W związku z kryzysem wywołanym odkryciem domieszek koniny w mięsie wołowym w Europie, oraz ostatnich doniesieniach również z polskich zakładów Polska Izba Handlu po raz kolejny alarmuje: - Doczekaliśmy się kryzysu o niespotykanym dotąd zasięgu - stwierdza Waldemar Nowakowski, Prezes Zarządu Polskiej Izby Handlu - Kolejne puste obietnice i zapewnienia bez pokrycia nie tylko nie pomagają, ale poważnie szkodzą naszej wiarygodności jako partnera handlowego i eksportera.
Jedynym wyjściem z tej kryzysowej sytuacji są radykalne działania, do których wzywamy polski rząd już od roku – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronach Stowarzyszenia.
Polski minister rolnictwa zapewnia, że problemu koniny nie ma. A konina jednak jest
PIH przypomina o wypowiedzi ministra rolnictwa, który jeszcze w ostatni poniedziałek zapewniał o braku problemów z Polskim mięsem. Tymczasem już dwa dni później wykryto koninę w polskich produktach z mięsa wołowego.
Polska Izba Handlu podkreśla, że w obliczu kryzysu gospodarczego i wizerunkowego nie wystarczą zapewnienia, że wszystko jest w porządku, tym bardziej, że fakty mówią co innego.
Patologie w polskiej kontroli żywności nie znikają
- Mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną - ocenia Nowakowski - po upływie roku od pierwszych objawów patologii w polskiej kontroli żywności, mimo wielokrotnie powtarzanych apeli zarówno ze strony Polskiej Izby Handlu, jak i pozostałych organizacji pozarządowych rząd RP nie uczynił nic dla poprawy naszego bezpieczeństwa i wizerunku na arenie międzynarodowej.
Polska oskarżana już o wszystkie żywnościowe grzechy
Polska Izba Handlu wskazuje tu na ostatnią sytuację z zanieczyszczeniem mleka w proszku skutkującą skargą Słowacji do KE, w której zwróciła się o rewizję mechanizmów kontroli żywności w Polsce. Również podczas kryzysowej sytuacji związanej z podrabianym alkoholem pochodzącym z Czech pojawiały się insynuacje o polskim pochodzeniu towaru. Podobny schemat myślowy zastosowano wraz z pierwszą informacją o domieszkach koniny w mięsie wołowym - Polska była na pierwszym miejscu oskarżonych, zanim jeszcze powołano jakiekolwiek dowody.
- Rząd dopuścił do sytuacji, w której Polska wśród krajów europejskich staje się czarną owcą i kozłem ofiarnym. Wizerunek wysokojakościowej, bezpiecznej i godnej zaufania żywności, na który polscy producenci i eksporterzy pracowali od lat jest systematyczne niszczony przy całkowitym braku skutecznych działań.
Od czasu pierwszych „afer żywnościowych” Polska Izba Handlu apelowała wielokrotnie o zmiany i konsolidację organów kontroli żywności w Polsce, przekazała również pisma w tej sprawie do ministra rolnictwa oraz premiera rządu.
W Polsce nadal nie ma jednolitego systemu kontroli żywności
Jeszcze 7 lutego przedstawiciele Izby przypominali o problemie i sugerowanych rozwiązaniach podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i wzywali do powołania jednolitego systemu kontroli żywności. Jak dotąd nie wpłynęła do Izby ani jedna odpowiedź w tej sprawie.
Afery wykrywają media, nie służby…
- Uważamy, że nie może być mowy o efektywności i bezpieczeństwie, jeżeli kontrola działa dopiero po wskazaniu ognisk problemu przez media lub organy kontroli z innych krajów - tłumaczy Prezes Izby. - Już pierwsze przypadki niedomagania nadzoru nad jakością i bezpieczeństwem żywności powinny były być rok temu podstawą do poważnej dyskusji i działania odpowiedzialnych organów administracji.
Niestety mimo mobilizacji mediów i przedstawicieli opinii społecznej od roku już zderzamy się z murem ignorancji i jałowych zapewnień rządu, że wszystko jest w porządku, a zmiany nie są konieczne. Jak głęboki kryzys musi nastąpić, aby zmienić to nastawienie?
I czy wtedy nie będzie za późno na działania? – pyta Nowakowski w opublikowanym oświadczeniu PIH.