– Nie mamy w tym momencie żadnych oficjalnych potwierdzeń ze strony polskiej co do możliwości leasingu okrętów podwodnych. Kontynuujemy nasze działania polegające na prezentacji naszej oferty władzom polskich w zakresie okrętów podwodnych – informuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Alain Fougeron, wiceprezes DCNS.
Jak dotąd nie wyłoniono firmy, która będzie odpowiedzialna za rozbudowę morskiej floty. Przetarg na okręty podwodne ma być, według zapowiedzi MON, ogłoszony do końca bieżącego roku. Zgodnie z planami Ministerstwa Obrony Narodowej w ramach programu modernizacji sił morskich (do 2022 roku, z perspektywą do 2030 roku) Marynarka Wojenna ma otrzymać 20 nowych jednostek pływających, w tym trzy nowe okręty podwodne, które najprawdopodobniej zostaną wyposażone w pociski manewrujące. Alain Fougeron popiera ten pomysł i deklaruje chęć udziału w przetargu.
– Rolą DCNS jest wspomaganie rozwoju polskiej Marynarki Wojennej. Co do możliwości wyposażenia okrętów podwodnych w pociski manewrujące to uważamy, że jest to absolutnie celowe i że taki wybór pozwoliłby na pozyskanie przez Polskę broni odstraszania o bardzo dużej skuteczności – podkreśla wiceprezes DCNS. – My jako koncern przemysłowy zajmujemy się projektowaniem, budową okrętów i systemów uzbrojenia. Mamy wolę pomocy Polsce w pozyskaniu takiego systemu, jeśli będzie też wola polityczna ze strony polskich władz.
DCNS dostarcza sprzęt obronny zarówno Francji, jak i odbiorcom zagranicznym. W ofercie firmy znajdują się wszystkie typy wykorzystywanych obecnie okrętów morskich – należą do nich m.in. fregaty, korwety, okręty patrolowe klasy OPV, okręty podwodne czy desantowe. Jednym z założeń planu zakupów na potrzeby polskiej floty jest tzw. polonizacja, czyli włączenie do całego projektu naszego przemysłu. Oznacza to, że budowane przez zagraniczny koncern okręty powstawałyby na terenie kraju. Takie rozwiązanie od lat deklaruje DCNS.