Najmniejszy operator komórkowy rozważa debiut na GPW, który zapewni udziałowcom wyjście z inwestycji z zyskiem. Takie spekulacje krążą wśród bankierów inwestycyjnych, prawników i w środowisku telekomunikacyjnym.
Jak zarabiają operatorzy komórkowi w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
O kierunku, w którym zmierza Play, mogą świadczyć ostatnie zmiany w kierownictwie spółki. Najpierw w jej radzie nadzorczej pojawiły się dwie dodatkowe osoby: znany na rynkach finansowych były polityk Andrzej Olechowski i prezes PZU Andrzej Klesyk, co odczytywane jest jako uwiarygodnienie spółki w oczach rynków finansowych. Członkiem zarządu ds. finansów został Robert Bowker, uprzednio odpowiedzialny za finanse m.in. w węgierskim operatorze kablowym Invitel, a wcześniej w HTCC i Eurotelu.
– Wszystkie scenariusze są otwarte – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Playa, nie precyzując, czy oznacza to, że spółka podjęła decyzję o rozpoczęciu przygotowań do wejścia na parkiet.
Analitycy zwracają uwagę, że takie rozwiązanie jest możliwe ze względu na udziałowców Playa. Grecki fundusz Tollerton, posiadający 50,3 proc. akcji, i islandzki Novator (49,7 proc. udziałów) po siedmiu latach od inwestycji w spółkę są właścicielami firmy obsługującej ponad 8,7 mln klientów, co daje blisko 15-proc. udział w polskim rynku. Ubiegłoroczne przychody były o 29 proc. wyższe niż rok wcześniej, osiągając 3,44 mld zł. Aż o 40 proc. do 1,23 mld zł urosła z kolei EBITDA, czyli stosowany do wyceny zysk operacyjny przed odliczeniem amortyzacji i podatków. Gdyby dziś Play szykował się na parkiet, przy jego zyskach operacyjnych wartość spółki mogłaby sięgnąć 7–7,5 mld zł.
Wprawdzie Vasilis Bilis, przedstawiciel rady nadzorczej z ramienia Tollertona, podczas ogłoszenia wyników finansowych Playa w lutym zapewniał, że fundusz traktuje tę inwestycję strategicznie i chce nadal zwiększać jego wartość, to obserwatorzy są pewni, że gdyby nadarzyła się okazja, fundusze wyszłyby z inwestycji.
Z tym jednak może być problem. Playa nie kupi raczej żaden z konkurentów – Orange, T-Mobile czy Plus. Nie zgodzi się na to UOKiK, bo połączone podmioty przekraczałyby dozwolony 40-proc. próg koncentracji. W grę wchodzić może inwestor spoza Polski. Ale większość zagranicznych telekomów wyprzedaje aktywa w poszukiwaniu pieniędzy na spłatę długów. Zdaniem analityków udziałowcy Playa nie dostali na razie satysfakcjonującej oferty wyjścia z inwestycji, bo gdyby tak było, pewnie by z niej skorzystali. Vasilis Bilis, pytany niedawno o ewentualną sprzedaż firmy, przyznał, że inwestorzy nie byliby dziś w stanie odzyskać zainwestowanych pieniędzy przy satysfakcjonującej stopie zwrotu.
Jeśli nie inwestor branżowy, to może giełda? – Play byłby bardzo ciekawą alternatywą dla Orange. Mamy do czynienia z operatorem, który jest bardzo agresywny i ciągle rośnie wbrew trendom rynkowym – tłumaczy Piotr Janik, szef analityków KBC Securities. Dodaje jednak, że ostatecznie spółka musiałaby potwierdzić wiarygodność finansową i pokazać inwestorom perspektywę zysków. – Sprawa jest prosta: pytanie, jak agresywna strategia będzie się przekładać na gotówkę – dodaje.
Zniechęcający może być dług. P4, właściciel Playa, ma w bilansie ok. 2 mld zł zobowiązań. Kolejne 0,5 mld zł będzie musiał wydać na częstotliwości 1800 Mhz. Choć spółka regularnie spłaca długi, inwestorzy mają do nich awersję.
Jak wynika z informacji DGP, temat giełdy brany jest pod uwagę przez właścicieli, ale żadne decyzje na razie nie zapadły. Spółka wie, że oprócz wizerunku rosnącego operatora musi zapewnić inwestorom zyski. Może się okazać, że w giełdowych planach ubiegnie ją konkurent. – Kto będzie pierwszy na giełdzie: Play czy Polkomtel – zastanawia się Paweł Puchalski, szef analityków Domu Maklerskiego BZ WBK.
Przyszłość Plusa wiązana jest z giełdą, o czym wspominali przedstawiciele spółki, ale nieznany jest termin. Właściciel Zygmunt Solorz-Żak podkreśla, że na razie nic w tym temacie się nie dzieje, bo priorytetem jest spłata kredytu. Firma oddała bankom 1 mld zł, z czego 0,8 mld zł przed czasem. I renegocjuje warunki finansowania z bankami. – Chcemy dokonać spłaty jak najszybciej – powiedział DGP Zygmunt Solorz-Żak. Z bankami trwają teraz renegocjacje kredytu o wartości 5 mld zł.
Według Waldemara Stachowiaka dla inwestorów bardziej przekonująca byłaby dziś historia Playa. Jego zdaniem rynek zmierza do układu, w którym każdy z operatorów będzie miał podobne udziały. – To oznacza, że perspektywę wzrostu ma tylko Play. Plus, T-Mobile i Orange będą tracić udziały w rynku – tłumaczy. W takiej sytuacji im dłużej Play będzie zwlekał z debiutem, tym mniejsze będą szanse na dużą premię.
Na przejęcie Playa przez któregoś z konkurentów nie zgodzi się UOKiK