na podwyżki stóp, gdyż ma ona wartość wyłącznie tak długo, jak długo sytuacja wydaje się bardzo przewidywalna – w momencie gdy konieczna byłaby rezygnacja z wcześniejszych zapowiedzi, efekt okazałby się odwrotny do zamierzonego.
Według różnych analiz neutralna realna stopa procentowa dla Polski znajduje sią na poziomie co najmniej 2 proc. W połączeniu z silnym przewidywanym ożywieniem popytu krajowego oraz rynku nieruchomości sugeruje to, że cykl podwyżek stóp może rozpocząć się na początku 2015 r. i nie będzie poważnie odbiegał od poprzednich, tzn. osiągnie skalę 1–1,5 pkt proc.
Ale być może już niedługo nudę w działaniach RPP przerwie Europejski Bank Centralny. Dodatkowe złagodzenie polityki pieniężnej w strefie euro, wraz z ryzykiem negatywnego wpływu wydarzeń za naszą wschodnią granicą na polską gospodarkę, mogłoby skłonić naszą radę do zmiany spojrzenia na przyszłą ścieżkę stóp procentowych.
Dalsze poluzowanie polityki pieniężnej w strefie euro jest możliwe już na jednym z najbliższym posiedzeń EBC. Fundamentalnym problemem w strefie euro pozostaje brak akcji kredytowej – szczególnie w gospodarkach peryferyjnych, gdzie koszt kredytu pozostaje wysoki. Dodatkowo warunki finansowe w strefie euro są zacieśniane przez trend aprecjacji euro oraz spłaty pożyczek LTRO przez banki. Szacuje się, że aprecjacja euro w ciągu ostatnich 12–18 miesięcy obniżyła ścieżkę inflacji w strefie euro o około 0,5 pkt proc. To głównie na te problemy chciałby jakoś odpowiedzieć EBC.
W połączeniu ze spadkiem oczekiwań inflacyjnych zwiększa to prawdopodobieństwo poluzowania polityki pieniężnej w strefie euro. W pierwszej fazie najbardziej prawdopodobnym działaniem EBC wydaje się obniżka (wszystkich) stóp procentowych o 10–25 pkt baz., oznaczająca wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. Orientacja EBC na osłabienie kursu walutowego sugeruje wykorzystanie tego narzędzia przed – lub równocześnie z – rozpoczęciem „działań niekonwencjonalnych”. Możliwe jest również wstrzymanie sterylizacji programu SMP. Wynikające z tego dość umiarkowane zasilenie sektora finansowego (rzędu 175 mld euro) nie wydaje się tworzyć istotnych zagrożeń, a jednocześnie wzmacnia retorykę EBC w zakresie skłonności do korzystania z niestandardowych narzędzi polityki monetarnej. Wprowadzenie tych dwóch zmian w polityce monetarnej zmniejszałoby szanse na dalsze działania na rynku pieniężnym, np. kolejny program LTRO. Tymczasem jakiekolwiek działania mające na celu odblokowanie kanału kredytowego wydają się we wstępnej fazie przygotowań i są mało prawdopodobne wcześniej niż w horyzoncie 3–6 miesięcy.
Akcja ze strony EBC dopiero przed nami. Zobaczymy, jaka będzie reakcja naszej RPP.