"Widzę tu poważny problem - dla przyszłości i tego, w jaki sposób dane o nas będą zbierane w internecie, w jaki sposób informacje będą ujawniane w internecie, jak długo będą się w nim znajdowały.
To orzeczenie ma duże znaczenie” - powiedział Polskiemu Radiu Wojciech Wiewiórowski. Według niego, zrzucenie obowiązku usuwania danych na wyszukiwarkę może być trudne w realizacji. Google musiałby zainstalować specjalne filtry, które eliminowałyby informacje. „To jest jakaś idea filtrowania internetu, technicznie wykonalna, ale pytanie jest szersze: co, jeżeli 6 miliardów obywateli ziemi postanowi, że jakieś informacje ich dotyczące powinny zostać wycofane z wyszukiwarki?
Czy to oznacza, że powstanie 6 miliardów filtrów? To jest pytanie o to, jak internet będzie wyglądał w przyszłości” - dodał.
Dziś w trybunale w Luksemburgu pełnomocnik Hiszpana i przedstawiciele wyszukiwarki Google przedstawili swoje racje. Rzecznik generalny Trybunału przedstawi opinię w tej sprawie 25 czerwca, kilka tygodni później orzeczenie wydadzą sędziowie.