1 lipca czeka nas rewolucja w wywozie śmieci i ich segregacji. Nie tylko skończy się epoka jednego kosza na śmieci pod zlewem, ale ponadto z typowego „wynosiciela” śmieci każdy z nas zamieni się w Wielkiego Segregatora, Kalkulatora Opłat i Kontrolera. W dodatku natkniemy się na dylematy i problemy, z którymi jak dotąd nie umie sobie poradzić żaden urzędnik.

Rewolucja śmieciowa oznacza nie tylko zmianę systemu odbierania i wywozu odpadów oraz wprowadzenie wyższych opłat za śmieci. 1 lipca, zgodnie z ustawą o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, to właśnie gminy przejmą odpowiedzialności za odpady. Ta sama ustawa zawiera również przepisy dotyczące segregacji śmieci. I to właśnie nowe obowiązki związane z recyclingiem odpadów mogą okazać się najtrudniejsze do realizacji, nawet przy dobrych chęciach z naszej strony.

Wielka segregacja, czyli koniec z jednym koszem na śmieci

1 lipca epoka jednego kosza na śmieci pod zlewem przechodzi do historii. Po tej dacie każdy, kto nie chce płacić więcej za wywóz śmieci, powinien zaopatrzyć się w co najmniej dwa, jeśli nie trzy lub na wszelki wypadek cztery kubły. Należy oczywiście pamiętać, żeby nie mylić koszów przy segregacji, bo taka pomyłka będzie kosztować. Za odbiór nieposegregowanych śmieci gmina naliczy wyższą opłatę.

Problemy z wyrzucaniem śmieci, których możemy spodziewać się po 1 lipca 2013 r., omawiamy na przykładzie Warszawy, gdyż rozwiązania obejmujące to miasto odzwierciedlają sytuacje, z którymi spotka się większość Polaków – nie tylko w dużych ośrodkach miejskich.

We wspólnotach i spółdzielniach trzy kolorowe pojemniki

Jak czytamy na stronach urzędu miasta Warszawy, pojemniki przeznaczone do zbierania odpadów z bloków powinny być w odpowiednim kolorze oraz posiadać od strony frontowej widoczny napis określający ich przeznaczenie:

• pojemniki przeznaczone do zbierania odpadów segregowanych suchych - kolor czerwony; napis „odpady suche”;

• pojemniki przeznaczone do selektywnego zbierania opakowań ze szkła - kolor zielony; napis „szkło opakowaniowe”;

• pojemniki przeznaczone do zbierania selektywnego bioodpadów - kolor brązowy; napis „bioodpady”;

• pojemniki przeznaczone do zbierania odpadów zmieszanych - docelowo kolor czarny lub szary, napis „odpady zmieszane”.

Władze miasta zastrzegają, że wielkość pojemników powinna być adekwatna do parametrów pojemników dotychczas obowiązujących.

Informacja dla dozorców: do zbierania odpadów komunalnych na terenie nieruchomości zamieszkałych należy stosować pojemniki o pojemnościach: 120 litrów, 240 litrów, 660 litrów, 770 litrów, 1100 litrów - dla pojemników opróżnianych w miejscu odbierania odpadów.Dopuszcza się również stosowanie pojemników typu "dzwon" o pojemności 1500 litrów oraz 2500 litrów.

Wspólnota do 1 lipca 2013 r. musi na własną rękę zaopatrzyć się w pojemniki spełniające powyższe wymogi albo będzie mogła je kupić od wywożącego śmieci.

Zgodnie z nowelizacją ustawy śmieciowej gmina będzie miała możliwość przejęcia od właścicieli nieruchomości obowiązku wyposażenia nieruchomości w pojemniki służące do zbierania odpadów komunalnych w zamian za uiszczoną przez właściciela nieruchomości opłatę. Kwestia ta pozostaje do rozstrzygnięcia decyzją Rady Miasta.

Polak – Wielki Segregator

Od 1 lipca każdy mieszkaniec Warszawy zamieni się w Wielkiego Segregatora. Już na etapie wrzucania do kosza opakowania po mleku, butelki czy obierek po warzywach będzie musiał podjąć strategiczną decyzję – gdzie trafi odpadek: do czerwonego, zielonego czy czarnego pojemnika. A decyzja nie będzie łatwa.

Czerwony pojemnik: plastik i papier

W pierwszym pojemniku lub worku (kolor czerwony) muszą znaleźć się: suchy papier i tektura, butelki plastikowe oraz inne opakowania wykonane z plastiku, kartony po sokach oraz puszki.

Musimy jednak pamiętać, aby przed wyrzuceniem zgnieść opakowania (zajmują wtedy mniej miejsca) oraz odkręcić nakrętki z butelek, jak czytamy na stronach urzędu miasta Warszawy.

Co dokładnie wrzucamy do czerwonego pojemnika lub worka: gazety, książki, katalogi, zeszyty, prospekty, papierowe torby i worki; papier (szkolny, biurowy), kartony i tekturę oraz zrobione z nich opakowania, kartony i tekturę pokrytą folią aluminiową (np. opakowania typu tetra pak po mleku, napojach), tworzywo sztuczne np. plastik, metal, puste i zgniecione butelki plastikowe po napojach (np. typu PET), odkręcone nakrętki z butelek, rysunki akwarelowe, rysunki kredkami, zużyte długopisy, złamane linijki, paski skórzane, puste butelki plastikowe po kosmetykach i środkach czystości, plastikowe opakowania po żywności (np. po jogurtach, serkach, kefirach, margarynach); folię i torebki z tworzyw sztucznych, puszki po napojach, konserwach; drobny złom żelazny oraz drobny złom metali kolorowych (np. zabawki, np. stare nożyczki, kapsle).

Do czerwonego pojemnika nie wyrzucamy: tłustego i zabrudzonego papieru (np. papierowe opakowania po maśle, margarynie, twarogu); kalki; papieru termicznego i faksowego; tapet; odpadów higienicznych (np. wacików, podpasek, pieluch); opakowań z jakąkolwiek zawartością, butelek po olejach spożywczych i samochodowych; opakowań po olejach silnikowych, smarach, styropianu, gumy, puszek po farbach czy bateriach, opakowań po aerozolach, opakowań po środkach chwastobójczych czy owadobójczych, sprzętu AGD.

Wszystkie odpady z czerwonych pojemników (papier i tektura, butelki plastikowe oraz inne opakowania wykonane z plastiku, kartony po sokach oraz puszki) trafią do sortowni, gdzie większa ich część zostanie odzyskana, natomiast pozostałości z procesu sortowania trafią na składowiska odpadów komunalnych.
Na tym etapie kartony będą oddzielane od innych odpadów, po czym zostaną przewiezione do recyklera.

Zużyty papier (makulatura) zostanie przetworzony na nowy.

Folia aluminiowa i polietylen będą podlegać dalszemu przetwarzaniu (w połączeniu z innymi plastikami wykorzystane zostaną w produkcji m.in. mebli ogrodowych, pojemników na odpady, kwietników dekoracyjnych czy uchwytów do narzędzi domowych).

Metale - po przetopieniu posłużą do produkcji nowych wyrobów.



Zielony pojemnik: szkło – butelki i słoiki

W drugim pojemniku (kolor zielony) zbieramy butelki i słoiki. Pamiętajmy jednak, że powinny być umyte oraz pozbawione metalowych nakrętek i kapsli (te wrzucamy do pierwszego pojemnika).

Trafiają tam butelki i słoiki szklane po napojach i żywności; butelki po napojach alkoholowych; szklane butelki po sokach, szklane opakowania po kosmetykach.

Tutaj zakaz wrzucani do pojemnika dotyczy: porcelany i ceramiki, doniczek, żarówek, lamp neonowych, fluorescencyjnych i rtęciowych, reflektorów, szkła stołowego, okularowego, żaroodpornego, ekranów i lamp telewizyjnych, luster, szyb samochodowych i okiennych.

Urząd miasta deklaruje, że dokładne mycie opakowań nie jest konieczne. Informuje jednocześnie, że szklane butelki jednorazowe i inne szklane odpady dostarczane trafiają do hut szkła, gdzie po umyciu są przetopione. Następnie z otrzymanego szkła produkuje się nowe opakowania szklane.

Odpady z zielonego pojemnika trafią bezpośrednio do zainteresowanych firm, wykorzystujących je jako materiał w swojej produkcji (np. huty szkła).

Czarny pojemnik: pozostałe śmieci

Wszystkie inne śmieci zbieramy w pozostałym pojemniku i wyrzucamy je do czarnych pojemników lub worków.

Co wyrzucamy do czarnego pojemnika: zabrudzone opakowania plastikowe, porcelanę, talerze, zabawki, opakowania po dezodorantach, styropian opakowaniowy, gumę, popiół węglowy, pampersy, artykuły higieniczne (patyczki higieniczne, wata, itp.), potłuczone szyby, śmieci uliczne.

Z kolei odpady zmieszane z czarnych pojemników trafią do zakładów, w których będą najpierw sortowane w celu odzyskania wartościowych energetycznie składników, a następnie poddane kompostowaniu, by nie wydzielał się z nich metan i by były obojętne dla środowiska naturalnego. Na koniec to czego nie uda się odzyskać, trafi na składowiska. Po zakończeniu powyższych procesów, zaledwie 50 proc. dotychczasowych odpadów trafi na składowiska, w przeciwieństwie do starego systemu, w którym było to 90 proc. odpadów.

Gdzie trafiają śmieci, które nie mogą trafić do czarnego pojemnika?

Selekcja na czerwony, zielony i czarny pojemnik może być zwodnicza: nadal mamy stertę śmieci nieobjętych katalogiem.

Mimo, że na stronach urzędu podkreślają, że DO CZARNEGO WRZUCAMY WSZYSTKO TO, CZEGO NIE MOŻEMY WRZUCIĆ DO POJEMNIKÓW CZERWONEGO I ZIELONEGO, to jednak okazuje się, że wielu rzeczy nie możemy tam wrzucić.

Czego nie wyrzucamy do czarnego pojemnika: odpadów niebezpiecznych, m.in.: opakowań po lekach, leków przeterminowanych, farb, olejów i ich opakowań, opakowań po środkach ochrony roślin, zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (m.in.: żarówek, lamp, kineskopów, świetlówek, baterii i akumulatorów), sprzętu AGD i RTV, komputerów, odpadów wielkogabarytowych (m.in.: mebli, wykładzin, dywanów, materacy, wózków, suszarek na pranie).

Gabaryty – można wyrzucać na śmietnik

Urząd miasta daje dokładną wykładnię dotycząca tzw. gabarytów, do których należą: szafy, szafki, krzesła, sofy, kanapy, dywany, wózki dziecięce, materace, pierzyny, rowery, zabawki dużych rozmiarów, szafki, duże szyby.

Do gabarytów nie zaliczamy: materiałów, odpadów i części budowlanych, odpadów sanitarnych, takich jak deski drewniane, belki, panele, ramy, okienne, drzwi, płoty, wanny, umywalki, muszle toaletowe lub spłuczki, grzejniki, płytki, rolety i inne jak również części samochodowe, motorowery, kosiarki spalinowe, odpady z remontów, odpady ogrodowe, worki na śmieci lub kartony z odpadami domowymi (komunalnymi zmieszanymi).

Urząd stołeczny pisze lakonicznie i dosyć tajemniczo: wymienione powyżej odpady, nie zaliczane do gabarytów, będą odbierane oddzielnie (nie wiemy na razie w jakim trybie).

Na stronie urzędu czytamy tylko, że będą one odbierane oddzielnie i przekazywane do specjalnych zakładów przetwarzania odpadów, gdzie poddawane są procesowi odzysku poprzez wyodrębnienie elementów drewnianych, metalowych. Następnie wysyłane do zakładów utylizacji.

Można je będzie również oddać do punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych.

Kompostownik: zielone śmieci (dotyczy głównie domków jednorodzinnych)

Urząd miasta radzi, aby cześć odpadów trafiała do przydomowych kompostowników (resztki żywności, rośliny doniczkowe i cięte kwiaty, fusy od kawy i herbaty, skorupki jaj, obierki warzyw i owoców itp.), gdzie potem mogą stać się pożytecznym nawozem.

Do kompostownika wrzucamy: resztki warzyw i owoców, skorupki jaj, fusy od kawy i herbaty, papier niezadrukowany, tekturę, skoszona trawę, liście, igły sosnowe, rozdrobnione gałęzie, korę drzew, trociny, chwasty, ściółkę małych zwierząt domowych, , zawartość worków z odkurzacza, popiół z kominka, resztki jedzenia w płynie, papier po kanapce, niezjedzoną kanapkę, ogryzki, papier po wędlinie.

Nie wyrzucamy: nabiału, tłuszczu, resztek mięsa i ryb, odchodów psów i kotów, niedopałków papierosów, kolorowo zadrukowanego papieru, popiół z pieca, roślin zaatakowanych chorobami lub pasożytami, nieumytych skórek owoców cytrusowych i bananów, pieluch, podpasek.

Co z odpadami remontowymi – kto je odbierze?

Na stronie urzędu miasta czytamy, że odpady z remontów, wytworzone przez przedsiębiorców nie są odpadami komunalnymi. Zgodnie z prawem, to firma remontowa powinna zapewnić kontener przeznaczony na ten cel i po zakończeniu prac wywieźć go we własnym zakresie w ramach wykonywanej usługi.

Jaka będzie częstotliwość odbioru odpadów?

Minimalna częstotliwość odbioru poszczególnych grup odpadów komunalnych określona została w uchwale Rady Miasta podjętej 17 stycznia 2013 r.
Przy jej określaniu oparto się o analizę nagromadzenia odpadów komunalnych w przeliczeniu na mieszkańca, a także wyniki badań dotychczas funkcjonującego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, w taki sposób, aby wszystkie wytworzone przez właścicieli nieruchomości śmieci mogły być efektywnie odbierane przez wybranego w drodze przetargu operatora, w sposób przewidziany przez samorząd.

Poszczególne grupy odpadów będą odbierane z następującą minimalną częstotliwością:

Odpady zmieszane:

Zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna: raz w tygodniu jeden pojemnik na odpady zmieszane na gospodarstwo domowe;

Zabudowa mieszkaniowa wielolokalowa: 2 razy w tygodniu;



Nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy (obiekty infrastruktury, biura, punkty usługowe): 2 razy w tygodniu.

Odpady surowcowe segregowane (odpady „suche”, szkło):

Zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna: raz w miesiącu, zarówno dla odpadów „suchych” jak i szkła; w ciągu miesiąca dostarczone zostaną 3 worki do segregacji (2 na odpady „suche” i 1 na szkło);

Zabudowa mieszkaniowa wielolokalowa: raz w tygodniu odpady „suche” i raz w miesiącu szkło opakowaniowe, bez limitów ilościowych pod warunkiem odpowiedniej segregacji;
Nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy: raz w tygodniu odpady „suche” i raz w miesiącu szkło bez limitów ilościowych, pod warunkiem odpowiedniej segregacji.

Odpady zielone:

4 razy do roku, 2 razy w okresie wiosennym i 2 razy w okresie jesiennym (akcyjna zbiórka liści i gałęzi) ze wszystkich rodzajów nieruchomości objętych systemem (domy, mieszkania, biura, usługi), bez ograniczeń ilościowych.

Odpady wielkogabarytowe:

raz w miesiącu z wszystkich rodzajów nieruchomości objętych systemem bez limitów ilościowych.

Selektywnie zbierane odpady kuchenne:

dotyczy obiektów gastronomicznych (w tym również restauracji i stołówek przy obiektach takich jak np. hotele, szkoły, stołówki zakładowe) oraz targowisk; odbiór 2 razy w tygodniu pojemnika o określonej w deklaracji pojemności.

Wybór stawki opłaty zależy od nas

Jak tłumaczy urząd miasta, w przypadku opłaty śmieciowej działa podobny mechanizm, jak przy PIT.

Właściciele domów jednorodzinnych oraz zarządcy bloków i biurowców będą składali w urzędzie miasta deklarację. W deklaracji wskażą m.in., jaką stawkę wybierają: niższą za zbieranie śmieci w sposób selektywny (z podziałem na pojemnik czerwony, zielony i czarny) czy wyższą - za sposób zbierania bez segregacji i ile pojemników na śmieci będę potrzebować.

Sami też obliczą wysokość opłaty, zgodnie z wybraną przez samorząd metodą ustalania wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.

Rozliczenia wewnętrzne pomiędzy zarządcą wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej a lokatorami będą mogły pozostać w nowym systemie bez zmian. Tak jak dotychczas, opłaty z tego tytułu będą wchodziły w skład opłat eksploatacyjnych za lokal. Podobnie rzecz będzie się miała z właścicielami lokali wyodrębnionych.

Urząd przypomina, że opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi podlega rygorowi ordynacji podatkowej, tak jak m.in. podatek od nieruchomości.
Urząd, w sytuacjach, gdy dane zawarte w deklaracji nie będą zgodne z rzeczywistością lub gdy deklaracja nie wpłynie do urzędu w wymaganym terminie, wystawi egzekucyjny tytuł wykonawczy, który jest podstawą do wszczęcia postępowania.

Wielka niewiadoma: kto i jak skontroluje segregację śmieci

Największe kontrowersje budzi kwestia kontroli segregacji śmieci. Kto sprawdzi, czy segregujemy, i czy robimy to prawidłowo. Co się stanie, gdy w bloku prawie wszyscy mieszkańcy segregują śmieci, a kilku nie, skoro wszystko i trafia do jednego zbiorczego pojemnika.

Na te pytania właściwie nie ma odpowiedzi. Podczas ostatniej sesji Rady Warszawy poinformowano jedynie, że prawidłowość segregacji sprawdzi "na oko" kierowca odbierający śmieci.

Ponadto urząd miasta właściwie nie odnosi się do kwestii kontroli sposobu segregowania śmieci. Jak pisze na swoich stronach internetowych gminy będą kontrolować tylko liczbę mieszkańców zamieszkujących dany lokal. I to wszystko.

Wszystko wskazuje na to, że to, ile zapłacimy za śmieci, w dużej mierze będzie zależało od sąsiedzkiej przyzwoitości. Co jednak, gdy sąsiad z bloku będzie miał w nosie segregację śmieci?

Co z zsypami na śmieci?

Sprawa dotyczy szczególnie spółdzielców i bloków, w których śmieci wyrzucane są do zsypów. O wątpliwościach czytamy na stronie internetowej kamieńskie.info, traktującej o problemach powiatu kamieńskiego.W artykule zamieszczonym na stronie, przytoczony jest przykład wieżowca, w którym mieszka 50 rodzin, a do tego w budynku jest zsyp na śmieci. Autor zastanawia się, jak upilnować, które rodziny segregują odpady, a które nie.

Jak pisze, kara w takim wypadku będzie miała charakter odpowiedzialności zbiorowej, bo ustawa o spółdzielniach mówi, że koszty eksploatacji rozliczamy na każdą nieruchomość osobno.

Ma na to sposób gość forum gazeta.pl, podpisujący się zsyp: "U mojej mamy zsypy zasypali. I teraz lokatorzy mają tam schowki na rożne rzeczy, przeważnie śmieci.
I tak powinno być. Zsypy zaspawać a w pomieszczeniach zsypowych na piętrach ostawić kosze do odpadów segregowanych papier plastik szkło. Jak się napełnią to dozorca zabierze to i sprzeda w punkcie skupu i będzie miał za fatygę. Śmieci mokre i zmieszane lokatorzy niech znoszą do altan śmietnikowych lub pomieszczeń zsypowych na dole bloku." (pisownia oryginalna).

Brzmi absurdalnie? Niekoniecznie, już wkrótce taki scenariusz może okazać się całkiem realny. Plan wielkiej segregacji może szybko zamienić się w wielki bałagan.