Włochy chcą przedyskutować pakt fiskalny. Takie plany ma desygnowany na premiera tego kraju Enrico Letta, co nie podoba się w Brukseli, a jeszcze bardziej w Berlinie.

Wyjście z kryzysu, reformy ustrojowe oraz nowe stosunki z Unią Europejską. Tych trzech punktów dotyczyły konsultacje, jakie Enrico Letta odbył w czwartek, zarówno ze swymi potencjalnymi koalicjantami, jak i z przyszłą opozycją. 46-letni polityk zaznaczył, że realizację swoich planów uzależnia od skuteczności starań Włoch o zmianę polityki unijnej wobec kryzysu. Postawienie na oszczędności i zaciskanie pasa nie wystarcza, oświadczył, powołując się na opinię przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso.

O ile Bruksela udała, że tego nie słyszy, o tyle Niemcy zareagowały dość gwałtownie. Minister finansów Wolfgang Schäuble uznał zapowiedź przyszłego włoskiego premiera za niepoważną. Jego zdaniem kłopoty Włochów spowodowane zostały ich trudnościami z utworzeniem nowego rządu, a nie polityką Unii Europejskiej.