Inwestorzy będą dziś znowu oczekiwać na doniesienia z Cypru po tym, jak parlament odrzucił wczoraj plan wprowadzenia podatku od depozytów, stawiając tym samym pod znakiem zapytania pomoc z UE. Złoty znajduje się pod presją krajowych danych makro oraz wydarzeń w Europie i może się dziś osłabiać, oceniają ekonomiści.

„Wyniki produkcji przemysłowej w lutym okazały się być nieznacznie gorsze od rynkowego konsensusu, ale moim zdaniem nie były aż tak złe, aby zmusić Radę do natychmiastowego działania i obniżenia stóp procentowych już w kwietniu. Złoty nie zareagował od razu na dane, dopiero późniejsza przecena euro względem dolara wywołała osłabienie złotego" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

W jego ocenie, złoty jest i będzie pod presją słabszych odczytów makro, bo każdy kolejny słaby odczyt według rynków zwiększa szanse na obniżkę stóp. Kluczowe będą dane za II kwartał – jeśli gorsze od oczekiwań wyniki gospodarki potwierdzą się również wtedy, to Rada jeszcze przed wakacjami może po raz kolejny obniżyć stopy procentowe.

„Dzisiejszy dzień nadal będzie kręcić się wokół informacji z Cypru i złoty może nadal być pod presją sprzedających. Parlament Cypru odrzucił projekt ustawy nakładającej podatek na lokaty bankowe - nikt nie zagłosował „za"!. Ta decyzja stawia pod znakiem zapytania pakiet pomocowy przygotowany przez państwa strefy euro w wysokości 10 mld euro" – podkreślił Dancewicz.

Bez pakietu pomocowego Cyprowi grozi całkowity rozpad sektora bankowego, który prawdopodobnie utraci możliwość operacji płynnościowych w systemie ECB. "Cypr liczy, że brakującą kwotę uda się mu uzyskać od Rosji, ale na razie brak jakichkolwiek informacji o postępie w negocjacjach. Niepewność dotycząca przyszłości Cypru będzie osłabiać euro względem dolara" – poinformował Dancewicz.

Po zamknięciu rynków w Europie, szef FED przedstawi nowe prognozy makroekonomiczne i może próbować złagodzić coraz bardziej jastrzębie głosy niektórych członków FED przebijające z komunikatu FED. Niektórzy członkowie FED obawiają się kontynuacji programu QE ze względu na ryzyko bańki spekulacyjnej.

W środę, ok. godz. 9:30 jedno euro kosztowało 4,1594 zł, a dolar 3,2217zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2910.