Zaledwie 35 procent Europejczyków robiących zakupy przez internet ma zaufanie do sprzedawców z innych krajów. Siedmiu na dziesięciu nie wie co robić, gdy otrzymują produkty, których nie zamawiali. Takie są wyniki raportu konsumenckiego opublikowanego w Brukseli.

Handel elektroniczny staje się coraz powszechniejszy. W 2004 roku zaledwie jedna piąta Europejczyków robiła zakupy przez internet, w 2012 roku już 45 procent.

Ale sytuacja różni się w zależności od kraju. „Państwa na wschodzie i południu Europy wypadają poniżej średniej unijnej, jeśli chodzi o zakupy w sieci” - poinformował rzecznik Komisji Europejskiej David Hudson.

Ale już bez względu na region obywatele Unii mają większe zaufanie do sprzedawców internetowych u siebie w kraju aniżeli w innych państwach. „To wynika z braku informacji o prawach konsumentów, tylko jedna trzecia wie gdzie zgłosić się po poradę i otrzymać informacje o zakupach za granicą ” - tłumaczy rzecznik.

Sytuacja ma się zmienić od czerwca przyszłego roku. Wtedy wchodzą w życie przepisy dotyczące praw konsumentów robiących zakupy w internecie. Pozwolą one szybciej i taniej rozwiązywać spory z handlowcami, bez odwoływania się do sądu. A ponieważ wiele do życzenia pozostawia też w Unii znajomość praw konsumenckich, Komisja planuje już wkrótce kampanię informacyjną w całej Wspólnocie.