Od lat największa amerykańska metropolia zmaga się z falą otyłości. Szacuje się, że problemy z nadwagą ma aż 58% dorosłych mieszkańców oraz 40% uczniów. Burmistrz miasta, pan Michel Bloomberg bardzo poważnie wziął sobie de serca te statystyki i zarządził istną cukrową prohibicję.
Już w najbliższy wtorek na terenie metropolii wprowadzony zostanie całkowity zakaz sprzedaży napojów o objętości większej niż 16 uncji (0,45 l). Będzie to nie lada problem dla sieci kin, fast-foodów i restauracji, których właściciele będą musieli dostosować się do tych wymogów (mają na to trzy miesiące). W najgorszej sytuacji znajdują się nowojorskie kina, które dotychczas nie oferowały napojów o objętości mniejszej niż 20 uncji (0,56 l.)
Wprowadzone embargo nie obejmie jedynie supermarketów i sklepów spożywczych.
Za naruszenie zakazu przewidywana jest grzywna w wysokości 200 dolarów.