Orange Open jako broń główna, nju.mobile – jako atak na niszę klientów z cieńszym portfelem. A w tle prace nad poprawą efektywności i obniżka kosztów.
To plan największego operatora telekomunikacyjnego w Polsce na ten rok. Sprzedaż usług łączonych pod marką Open, czyli stacjonarnych, mobilnych, telewizji i dodatkowych, ma odwrócić negatywny wpływ kurczenia się rynku na wyniki telekomu. Spółka potwierdza też doniesienia DGP, że analizuje możliwość współdzielenia sieci stacjonarnej, by obniżyć koszty w podobny sposób, jak dotychczas spółka zrobiła wraz z T-Mobile, powołując spółkę NetWorks do zarządzania siecią mobilną.
– Kolejne trzy kwartały będą dla rynku bardzo trudne. Mamy spadek wartości segmentu komórkowego, m.in. z powodu obniżenia stawek MTR. Osiągnęliśmy już pewien poziom nasycenia rynku usługami – tłumaczy Maciej Witucki, prezes telekomu. Negatywne efekty zminimalizować ma Orange Open. To nowy pakiet usług, składający się z internetu stacjonarnego, mobilnego, oferty telewizyjnej NC+ i usług dodatkowych, m.in. mobilnych, a w przyszłości także prądu. – Idea jest taka, by klient mógł dobrać jak najwięcej opcji. To nasza główna broń, która zaczyna działać – mówił Witucki, podkreślając, że w I kw. liczba użytkowników tego pakietu wzrosła do 72 tys. z 33 tys. kwartał wcześniej, a średni przychód w tej kategorii zwiększył się o 9 proc.
Pozostało
82%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama