Po kontroli w miedziowym zakładzie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ukarał KGHM mandatem – dowiedział się DGP.
Miesięczna kontrola dolnośląskiego WIOŚ w Hucie Miedzi Głogów (HMG) to efekt wcześniejszych nieprawidłowości. Pomiary przeprowadzone w okresie od października do grudnia 2017 r. wykazały przekroczenie przez niektóre zanieczyszczenia wartości określonych w pozwoleniu zintegrowanym. Niespełnienie zawartych w nim norm stwierdzono w dwóch miejscach, ale huta przedstawiła dokumenty świadczące o tym, że w momencie prowadzenia pomiarów miała miejsce usterka systemu sterowania. WIOŚ odstąpił od wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie ustalenia kary, ale kontrolę powtórzył między 25 lipca a 28 sierpnia br.
Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że stwierdzono siedem naruszeń pozwolenia zintegrowanego będącego podstawową zgodą na działalność HMG. Przekroczone zostały czasy emisji w niektórych częściach zakładu w 2017 r. i I półroczu 2018 r. Przekroczono też czas pracy urządzeń w sytuacjach odbiegających od normy. WIOŚ stwierdził też, że nowo wybudowane zbiorniki ciężkiego oleju opałowego nie są wyposażone w miejsca do poboru próbek. Okazało się, że zgłoszenie huty jako zakładu dużego ryzyka (ZDR), gdzie może dojść do wystąpienia poważnej awarii, zawiera nieaktualne dane, a kierownictwo nie zawiadomiło natychmiast straży pożarnej ani WIOŚ o awariach 15 sierpnia 2015 r. i 3 października 2017 r. Ta ostatnia to zdarzenie dotyczące kotła odzysknicowego, gdy spadł na niego spiek, powodując niemal miesięczny przestój nowego pieca zawiesinowego. Wreszcie w raporcie o bezpieczeństwie nie uwzględniono magazynu paliw spółki Mercus z grupy KGHM wyposażonego w dwa zbiorniki podziemne o łącznej pojemności 20 m sześc., które są miejscami niebezpiecznymi.
Poprosiliśmy KGHM o komentarz do wyników kontroli, przytaczając wszystkie naruszenia, ale spółka nie odpowiedziała na pytania.
Zapytaliśmy też inspektorat o działania podjęte po wykryciu nieprawidłowości w głogowskiej hucie. Szefowa legnickiej delegatury dolnośląskiego WIOŚ Łucja Strzelec poinformowała DGP, że 14 września do dyrektora HMG skierowane zostało zarządzenie zobowiązujące go do wyeliminowania naruszeń stwierdzonych podczas kontroli. Nie minął jeszcze termin odpowiedzi przez firmę.
– W ramach działań pokontrolnych za naruszenie pozwolenia zintegrowanego w zakresie czasów pracy źródeł emisji w warunkach normalnych i w warunkach odbiegających od normalnych nałożono grzywnę w postaci mandatu karnego – powiedziała nam Łucja Strzelec. Nie podała jego wysokości, ale takie mandaty to kwoty symboliczne, do kilku tysięcy złotych, podczas gdy przychody roczne KGHM to ok. 20 mld zł.
Na wniosek KGHM marszałek województwa dolnośląskiego prowadzi postępowanie w sprawie zmiany pozwolenia zintegrowanego dla HMG, m.in. w zakresie emisji z poszczególnych części zakładu. – Zostanie mu przekazana informacja o naruszeniach stwierdzonych podczas kontroli w celu ustalenia, czy miały istotny wpływ na wielkość emisji zanieczyszczeń – powiedziała Strzelec.
W DGP od lutego opisywaliśmy sprawy przekroczenia norm arsenu w Głogowie (w czasie ostatniej kontroli badano jego emisję z pieca anodowego w HMG i nie stwierdzono przekroczeń), a w lipcu sprawy kontrowersyjnego magazynu żużla poołowiowego, kupowanego od KGHM przez firmę Geran. A po naszych publikacjach WIOŚ zapowiedział tam kontrolę na... II kw. 2019 r.
Działalność HMG obserwują rolnicy, którzy z Polską Miedzą w sprawie zanieczyszczeń walczą w sądzie. Sprawa trafiła do NSA. Dowiedzieliśmy się, że chcą wystąpić z wnioskiem o zawieszenie obrotu akcjami KGHM. To nierealny plan. – O zawieszeniu obrotu akcjami decyduje giełda albo sama, albo na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego. Żeby zawiesić obrót akcjami, spółka musiałaby naruszać obowiązki informacyjne, przepisy obowiązujące na giełdzie lub musiałaby zapaść decyzja sądu o ogłoszeniu upadłości emitenta. Ten spór wygląda na typowo biznesowy, więc trudno mi sobie wyobrazić zawieszenie obrotu akcjami – mówi nam Robert Maj, analityk Ipopema Securities.