Wskaźnik przyszłej inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem jak mogą się zachowywać ceny towarów i usług, w kwietniu wzrósł o 1,6 punktu. Był to drugi z kolei miesiąc jego wzrostu.
Tendencje dezinflacyjne, które dominowały w gospodarce od blisko dwóch lat, w ostatnim czasie uległy odwróceniu.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe prognozy, można spodziewać się, że okres niskiej inflacji potrwa najwyżej do jesieni. Najwyższe zagrożenie dla stabilności cen stanowią od kilku miesięcy rosnące koszty wytwarzania oraz kurs złotego.
Z danych BIEC wynika poza tym, że oczekiwania przedsiębiorców co do kształtowania się cen na wytwarzane przez nich produkty nie zmieniły się w stosunku do ostatniego miesiąca. Z jednej strony przedsiębiorcy borykają się z wysokimi kosztami prowadzenia działalności gospodarczej, co skłania ich do podnoszenia cen. Z drugiej jednak słaby popyt nakazuje zachować ostrożność i raczej obniżać ceny na sprzedawane produkty i usługi.
Dane na temat inflacji w marcu Główny Urząd Statystyczny poda o 14-stej.