Prezes PiS odniósł się w ten sposób do słów prezydenta po dzisiejszej Radzie Gabinetowej, który opowiedział się za tym, by najpierw wypełnić kryteria, a dopiero po wyborach w 2015 roku zdecydować, czy wchodzimy do strefy euro.
Jarosław Kaczyński powiedział, że jako Polak cieszy się, że "nikt tutaj nie popada po raz kolejny w szaleństwo". Szaleństwem było jego zdaniem ustalanie terminów przyjmowania euro.
Według Jarosława Kaczyńskiego wątpliwe jest, czy Polska będzie mogła do 2015 roku wypełnić wszystkie wymogi przyjęcia wspólnej waluty.
Jego zdaniem dobry rząd byłby w stanie ograniczyć deficyt budżetowy i starać się wyjść z procedury nadmiernego zadłużenia, ale obecny rząd tego nie zrobi.