- Nie tylko kanclerz Angela Merkel może być rzetelnym partnerem dla Polski. SPD jest świadoma wielkiej roli stosunków polsko-niemieckich i uznaje sąsiada zza Odry za jednego z najbliższych partnerów - uważa Dietmar Nietan, poseł SPD, doradca Martina Schulza.
/>
Lider Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Martin Schulz kampanię o urząd kanclerza RFN rozpoczął od krytyki sytuacji w Polsce. Zestawiając ją z USA i Turcją, prezentował jako przykład ograniczania wolności. – Spójrzcie na Turcję, spójrzcie na Węgry, spójrzcie na Polskę. Media są maltretowane, opozycji rzuca się kłody pod nogi albo ją uciska, kultura i sztuka zostają ograniczone. To są zjawiska, przed którymi musimy się bronić – mówił w weekend podczas nadzwyczajnego zjazdu SPD, na którym otrzymał formalną nominację. I dodał: „Macie w SPD najzacieklejszego wroga, jakiego tylko można mieć w tym kraju”. To nie pierwsze jego antypolskie wystąpienie. Jako szef Parlamentu Europejskiego zasłynął z porównania sytuacji w Polsce do sterowanej demokracji a la Putin.
Jak będą wyglądały kontakty RFN i Polski, jeśli wrześniowe wybory wygra SPD?
Jak i czy zmieni się polityka zagraniczna Niemiec, jeśli wybory wygra SPD?
Socjaldemokraci od lat kształtują niemiecką politykę zagraniczną. Nasz dotychczasowy minister Frank-Walter Steinmeier kierował się wyraźnie zasadami socjaldemokratycznymi, przez co cieszy się międzynarodowym poważaniem. Niemiecka polityka zagraniczna zasadniczo stawia na ciągłość. Myślę, że potwierdził to nasz nowy minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel podczas swojej wizyty w Warszawie.
Dojdzie do zmian w relacjach z Polską?
Nie tylko kanclerz Angela Merkel może być rzetelnym partnerem dla Polski. SPD jest świadoma wielkiej roli stosunków polsko-niemieckich i uznaje naszego sąsiada zza Odry za jednego z najbliższych partnerów. To właśnie SPD już w pierwszych latach powojennych apelowała o uznanie granicy na Odrze i Nysie, podczas gdy dla chadecji (CDU) temat ten stanowił tabu.
Rząd kanclerz Merkel w żaden sposób nie komentował wewnętrznych spraw Polski, np. konfliktu na linii PiS – Trybunał Konstytucyjny. Czy rząd SPD będzie do tego typu spraw podchodził inaczej?
Jestem za tym, aby wśród partnerów i przyjaciół możliwa była rzetelna rozmowa o sprawach krytycznych. Można wybrać do tego różne formy komunikacji. Nie zawsze musi to być medialnie nagłośniona krytyka – może to być także otwarta rozmowa w cztery oczy między ministrami lub szefami rządów. Kwestią podstawową jest, by krytyczne wypowiedzi między partnerami poprzedzały próby zrozumienia punktu widzenia drugiej strony.
Jak będzie wyglądała polityka rządu SPD w stosunku do Rosji?
Zdaję sobie sprawę z obaw wielu Polaków, że rząd pod kierownictwem SPD zmieni kurs na przychylny wobec Rosji, i to być może ponad głowami Polaków i Bałtów. Nie widzę takiego zagrożenia. Jednoznacznie potępiliśmy rosyjskie postępowanie na Ukrainie. Nie jest tajemnicą, że krytycznie patrzymy na rozwój sytuacji politycznej w Rosji. Ale uważamy za słuszne i ważne, by kontynuować rozmowy z Rosją. Pragnę przypomnieć, że kanclerz Merkel rządzi w koalicji z SPD. Kształtujemy w jej rządzie wiele obszarów politycznych, w tym politykę zagraniczną.
Będziecie dążyć do zniesienia sankcji wobec Rosji?
Dopóki ustalone kryteria zniesienia sankcji nie zostaną spełnione, z pewnością nie.
Poprzecie budowę Nord Stream 2?
Przygotowania do budowy Nord Stream 2 nie zostały i nie zostaną skrytykowane przez rząd Merkel. Kanclerz jest zdania, że to projekt sektora gospodarki prywatnej. Rząd prowadzony przez SPD oceniłby to tak samo. To, czy Nord Stream 2 zostanie zbudowany, czy nie, nie zależy od SPD. Dla mnie spór o budowę gazociągu i uzasadnione obawy Polaków, Bałtów i Ukraińców pokazują, jak bardzo potrzebna jest nam solidarna i europejska polityka energetyczna, która stawia na bezpieczeństwo energetyczne dla wszystkich, dywersyfikację oraz energię odnawialną.
Jak będzie wyglądać zaangażowanie Niemiec za rządów SPD w NATO?
Dotychczasowi ministrowie obrony i spraw zagranicznych z ramienia SPD kierowali się zasadą solidarności z NATO. Tak będzie też w przyszłości. Martwi mnie postawa amerykańskiego prezydenta. Wiemy, że Europa i Niemcy muszą zwiększyć swoje zaangażowanie.
Będzie podnoszony poziom wydatków na obronność przez RFN, tak jak deklarowała minister obrony z ramienia CDU Ursula von der Leyen?
Potrzebne nam dobrze wyposażone i przygotowane wojsko, posiadające najnowszy sprzęt, które zagwarantuje nasze bezpieczeństwo oraz wykonanie zobowiązań sojuszniczych. Obecna koalicja rządowa CDU/CSU i SPD ustaliła umiarkowaną podwyżkę wydatków obronnych. Ważne jest, by nie kierować się tylko wytycznymi procentowymi, lecz by zwiększyć wydajność istniejących środków. Większy budżet obronny nie równa się więcej bezpieczeństwa. Poprzez większą współpracę europejską, kierowanie się koncepcją Pooling & Sharing moglibyśmy zwiększyć wydajność naszych możliwości i zbudować mocny europejski filar NATO. Bezpieczeństwo ma wiele wymiarów. Niemcy wydają bardzo dużo pieniędzy, by pomóc krajom rozwijającym się – to ważne pole dla polityki bezpieczeństwa. Tak jak przeforsowane przez SPD zwiększenie środków na pomoc humanitarną i zapobieganie konfliktom.
Czy można się spodziewać wzmocnienia europejskiej polityki obronnej?
Tak. Dążymy do tego z determinacją. Przy tym stawiam na kooperację z Polską. Powinniśmy we wszystkich obszarach myśleć i działać po europejsku – także w przypadku zamówień zbrojeniowych, np. śmigłowców.