Rodziny z państw potrzebujących pomocy UE są bogatsze i mniej zadłużone niż z tych, które zrzucają się na bailouty.
Rodziny z państw potrzebujących pomocy UE są bogatsze i mniej zadłużone niż z tych, które zrzucają się na bailouty.
Niemieckie domy należą do najmniej zamożnych w całej strefie euro, od Cypryjczyków zaś bogatsi są tylko mieszkańcy Luksemburga. Takie zaskakujące wnioski wynikają z badań przeprowadzonych na zlecenie Eurosystemu.
Eurosystem to struktura, w której skład wchodzą Europejski Bank Centralny oraz banki centralne państw członkowskich strefy euro. Szeroko zakrojone sondaże zostały przeprowadzone między 2008 a 2010 r. Dane pochodzą więc z początków kryzysu, który w niektórych krajach przetrzebił oszczędności i doprowadził do spadku wartości mieszkań. Opracowanie wyników badań 62 tys. gospodarstw domowych zajęło ekspertom Eurosystemu kolejne trzy lata.
Sondaże przeprowadzono w 15 państwach strefy euro, ale nie uwzględniają Estonii (przyjęła wspólną walutę w 2011 r.) ani – nie wiedzieć czemu – Irlandii. Obejmują za to dwa państwa postkomunistyczne: Słowację i Słowenię. Opublikowane dane idą całkowicie wbrew popularnym stereotypom. Od Niemców mniejsze aktywa mają jedynie Słowacy, statystycznych Muellerów bije na głowę statystyczna grecka rodzina Papadopulosów, włoska Rossich i słoweńska Novaków, by nie wspomnieć o Cypryjczykach, od których zasobniejsi są jedynie Luksemburczycy.
Co więcej, Holendrzy jeżdżą niemal tak tanimi samochodami jak Słowacy (mediana 6 tys. euro wobec 5 tys. euro), a Włosi mieszkają w o połowę więcej wartych domach niż Finowie (mediana 200 tys. euro wobec 130 tys. euro). Mieszkańcy Bratysławy i okolic liderują za to pod względem odsetka obywateli posiadających nieruchomość. Na własnym mieszka 81 proc. Słowaków, gdy tymczasem w Niemczech jest to zaledwie 44 proc. Przywiązanie do wynajmowania mieszkań częściowo tłumaczy małą zawartość portfeli naszych zachodnich sąsiadów – domy są zazwyczaj najbardziej wartościowym składnikiem majątków gospodarstw domowych.
Ciekawe są również dane dotyczące wartości firm posiadanych przez ankietowanych. W Finlandii są to zazwyczaj niewielkie biznesy, których średnia nie przekracza 4 tys. euro. Pod tym względem z największym rozmachem działają Austriacy. Jeśli już mają własne przedsiębiorstwo, jest ono warte 27 tys. euro.
Eurosystem zadał też pytanie o dobrowolne programy emerytalne czy ubezpieczenia na życie. Tego typu formy oszczędzania są najpowszechniejsze w Holandii (50 proc. gospodarstw), Niemczech i... na Cyprze (po 46 proc.). Pod tym względem najmniej zapobiegliwi są Grecy, z których jedynie co 26. zawarł podobną umowę. W tego typu programy inwestuje po kilkanaście procent Austriaków, Słoweńców czy Włochów – to także relatywnie niskie wartości.
Wbrew stereotypowi przebiegają też europejskie podziały pod względem zadłużenia gospodarstw domowych. Kredyty najchętniej biorą Holendrzy przed Cypryjczykami i Finami (60–66 proc. gospodarstw przyznaje się do długów). Długi ma 47 proc. rodzin z Niemiec, to znacznie więcej niż w przypadku ganionych nad Renem za nierozsądne zadłużanie się Włochów (25 proc.), Greków (37 proc.) czy Portugalczyków (38 proc.). Niemcom trzeba jednak oddać, że ich długi są zazwyczaj dość niskie (mediana 13 tys. euro). Statystyczna rodzina de Jongów z Amsterdamu musi oddać siedmiokrotnie wyższą kwotę. Grecy i Włosi znów poniżej średniej.
To nie wszystko: w Grecji dług wynosi średnio 15 proc. wartości majątku i należy do stosunkowo niskich (we Włoszech jest to 11 proc., zaś w Słowenii – jedynie 4 proc.). Na drugim biegunie są Holandia (41 proc.), Finlandia (35 proc.) i... Niemcy z 29-proc. wskaźnikiem ogólnego zadłużenia. Także dlatego, jeśli uwzględnić dług, Niemcy są ubożsi nawet od Słowaków. Mediana netto majątku nad Renem wynosi jedynie 51 tys. euro wobec 62 tys. na Słowacji, 102 tys. w Grecji, 267 tys. na Cyprze i aż 398 tys. w Luksemburgu.
Jako jedyne zgodne ze stereotypem o bogatej Północy i biednym Południu są dane dotyczące zarobków. Mediana dochodu gospodarstwa domowego waha się od 65 tys. euro w Luksemburgu przez 41 tys. w Holandii i 33 tys. w Niemczech po 22 tys. w Grecji oraz 11 tys. na Słowacji. Podobnie wygląda odsetek dochodu przeznaczonego na zakup żywności – zazwyczaj im więcej, tym biedniejsze społeczeństwo. Ten wskaźnik waha się od 13 proc. w Holandii i 16 proc. w Niemczech do 28–30 proc. w Grecji, Portugalii, na Słowacji i w Słowenii.
Dług rodziny w Grecji to 15 proc. wartości majątku, w RFN aż 29 proc.
Była NRD zaniża statystyki
Podobne do Eurosystemu badania przeprowadził Bundesbank i wnioski były podobne. Tyle, że porównano również bogactwo mieszkańców byłej NRD z tymi z RFN, którzy nie trafili na pół wieku pod skrzydła Moskwy. Bogactwo netto rodziny ze wschodnich landów wynosi 67,5 tys. euro przy 230,2 tys. euro jej krewnych z Zachodu. Mieszkańcy zachodnich landów dysponują majątkiem takim jak Francuzi, gdy Ossis są od nich ponadtrzykrotnie biedniejsi. Raport wywołał dyskusję: lewicowa opozycja zaproponowała podwyżkę podatków od najbogatszych. – Silne ramiona mogą więcej wziąć na siebie, słabszym trzeba ulżyć – komentowała czołowa polityk Zielonych Katrin Goering-Eckardt.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama