Opłata za nielegalny pobór energii, poprzez swoją wysokość, pełni rolę odstraszającą, a więc analogiczną do sankcji karnej – takie stanowisko w sprawie, która zawisła przed Trybunałem Konstytucyjnym, przedstawił Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Opłata za nielegalny pobór energii, poprzez swoją wysokość, pełni rolę odstraszającą, a więc analogiczną do sankcji karnej – takie stanowisko w sprawie, która zawisła przed Trybunałem Konstytucyjnym, przedstawił Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Sprawa trafiła do TK ze względu na wątpliwości sądu rejonowego. Chodzi o kwestię, czy zgodne z ustawą zasadniczą są przepisy, na mocy których na osobę kradnącą prąd można nałożyć opłatę w wysokości pięciokrotności stawek za pobór prądu oraz pięciokrotności ceny energii elektrycznej, a jednocześnie można ją ukarać za popełnienie przestępstwa z art. 278 par. 5 kodeksu karnego (do pięciu lat pozbawienia wolności). Sąd nabrał wątpliwości, czy nie łamie to zakazu podwójnego karania, o którym mowa m.in. w Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także czy nie narusza konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawa. Zdaniem Andrzeja Seremeta – tak.
„Opłata w wysokości określonej w taryfie z tytułu nielegalnego, pozaumownego pobierania energii jest środkiem prawnym o charakterze represyjnym, którego stosowanie obok kary za przestępstwo powinno być oceniane na gruncie zasady ne bis in idem (nie sądzić dwa razy za to samo – red.)” – uznał PG.
Seremet podniósł, że odpowiedzialność odszkodowawcza z art. 57 ust. 1 pkt 1 prawa energetycznego (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1059) egzekwowana jest według szczególnych zasad. Opłata za nielegalny pobór energii stanowi bowiem zryczałtowaną rekompensatę za skradziony prąd, uszkodzenie sieci, urządzeń pomiarowych itp. Tak więc – jak zauważa PG – celem opłaty nie jest tylko prosty zwrot należności za dostarczoną energię, ale też ryczałtowa rekompensata za wszystkie szkody poniesione w związku z nielegalnym poborem. Ponadto Seremet zwraca uwagę na umiejscowienie w ustawie tego przepisu. Został on zamieszczony w rozdziale 7 prawa energetycznego, zatytułowanym „Kary pieniężne”. W ocenie PG nie może to pozostać bez znaczenia dla oceny tej opłaty.
Z powyższego płynie wniosek, że sankcja ta ma charakter sankcji karnej.
Jak dodaje prokurator generalny, to samo zachowanie osoby, które jest przesłanką wymierzenia jej opłaty, art. 57 ust. 1 pkt 1 ustawy – Prawo energetyczne, wypełnia równocześnie dyspozycję wskazanego wyżej artykułu kodeksu karnego, czyli kradzieży energii elektrycznej.
Ponadto PG zauważa, że skazanie osoby za czyn z art. 278 par. 5 k.k. może spowodować nie tylko wymierzenie mu kary pozbawienia wolności, ale także – zgodnie z art. 33 par. 2 k.k. – kary grzywny, a więc sankcji o charakterze finansowym. „Nie można przy tym wykluczyć, iż nałożona już na oskarżonego opłata stanowiąca w istocie sankcję ekonomiczną, okaże się dla niego bardziej dotkliwa, niż wymierzona mu w wyroku grzywna, co jeszcze bardziej podkreśli represyjny charakter owej opłaty” – napisał Andrzej Seremet.
Jego zdaniem art. 278 par. 5 k.k. oraz art. 57 ust. 1 pkt 1 ustawy – Prawo energetyczne, w zakresie, w jakim dotyczy nielegalnego pobierania energii bez zawarcia umowy, dopuszczają wymierzenie tej samej osobie fizycznej za ten sam czyn opłaty w wysokości określonej w taryfie oraz kary za przestępstwo. Tym samym są niezgodne z art. 2 konstytucji wyrażającym zasadę demokratycznego państwa prawnego oraz łamią zakaz podwójnego karania, o którym mowa m.in. w Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama