Klienci PGNiG zdążyli się już przyzwyczaić do spadku rachunków za gaz. Wzrost cen surowca na świecie sprawił, że po raz pierwszy od lat zapłacimy więcej.
Klienci PGNiG zdążyli się już przyzwyczaić do spadku rachunków za gaz. Wzrost cen surowca na świecie sprawił, że po raz pierwszy od lat zapłacimy więcej.
Po całej serii obniżek Urząd Regulacji Energetyki zdecydował się podnieść taryfy na gaz dla klientów PGNiG – największego dostawcy surowca w Polsce. Podwyżka dotyczy odbiorców indywidualnych, czyli ok. 7 mln gospodarstw domowych, które wykorzystują gaz do ogrzewania mieszkań, przygotowywania posiłków czy podgrzewania wody.
Zatwierdzona przez URE podwyżka taryf oznacza średni wzrost cen o 1,6 proc. Jak informuje Justyna Pawlińska, rzeczniczka prasowa urzędu, ze względu na to, że zmianie nie ulegają ani stawki opłat abonamentowych, ani opłat transportowych (przesyłowych i dystrybucyjnych), podwyżki średnich płatności są niższe. To oznacza, że spółka chciała, by Urząd Regulacji Energetyki zaakceptował większe podwyżki. Miały być one kilkuprocentowe, o czym w rozmowie z DGP mówił Maciej Woźniak, wiceprezes spółki.
– Ceny zakupu ropy i gazu wzrastają. Naturalną konsekwencją tego stanu rzeczy jest wzrost ceny dla odbiorcy końcowego – mówi Bartosz Cholawo z biura prasowego PGNiG Obrót Detaliczny. Uspokaja klientów, że za bardzo nie odczują wzrostu cen, bo zmiana taryf będzie miała relatywnie niewielki wpływ na poziom średnich miesięcznych płatności za gaz dla gospodarstw domowych.
Wykorzystujący gaz do przygotowywania posiłków zapłacą o 0,16 zł miesięcznie więcej. – Z kolei dla odbiorcy wykorzystującego gaz do podgrzewania wody użytkowej płatności wzrosną miesięcznie o 0,91 zł – dodaje Cholawo.
Najbardziej wzrost cen odczują osoby wykorzystujące gaz do ogrzewania mieszkań. Zapłacą one o 3,16 zł miesięcznie więcej niż dotychczas.
Analitycy nie są zaskoczeni podwyżkami. – Odzwierciedlają one to, co dzieje się na giełdzie energii, uwzględniają też ceny ropy i kurs dolara – mówi Kamil Kliszcz, analityk mBanku.
Krzysztof Pado, analityk BDM, zwraca uwagę, że trzeba też uwzględnić zachowanie walut. Kontrakty w Europie kwotowane są głównie w euro, jednak za zakupy gazu spoza UE (czyli z Rosji czy LNG z Azji) płacimy dolarami. Podkreśla, że ceny gazu w Europie Zachodniej wzrosły w końcówce roku, zwłaszcza w IV kw.
Analityk mBanku spodziewał się nawet większego wzrostu cen. – Można by było pewnie uzasadnić nieco większą podwyżkę, ale to trudno ocenić, bo to PGNiG zabezpieczało wcześniej dostawy gazu dla odbiorców indywidualnych – mówi Kamil Kliszcz. Trudno skalkulować, po jakich cenach kupowało surowiec, a spółka tego nie ujawnia, bo traktuje to jako tajemnicę handlową. – PGNiG przynosi do URE gotowy portfel gazu już kupionego, więc pole do polemiki jest ograniczone – zaznacza Kliszcz.
W ocenie Krzysztofa Pado niewykluczone jest, że to nie koniec wzrostu cen surowca. – Ceny surowca na TGE w I kw. są wyższe niż w I kw. 2016 r., co może stwarzać presję na kolejne podwyżki cen gazu dla odbiorców – mówi analityk BDM.
Warto też zwrócić uwagę, że do grupy odbiorców detalicznych, którzy za gaz zapłacą więcej, należą również mniejsi odbiorcy komercyjni. Stanowią oni niemal 60 proc. klientów PGNiG Odbiór Detaliczny. Ci mniejsi odbiorcy komercyjni od października, po zmianie przepisów, wypadną z tej grupy. Ceny dla nich będą bardziej urynkowione. Do końca lipca mają dostać propozycje przejścia na taryfy biznesowe.
Zatwierdzone przez URE taryfy będą obowiązywały do końca czerwca tego roku. Zgodnie z prawem PGNiG OD może wprowadzić nowe stawki w życie nie wcześniej niż po upływie 14 dni i nie później niż 45 dni od opublikowania ich przez regulatora. Poprzednie taryfy zatwierdzono na początku stycznia. Wówczas prezes URE podjął zaskakującą dla analityków i PGNiG decyzję, obniżając je średnio od 6 do 8,7 proc. Od początku 2015 r. PGNiG obniżało ceny na gaz aż sześciokrotnie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama