W całej Unii wyższą dynamikę zanotowała tylko Rumunia. Zdaniem gazety, "nasz przemysł wyraźnie wraca do dawnej, dobrej formy". Dzieje się tak głównie dzięki zamówieniom eksportowym. "Niemiecka gospodarka - nasz główny partner handlowy - również odbiła się od dna, a tamtejszy przemysł przyspiesza". Gazeta zauważa jednak, że "nie tylko Zachód wspiera polski eksport i produkcję. Nasze firmy coraz odważniej wchodzą na nowe rynki zbytu". Eksport na "rynki wschodzące" był w pierwszym półroczu o 22.4 procent wyższy niż przed rokiem.
"Eksport do Rosji wzrósł przez rok o 12.8 procent, a na Ukrainę o 10.9 procent.
Analitycy studzą jednak optymizm. Ożywienie gospodarcze, w które właśnie wchodzimy, będzie prawdopodobnie bardziej anemiczne niż poprzednie okresy nasilania się koniunktury. Wzrostu gospodarczego koło 6-7 procent, jak w latach 2007-08, ani nawet koło 4 procent, jak w latach 2010-11 raczej w najbliższym czasie nie zobaczymy". Według ekonomisty Banku Pekao Adama Antoniaka, wzrost gospodarczy w czwartym kwartale sięgnie 2.3 procent, ale w przyszłym roku nie przekroczy 3 procent.